Per. Czkawka.
-Jak Smark śmiał nazwać mnie. MNIE! Potworem. Ten idiota, ja... Ja go ukatrupie. - mówiłem chodząc w kółko nad klifem, a dziewczyny na mnie się tylko patrzyły. - Jak on jest głupi, idiotyczny. Przeklęty imbecyl, głąb, pajac, głupek, durny bezmózgi wiking. Jak on...- zakończyłem mój monolog opierając się o ścianę.
-Uspokoiłeś się? - zapytała się mnie Kari, a ja tylko kiwnąłem głową, a te zmarczyły brwi. - Widze że nie. - powiedziała łapiąc się za ramiona.
-Uspokój się bo jeszcze przypadkiem coś podpalisz. - powiedziała Heathera, a ja sprawdziłem czy się nie pale i się nie paliłem, a ta przewróciła oczami - Chodzi mi żebyś nie zaczął w niego strzelać.
-To nawet dobry pomysł. - powiedziałem z uśmiechem którego nie widziała przez maskę.
-Nawet o tym nie myśl. - ostrzegła mnie.
-Bo niby co? - zapytałem się.
-To! - krzyknęła Kari powalając mnie na ziemię, poczym podeszły pozostałe.
-Nie możesz się złościć. - powiedziała Marit ściągając mi maskę, o nie już wiem co chce zrobić.
-... - jak tylko otworzyłem usta to odrazu Marit mnie pocałowała i wsadziła język do buzi, a w między czasie Heathera podwinęła mi kastium zaczeła mnie lizać po brzuchu i klatce, a tym czasem Kari ugryzła mnie w ucho.
-Rria. - mruczały jak małe smoki, te to zawsze muszą tak się zachowywać, w sumie mi to poprawia zawsze chumor chyba że jestem bo walce z innym pół smokiem, a przy okazji sprawia że one same są całkowicie szczęśliwe przez trzy dni.
-Nie ładnie zmuszać innych. - powiedziałem gdy tylko Marit przestała mnie całować poczym wysunełem ogon trój ciosa i przysunełem do mnie Marit i sam ją tak pocałowałem, a pozostałymi złapałem pozostałe i zaczełem je pieścić (możecie się domyślić gdzie😏) aż zaczeły jęczeć i dalej mruczeć. - A to kara. - powiedziałem przestając całować i ponowiłem czyność.
Zabawialiśmy się tak przez trzy godziny. Poczym poszliśmy z bardzo dobrym humorem do twierdzy.
Per. Dagur.
Idę wraz z Albrechtem i Wandalami do środka twierdzy do miejsca gdzie odbędzie się przywitanie.
-Ej Dagur, a gdzie ten cały król smoków? - zapytał się mnie Smark, a ja ruszyłem ramionami.
-Przybędzie napewno nim będzie się zaczynać "Przywitanie". - powiedziałem akcentując ostatnie słowo.
-Czemu my mamy być wcześniej? - zapytał się Stoik.
-Bo trzeba się zapisać na zawody, bo jeszcze wyjdzie że nie weźmiemy udziału. - powiedziałem.
-Hej Śledź co tam czytasz? - zapytał się Mieczyk.
-Książkę od kupców jest naprawdę ciekawa. Ma nazwę "Historia półsmoków". - powiedział Śledzik, a ja zaczełem się śmiać. - Dlaczego się śmiejesz.
-Bo właśnie kupiłeś książkę którą znam chyba na pamięć. - powiedziałem czym zdziwiłem wszystkich poza Albrechtem.
-Ten ślenczał nad tą książką z kilka ładnych nocy. - powiedział Albrecht z uśmiechem poczym zaczął się śmiać.
-Naprawdę? - zapytał się Smark zdziwiony.
-Tak w końcu mam tytuł smoka, a nasz władca to półsmok. - powiedziałem - A przy okazji wkręciłem się w chwili gdy zaczeły się Opowieści o wojnach czyli większość książki.
![](https://img.wattpad.com/cover/214112601-288-k593468.jpg)
CZYTASZ
Smoczy Król i Brat
FanfictionTo fanfiction do Jak Wytresować Smoka Czkawka był najsłabszym spośród wikingów na swojej rodzinej wyspie Berk był tam pośmiewiskiem nawet jego ojciec Wódz Wyspy Stoik Ważki się go wstydził, Czkawka nie potrafił zabić smoka nawet związanego lecz dzię...