Per. Stoick
Gdzie się podziały ten dzieciak jak tak dalej pójdzie, to pomyślę że zjadł go jakiś smok.
Jesteśmy na wyspie króla smoków, a on znika i nie mówi nic nikomu. Mam nadzieję że nic mu nie jest.Per. Mieczyk
Idę razem z Królem Smoków i jego smokiem przez las w stronę ich twierdzy, a Koszmarnik nie ruszył się z mojego ramienia od kiedy na nim usiadł.
Ten maluch cały czas na nim siedzi i mruczy.
- Ten Nocny Koszmar bardzo cię polubił. - powiedział Smoczy Król poczym usłyszałem dźwięk jakby się zaśmiał.
- Czy ty właśnie się zaśmiałeś? - zapytałem jego, a on się zatrzymał i odwrócił w moją stronę.
- Tak, dlatego że jako jedyny zaprzyjaźniłeś się z smokiem. - powiedział chyba rozweselony poczym zaczął znowu iść.
Czyli go bawi to że jestem jedynym który się zaprzyjaźnił z smokiem.Per. Czkawka
Idę razem z Mieczykiem w stronę twierdzy już kilka chwil i za nie długo już będziemy.
TIME SKIP KILKA CHWILWraz z Szczerbolem, Mieczykiem i Koszmarnik im weszłem do dużego pomieszczenia w kamiennej twierdzy.
Po środku jest duży stół, a wokół krzesła na stole jest rozłożona wielka mapa.
- No to usiądź, a za chwilę złożę ci moją propozycje. - powiedziałem poczym usiadłem przy stole, a po chwili i Mieczyk usiadł przy nim. - No to teraz przechodzę do rzeczy. Czy chciał byś zostać jednym z moich ludzi?
- Czyli co bym miał robić? - zapytał Mieczyk.
- Zadaniem twoim by było po prostu pilnować pokoju na wyspach i mej władzy nad tymi wyspami. - powiedziałem. - I jeszcze pilnować mej tajemnicy.
- Jakiej?! - nagle krzyknął Mieczyk.
- Najpierw byś musiał dołączyć do moich ludzi. - powiedziałem śmiejąc się.
- Dobra zgadzam się, a teraz mów mi tę tajemnice. - powiedział pewny siebie i z entuzjazmem Mieczyk.
- Dobra ale niewolno ci nic mówić pozostałym Wandalom. - powiedziałem do Mieczyka poczym zacząłem zciągać swój hełm, a jego miną gdy go ściągnąłem była idealna. - Niezła mina.
- Cz... Czkawka! - Krzyknął się Mieczyk. - To ty żyjesz? Wszyscy myśleliśmy że jakiś smok cię zjadł albo coś innego.
- Tak łatwo mnie nie zabijesz. Choć prawie raz spłonełem niedługo po mojej ucieczce. - powiedziałem do Mieczyka.
- Jak powiem Smarkowi o tym to nie uwierzy! - powiedział uradowanym Mieczyk.
- Nie wolno ci!! - warknołem na Mieczyka, a on cofnął się.
- Nie strasz go tak. - powiedział Szczerbatek.
- Dobra, Szczerbolu. - powiedziałem do mojego brata. - Mieczyk pamiętaj że niewolno ci nikomu powiedzieć kim jestem.
- Dobra. - powiedział Mieczyk nie wesoło.
- Powiedzmy że ci wierze, a teraz trzeba ci wybrać nową chate. - powiedziałem do Mieczyka.
- Bracie idź po dziewczyny. - powiedziałem do mojego brata, a on wyleciał przez drzwi aby ich poszukać.418 słów
CZYTASZ
Smoczy Król i Brat
Fiksi PenggemarTo fanfiction do Jak Wytresować Smoka Czkawka był najsłabszym spośród wikingów na swojej rodzinej wyspie Berk był tam pośmiewiskiem nawet jego ojciec Wódz Wyspy Stoik Ważki się go wstydził, Czkawka nie potrafił zabić smoka nawet związanego lecz dzię...