WIECZÓR
Per. Astrid-Wodzu mam jedno takie pytanie - powiedziałam do Stoika który siedział naprzeciwko mnie w ich chacie - co się stało gdy mnie nie było?
-Mieczyk nagle gdzieś znikł i zaczęliśmy go szukać, potem spotkałem tego całego króla smoków z nocną furią i jakąś dziewczyną. Opowiedziałem im że Mieczyk znikł, a król smoków na mnie nawrzeszczał że nie umiem go przypilnować, a potem ryknął jak smok i pobiegł z prędkością Szybkiegoszpica razem z smokiem w stronę lasu. - powiedział wódz.
-A co z tą dziewczyną? - zapytał się Sączysmark. Muszę powiedzieć że chyba pierwszy raz powiedział coś co mnie nie denerwowało.
-Chwilę została i porozmawiałem z nią. Głównie mówiła jaki to jestem nie odpowiedzialny ale udało mi się dowiedzieć jednej rzeczy wkrótce tu odbędzie się jakieś ważne wydarzenie - powiedział wódz. Ciekawe jakie to wydarzenie? - ale nie udało mi się dowiedzieć jakie dlatego że Nocna Furia przybiegła i powiedziała że jego wysokość ją wzywa i w tedy pomyślałem że Mieczyk coś poważnie przeskrobał. - zakończył opowiadać wódz.
-Ja też spotkałam jakąś dziewczynę w porcie nie jaką Cecilie mi też udało się co nie co dowiedzieć od niej naprzykład że nie mamy tu nigdy przewagi. - powiedziałam przypominając sobie jak mnie zaskoczyło pojawienie się tego Wrzeńca - I tego że nikt nie ma władzy absolutnej nad smokami oprócz Króla Smoków, a reszta się z nimi przyjaźni. - powiedziałam, a po chwili przypomniało mi się to co mówiła o Johannie - O i jeszcze dowiedziałam się że Johann i inni kupcy dostarczają im informacje i przedmioty, a oprócz kupców od informacji są jeszcze smoki. - gdy zakończyłam wszyscy dziwnie na mnie patrzyli. - O co chodzi?
-Powiedziałaś że tu nigdy nie mamy przewagi to do ciebie po prostu niepodobne. - powiedział Śledzik. - I dotego zdobyłaś naprawdę dużo informacji.
-Ja po prostu wiem kiedy niemam przewagi. - powiedziałam. - Choć dotego potrzebowałam smoka. - powiedziałam szeptem, aby nikt nie usłyszał.
-Dobra, a jaki mamy pomysł na odzyskanie Mieczyka. - powiedziała Szpadka.
-Trzeba się zastanowić, napoczątku musimy się dowiedzieć, czemu do nich dołączył, a dotego zdobyć więcej informacji o tym wydarzeniu. - powiedział wódz. - A na razie choćmy już do łóżek.
Chłopaki poszli do swoich pokoi, a ja wraz z Szpadką poszłyśmy do naszej chaty.
-Czemu ten idiota odszedł od nas!? - krzyknęła Szpadką gdy tylko zamknęłam drzwi, a gdy się obróciłam zobaczyłam łzy w jej oczach.
-Nie wiem, ale się dowiem obiecuje ci to. - powiedziałam poczym zaprowadziłam ją do jej pokoju, a następnie poszłam do swojego.
Per. Czkawka
-Leć do Dagura i przekaż mu list. - ryknąłem po smoczemu do straszliwca, a ten wyleciał przez okno wraz z listem i tak oto ostatni list został wreszcie wysłany.
-I jak wszystkim się zajełeś? - ryknął się mój brat.
-Naszczęście tak. - ryknąłem szczęśliwy.
-Po twoim zachowaniu wnioskuję że skończyłeś już robić co robiłeś. - usłyszałem głos Marit.
-Tak skończyłem. - powiedziałem, a gdy się odwróciłem zobaczyłem przy drzwiach Marit, Cecilie, Dere i Rose. - Co was sprowadza?
-Wiesz przecież. - powiedziała z figlarnym uśmiechem Dera poczym wraz z Rose podeszła do mnie i pocałowały w oba policzki.
-Moje małe smoczyce. - powiedziałem z uśmiechem - Za co jest ten pocałunek?
-Nie pamiętasz co jest nie długo? - zapytała Rose.
-Jasne że pamiętam. Dobra lepiej choćmy już spać jutro już wszyscy przypłyną. - powiedziałem z uśmiechem, a dziewczyny zrobiły smutne oczka. - Dam wam po buziaku, zgoda? - zapytałem, a gdy wszystkie zamknęły oczy to do każdej podeszłem i dałem buziaka w policzek. - A teraz fo łóżek.
552 słów.
Jak myślicie co to za wydarzenie?
Kto jeszcze przypłynie?
CZYTASZ
Smoczy Król i Brat
FanfictionTo fanfiction do Jak Wytresować Smoka Czkawka był najsłabszym spośród wikingów na swojej rodzinej wyspie Berk był tam pośmiewiskiem nawet jego ojciec Wódz Wyspy Stoik Ważki się go wstydził, Czkawka nie potrafił zabić smoka nawet związanego lecz dzię...