Rozdział 10

1.7K 66 21
                                    

WIECZÓR
Per. Astrid

-Wodzu mam jedno takie pytanie - powiedziałam do Stoika który siedział naprzeciwko mnie w ich chacie - co się stało gdy mnie nie było?

-Mieczyk nagle gdzieś znikł i zaczęliśmy go szukać, potem spotkałem tego całego króla smoków z nocną furią i jakąś dziewczyną. Opowiedziałem im że Mieczyk znikł, a król smoków na mnie nawrzeszczał że nie umiem go przypilnować, a potem ryknął jak smok i pobiegł z prędkością Szybkiegoszpica razem z smokiem w stronę lasu. - powiedział wódz.

-A co z tą dziewczyną? - zapytał się Sączysmark. Muszę powiedzieć że chyba pierwszy raz powiedział coś co mnie nie denerwowało.

-Chwilę została i porozmawiałem z nią. Głównie mówiła jaki to jestem nie odpowiedzialny ale udało mi się dowiedzieć jednej rzeczy wkrótce tu odbędzie się jakieś ważne wydarzenie - powiedział wódz. Ciekawe jakie to wydarzenie? - ale nie udało mi się dowiedzieć jakie dlatego że Nocna Furia przybiegła i powiedziała że jego wysokość ją wzywa i w tedy pomyślałem że Mieczyk coś poważnie przeskrobał. - zakończył opowiadać wódz.

-Ja też spotkałam jakąś dziewczynę w porcie nie jaką Cecilie mi też udało się co nie co dowiedzieć od niej naprzykład że nie mamy tu nigdy przewagi. - powiedziałam przypominając sobie jak mnie zaskoczyło pojawienie się tego Wrzeńca - I tego że nikt nie ma władzy absolutnej nad smokami oprócz Króla Smoków, a reszta się z nimi przyjaźni. - powiedziałam, a po chwili przypomniało mi się to co mówiła o Johannie - O i jeszcze dowiedziałam się że Johann i inni kupcy dostarczają im informacje i przedmioty, a oprócz kupców od informacji są jeszcze smoki. - gdy zakończyłam wszyscy dziwnie na mnie patrzyli. - O co chodzi?

-Powiedziałaś że tu nigdy nie mamy przewagi to do ciebie po prostu niepodobne. - powiedział Śledzik. - I dotego zdobyłaś naprawdę dużo informacji.

-Ja po prostu wiem kiedy niemam przewagi. - powiedziałam. - Choć dotego potrzebowałam smoka. - powiedziałam szeptem, aby nikt nie usłyszał.

-Dobra, a jaki mamy pomysł na odzyskanie Mieczyka. - powiedziała Szpadka.

-Trzeba się zastanowić, napoczątku musimy się dowiedzieć, czemu do nich dołączył, a dotego zdobyć więcej informacji o tym wydarzeniu. - powiedział wódz. - A na razie choćmy już do łóżek.

Chłopaki poszli do swoich pokoi, a ja wraz z Szpadką poszłyśmy do naszej chaty.

-Czemu ten idiota odszedł od nas!? - krzyknęła Szpadką gdy tylko zamknęłam drzwi, a gdy się obróciłam zobaczyłam łzy w jej oczach.

-Nie wiem, ale się dowiem obiecuje ci to. - powiedziałam poczym zaprowadziłam ją do jej pokoju, a następnie poszłam do swojego.

Per. Czkawka

-Leć do Dagura i przekaż mu list. - ryknąłem po smoczemu do straszliwca, a ten wyleciał przez okno wraz z listem i tak oto ostatni list został wreszcie wysłany.

-I jak wszystkim się zajełeś? - ryknął się mój brat.

-Naszczęście tak. - ryknąłem szczęśliwy.

-Po twoim zachowaniu wnioskuję że skończyłeś już robić co robiłeś. - usłyszałem głos Marit.

-Tak skończyłem. - powiedziałem, a gdy się odwróciłem zobaczyłem przy drzwiach Marit, Cecilie, Dere i Rose. - Co was sprowadza?

-Wiesz przecież. - powiedziała z figlarnym uśmiechem Dera poczym wraz z Rose podeszła do mnie i pocałowały w oba policzki.

-Moje małe smoczyce. - powiedziałem z uśmiechem - Za co jest ten pocałunek?

-Nie pamiętasz co jest nie długo? - zapytała Rose.

-Jasne że pamiętam. Dobra lepiej choćmy już spać jutro już wszyscy przypłyną. - powiedziałem z uśmiechem, a dziewczyny zrobiły smutne oczka. - Dam wam po buziaku, zgoda? - zapytałem, a gdy wszystkie zamknęły oczy to do każdej podeszłem i dałem buziaka w policzek. - A teraz fo łóżek.

552 słów.
Jak myślicie co to za wydarzenie?
Kto jeszcze przypłynie?

Smoczy Król i BratOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz