Zatrzymałam się przy jego kroczu. W końcu zjechałam ręką na kieszeń i wyciągnęłam jego telefon. Nie miałam zamiaru nic mu robić chociaż nie wiem jak mogłam w ogóle na coś takiego wpaść.
Wyszłam z pokoju, kierując się na dół. Mniej więcej ogarnęłam ten system i wiedziałam, że jeśli otworzę drzwi wejściowe to włączy się alarm.
Tak też zrobiłam. Otworzyłam szybko drzwi wejściowe po czym zamknęłam je, uciekając szybko w stronę balkonu.
Nie miałam zamiaru uciekać, zwłaszcza, że i tak by mnie znaleźli, a w obcym kraju nie odnalazła bym się tak szybko.
Położyłam się wygodnie na leżaku przed basenem, patrząc na duży oświetlony dom.
Nagle porwał mnie widok świecących gwiazd na niebie. W okół basenu było mnóstwo palm oraz lamp, a basen oświetlały małe światła przez co było naprawdę klimatycznie.
Po kilkunastu minutach usłyszałam krzyk. Miałam widok na cały salon ponieważ balkon był otwarty.
- Yhm zaczyna się cyrk który urządziłam. Położyłam się w wygodnej pozycji ubierając jakieś okulary przeciwsłoneczne.
Scott: Szefie, szukaliśmy ją wszędzie.
- słyszałam prawie całą konwersacje.Jk: Nie wiem jak ale macie mi ją tu zaraz przyprowadzić. Na pewno daleko nie mogła uciec.
Scott: Mafia jest w całym mieście, nasi sprawdzają nawet domy w tej okolicy.
Jk: Wiesz co nam grozi jak pójdzie na policję?! Znajdź ją albo źle skończysz. - Scott odszedł, a Jungkook chodził nerwowy po pokoju. W końcu usiadł na narożniku który znajdował się na przeciwko mnie.
Znajdował się w dość dużej odległości ode mnie więc nie mógł mnie zobaczyć zwłaszcza, że schował twarz w dłoniach.
Nieźle go urządziłam. Został upokorzony przeze mnie, a w dodatku myśli, że uciekłam i wsypałam go policji. Myślałam, że mafia jest mądrzejsza, przeszukują każdy teren w okolicy oprócz swojego, jak można być tak nie uważnym.
Przyglądając się Jungkook'owi zauważyłam, że wykonuję jakiś telefon.
Jk: Przyjedźcie do Los Angeles... natychmiast. - warknął. - Nie obchodzi mnie to. Dziewczyna zwiała - Uniósł ton głosu. - prawdopodobnie poszła na policje. za dwanaście godzin jakimś cudem chcę was tu widzieć, nie za to wam płacę.
Rozłączył się po czym normalnie usiadł. Był dokładnie na linii mojego wzroku. Widziałam jak się rozgląda. Prawdopodobnie zdał sobie sprawę, że leżę sobie na jednym z leżaków ponieważ patrzył w moją stronę. Przez chwilę nie wiedziałam czy mam się bać czy śmiać.
On wstał idąc w moją w stronę.
Jk: Jesteś z siebie zadowolona?
A: co wam aż takiego grozi jak pójdę na policję? - zapytałam ponieważ byłam bardzo ciekawa. Zlał to pytanie siadając obok mnie. - będziesz trzymał mnie teraz w piwnicy? - od kiedy stałam się taka odważna? Nie odpowiedział. - Sprzedasz mnie? - spojrzał na mnie ale po raz kolejny nic nie odpowiedział. - kiedy mnie wypuścisz?
Jk: Nigdy. - nie wiedziałam czy to jakiś żart czy co? - wypuszczę cię aż w końcu coś zrozumiesz. - co to mogło być? miałam do niego wiele pytań chociaż wiedziałam, że na większość mi nie odpowie. - Nie uciekłaś? miałaś taką okazję. - nie odpowiedziałam mu na pytanie zwłaszcza, że moje olewał. - lepiej odpowiedz bo przestanę być miły. - olałam to.
A: Nie rozumiem, porwałeś mnie ale po co skoro nie jestem Kelly?
Jk: Za niedługo wszystkiego się dowiesz. - pierwsze co przyszło mi na myśl to to, że mnie komuś sprzeda. Przynajmniej słyszałam, że tak robi mafia.
A: Czyli jednak mnie sprzedasz albo coś w tym stylu.- znów lęk wrócił tle, że teraz był kilkakrotnie większy. Jungkook się zaśmiał na moją odpowiedź.
Jk: a może sprzedam, a może nie, na razie jesteś tylko i indywidualnie moja. Ale jeszcze jest za wcześnie na niespodzianki. - znów zaczyna z tym za wcześnie.
CZYTASZ
The Aftermath || Jeon Jungkook ✔
KurzgeschichtenZastrzeżenia: Słownictwo obsceniczne / 18+ Jeon Jungkook - opowieść zakończona Główna bohaterka zostaje wciągnięta w bałagan, który stworzyła jej bliźniacza siostra. Kelly Taylor poszukiwana przez cztery gangi oraz policję. Chcę zatuszować po sobie...