XIV [MARATON #1]

281 43 12
                                    

   Podłączam telefon pod ładowarkę i od razu próbuję go włączyć. Udaje mi się to bezproblemowo, bo już po chwili moim oczom ukazuje się obraz migoczący zamiennie na fioletowo i zielono. Wciąż nie mogę uwierzyć, że to małe urządzenie przez ten cały czas było praktycznie pode mną, a ja nie odkryłem tego wcześniej. Levi zawsze trzymał telefon przy sobie. To do niego niepodobne, żeby zostawił go w domu i nawet po niego nie wrócił. A może miał drugi, żeby przypadkiem nie zobaczył, czegoś, co miałbym nie widzieć? Nie wiem, teraz to już nieistotne.

   Nie mogę się powstrzymać, bo kiedy tylko ukazuje mi się ekran blokady, wstukuję kod i zaczynam szukać, szukać jakiegokolwiek dowodu, który potwierdzi mi jego zdradę. Muszę mieć pewność, że naprawdę już nic dla niego nie znaczę.

   — Jesteś najwspanialsza, perełko — mówię, nie dowierzając. — Tęsknię za tobą, chcę mieć cię już obok, po pracy przyjadę, dam ci wszystko, co najlepsze, obiecuję. — Przewijam w górę, czytając tylko urywki wiadomości coraz starszych wiadomości. — Najukochańsza? — pytam sam siebie, nie mogąc uwierzyć w to, co widzę. — Ja ciebie też kocham — czytam, czując, jak mój głos mimowolnie zaczyna drżeć.

   Blokuję urządzenie i odkładam je obok. Nie spodziewałem się tego. Miałem jakieś resztki nadziei, że ten pseudo związek z Petrą jest tylko po to, żeby mnie zdenerwować. Miałem. Teraz już nic nie jest takie, jakie się wydawało. Przegrałem.

***

   Hej, hej!

   Zaczynamy maraton! 8) O 17 kolejny rozdział! 8)
   Może jakąś gwiazdka albo komentarz? Byłoby miło c:
   Do za godzinę! <3

Separate - Prisoner cz. II [Ereri/Riren]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz