Roz. 3

2K 75 8
                                    

Stoick
  - Musimy znaleźć Astrid! - krzyknąłem do wszystkich, Astrid jest najlepszą wojowniczką wśród wikingów i jeśli coś jej się stanie to ród Hoffersonów będzie wściekły.
  - Stoicku, dziewczyna przecież jest najlepszą wojowniczką wśród nas więc napewno nie zginie. - próbował mnie uspokoić Pyskacz
  - Masz ra... - nie dokończyłem bo usłyszałem coś z strony wyspy.

Czkawka
  Wikingowie spojrzeli w moją stronę, chyba czas wyść z krzaków.
  - Kim jesteś?! - krzyknął jeden z wikingów. Każdy z pośród nich wyjął broń i skierował w moją stronę.
  - Lepiej schowajcie broń jesteście w tej chwili na mojej wyspie, a co do tego kim jestem to dowiecie się potem. - odpowiedziałem.
  - Schowajcie broń. - powiedział największy spośród wikingów i wszyscy ją schowali ten który się mnie zapytał wyglądał na wściekłego. - Jesteśmy rozbitkami, wedle zasad Archipelagu trzeba pomagać rozbitkom.
  - Tak według zasad Archipelagu ale nie jesteśmy na Archipelagu. - powiedziałem, a oni wybauszyli oczy.
  - Co jak to, to gdzie jesteśmy. - zapytał się wiking z hakiem.
  - Na Końcu Świata stolicy Imperium Smoków. - gdy tylko to powiedziałem wszyscy patrzeli jak bym oszalał.
  - Nie możliwe nie wyglądasz na smoka. - powiedział ten który wcześniej się mnie zapytał kim jestem.
  - Nie wierzycie to nie wierzcie, przyszedłem po was by was zabrać do wioski na was tam czeka nie jaka Astrid Hofferson. - wszyscy po sobie spojrzeli nie wierzą to niech nie wierzą, szybciej znikną.
  - Dobra pójdziemy z tobą ale czy możesz zdradzić nam jak cię zwą? - zapytał ten największy.
  - Dobrze lecz chcem wpierw poznać jak was zwą. - odpowiedziałem by wydłużyć czas.
  - Ja zwę się Stoick Ważki Haddock jestem wodzem wyspy Berk, a to jest Pyskacz jest kowalem wyspy, a to Sączysmark, Śledzik, Szpadką i Mieczyk. - powiedział wskazując każdego.
  - A teraz Ty się przedstaw. - powiedział Smark.
  - Mnie zwą królem i bratem smoków, władcą Imperium Smoków. - powiedziałem po ich minach można było wywnioskować że mi nie wierzą więc się podpaliłem.
  - Co jest grane?!! - wykrzyczeli wszyscy naraz.
  - W nie wierzyliście więc dałem wam powód że być cie uwierzyli, a może woleli byście bym wezwał smoki? - powiedziałem do nich. - skoro już się poznaliśmy no to w drogę.

   Szliśmy w milczeniu kilka minut gdy się już zbliżyliśmy do wioski powiedziałem do nich.
  - Uwaga w wiosce mam wyznawcę Lokiego. - powiedziałem do nich.
  - Smoki wyznają Lokiego? - zapytali mnie się bliźniaki
  - W wiosce są też ludzie. - powiedziałem do tej dwójki.
  - Oni też wyznają Lokiego. - powiedział Smark.
  - A teraz wiedźmy do wioski.
  Gdy tylko weszliśmy zobaczyliśmy Kari walczącą z Szpilą i Trutką (Szybkie szpice).
  - Trzeba jej pomóc! - powiedział odrazy Smark.
  - To jest Kari polecam się nie zbliżać. - powiedziałem ale Smark się nie posłuchał gdy tylko podszedł Szpila go zaatakowała ogonem i zatruła, a Smark padł na ziemię sparaliżowany. Kari wybuchła śmiechem, a smoki przestały ją atakować.
  - Co za idiota. Wydzisz wikingowie zawsze się nabierają. - powiedziała do mnie.
  - Nie wszyscy. - powiedziałem
  - Tak, tak Dagur się nie nabrał ale go ostrzegłeś.
  - Ich też. - powiedziałem.
  - Czekaj ona jest wyznawcą Lokiego. - zapytał się mój "ojciec" Stoick.
  - Tak to ja jestem wyznawcą Lokiego, a  imiona tych smoków to Szpila i Trutka. - powiedziała Kari.
  - Przecież cię atakowały. - powiedział Pyskacz.
  - Są to moi przyjaciele także wyznają Lokiego. - powiedziała Kari
  - A tak może pójdziemy do lecznicy, Kari możesz go zabrać razem z smokami do lecznicy? - zapytałem się.
  - Dlaczego mam? - zapytała się z figlarnym uśmiechem na co warknełem. - Jasne pomogę.
  - Dobrze no to czas w drogę. - powiedziałem i poszliśmy w drogę lecznicy.

543 słów
Mam nadzieję że się spodobało za niedługo będzie zapewne długa przerwa z rozdziałami😢
 

Smoczy Król i BratOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz