Stoick
- Musimy znaleźć Astrid! - krzyknąłem do wszystkich, Astrid jest najlepszą wojowniczką wśród wikingów i jeśli coś jej się stanie to ród Hoffersonów będzie wściekły.
- Stoicku, dziewczyna przecież jest najlepszą wojowniczką wśród nas więc napewno nie zginie. - próbował mnie uspokoić Pyskacz
- Masz ra... - nie dokończyłem bo usłyszałem coś z strony wyspy.Czkawka
Wikingowie spojrzeli w moją stronę, chyba czas wyść z krzaków.
- Kim jesteś?! - krzyknął jeden z wikingów. Każdy z pośród nich wyjął broń i skierował w moją stronę.
- Lepiej schowajcie broń jesteście w tej chwili na mojej wyspie, a co do tego kim jestem to dowiecie się potem. - odpowiedziałem.
- Schowajcie broń. - powiedział największy spośród wikingów i wszyscy ją schowali ten który się mnie zapytał wyglądał na wściekłego. - Jesteśmy rozbitkami, wedle zasad Archipelagu trzeba pomagać rozbitkom.
- Tak według zasad Archipelagu ale nie jesteśmy na Archipelagu. - powiedziałem, a oni wybauszyli oczy.
- Co jak to, to gdzie jesteśmy. - zapytał się wiking z hakiem.
- Na Końcu Świata stolicy Imperium Smoków. - gdy tylko to powiedziałem wszyscy patrzeli jak bym oszalał.
- Nie możliwe nie wyglądasz na smoka. - powiedział ten który wcześniej się mnie zapytał kim jestem.
- Nie wierzycie to nie wierzcie, przyszedłem po was by was zabrać do wioski na was tam czeka nie jaka Astrid Hofferson. - wszyscy po sobie spojrzeli nie wierzą to niech nie wierzą, szybciej znikną.
- Dobra pójdziemy z tobą ale czy możesz zdradzić nam jak cię zwą? - zapytał ten największy.
- Dobrze lecz chcem wpierw poznać jak was zwą. - odpowiedziałem by wydłużyć czas.
- Ja zwę się Stoick Ważki Haddock jestem wodzem wyspy Berk, a to jest Pyskacz jest kowalem wyspy, a to Sączysmark, Śledzik, Szpadką i Mieczyk. - powiedział wskazując każdego.
- A teraz Ty się przedstaw. - powiedział Smark.
- Mnie zwą królem i bratem smoków, władcą Imperium Smoków. - powiedziałem po ich minach można było wywnioskować że mi nie wierzą więc się podpaliłem.
- Co jest grane?!! - wykrzyczeli wszyscy naraz.
- W nie wierzyliście więc dałem wam powód że być cie uwierzyli, a może woleli byście bym wezwał smoki? - powiedziałem do nich. - skoro już się poznaliśmy no to w drogę.Szliśmy w milczeniu kilka minut gdy się już zbliżyliśmy do wioski powiedziałem do nich.
- Uwaga w wiosce mam wyznawcę Lokiego. - powiedziałem do nich.
- Smoki wyznają Lokiego? - zapytali mnie się bliźniaki
- W wiosce są też ludzie. - powiedziałem do tej dwójki.
- Oni też wyznają Lokiego. - powiedział Smark.
- A teraz wiedźmy do wioski.
Gdy tylko weszliśmy zobaczyliśmy Kari walczącą z Szpilą i Trutką (Szybkie szpice).
- Trzeba jej pomóc! - powiedział odrazy Smark.
- To jest Kari polecam się nie zbliżać. - powiedziałem ale Smark się nie posłuchał gdy tylko podszedł Szpila go zaatakowała ogonem i zatruła, a Smark padł na ziemię sparaliżowany. Kari wybuchła śmiechem, a smoki przestały ją atakować.
- Co za idiota. Wydzisz wikingowie zawsze się nabierają. - powiedziała do mnie.
- Nie wszyscy. - powiedziałem
- Tak, tak Dagur się nie nabrał ale go ostrzegłeś.
- Ich też. - powiedziałem.
- Czekaj ona jest wyznawcą Lokiego. - zapytał się mój "ojciec" Stoick.
- Tak to ja jestem wyznawcą Lokiego, a imiona tych smoków to Szpila i Trutka. - powiedziała Kari.
- Przecież cię atakowały. - powiedział Pyskacz.
- Są to moi przyjaciele także wyznają Lokiego. - powiedziała Kari
- A tak może pójdziemy do lecznicy, Kari możesz go zabrać razem z smokami do lecznicy? - zapytałem się.
- Dlaczego mam? - zapytała się z figlarnym uśmiechem na co warknełem. - Jasne pomogę.
- Dobrze no to czas w drogę. - powiedziałem i poszliśmy w drogę lecznicy.543 słów
Mam nadzieję że się spodobało za niedługo będzie zapewne długa przerwa z rozdziałami😢
CZYTASZ
Smoczy Król i Brat
FanfictionTo fanfiction do Jak Wytresować Smoka Czkawka był najsłabszym spośród wikingów na swojej rodzinej wyspie Berk był tam pośmiewiskiem nawet jego ojciec Wódz Wyspy Stoik Ważki się go wstydził, Czkawka nie potrafił zabić smoka nawet związanego lecz dzię...