5🖤

86 6 2
                                    

Ch: Wydaje mi się, że nie ma takiej potrzeby. Ale wiem, co możesz zrobić, żebym ci wybaczyła.
Jm: Kupić ci coś?
Ch: Nie. Powiedz mi co kombinuje Jeongguk.
Jm: Sam chciałbym to wiedzieć.
Ch: Kłamiesz.
Jm: Nie, naprawdę. Ostatnio nic mi nie mówił. Musiałabyś zapytać Hoseoka, bo Jeongguk z nim najczęściej siedzi.
Ch: A Yoongi nie mówił ci czegoś? Powiem ci, że teraz to wydaje mi się to podejrzane, że jest miły. Jestem pewna, że coś knuje.
Jm: Może zostań detektywem.
Ch: Przestań, to poważna sprawa. Co jeśli Min coś jej zrobi!? To wszystko będzie moja wina. Mogłam jej nie mówić! Mogłam sama to rozwiązać.
Jm: O czym ty mówisz? Jaka twoja wina?

Zorientowałam się, że powiedziałam, a właściwie wykrzyczałam swoje myśli. Spojrzałam na Jimina i pokręciłam głową, jednak on nie odpuścił.

Jm: Chansoo. Powiedz mi o co chodzi.
Ch: Nieważne.
Jm: Nieważne? Nie kłam, proszę. Może będę mógł ci pomóc.
Ch: Już za późno.
Jm: Chodzi ci o to, że Minah musiała siedzieć z Yoongim?
Ch: Co? Tak, tak o to mi chodziło.
Jm: Więc czym się martwisz? Teraz jest tylko lepiej.
Ch: Jasne. Masz rację.
Jk: Też tak sądzę.

Dopiero teraz zorientowałam się, że na mojej ławce siedzi Jeongguk.

Ch: Nikt cię nie pyta o zdanie.
Jk: Nikt nie musi.
Ch: Więc się nie odzywaj.
Jk: A co zrobisz, jeśli będę? Pobijesz mnie? A może się poskarżysz pani?
Ch: Przestań, proszę.
Jk: Ooo umiesz mówić miłe słowa. Co za niespodzianka!

Położyłam głowę na dłoniach tak, że patrzyłam na ławkę i nie musiałam oglądać tej głupiej twarzy Jeona, która swoją drogą pomimo tego, że miała głupiego właściciela, była naprawdę ładna.
Moje rozmyślania na temat twarzy Jeona trochę mnie przeraziły, ale już trudno. Nic na to nie poradzę, że jest zabójczo przystojny.
Nagle poczułam jakąś rękę, która roztrzepywała mi włosy, więc się podniosłam i spiorunowałam wzrokiem właściciela tej dłoni- Jeona.

Ch: Przestań.
Jk: Nie chcę.
Ch: Nie pytam się, czy chcesz.
Jm: Chansoo, Jeongguk, uspokójcie się. Zachowujecie się gorzej niż Minah i Yoongi. Urwanie głowy z wami.
Ch: Jak masz ze mną jakiś problem, to mogę wywalić Yoona i będzie z tobą siedział.
Jm: Dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi.
Ch: W takim razie problemem jest Jeon. To chyba oczywiste.
Jm: Ja nie chcę tego rozstrzygać, ale to wy chyba powinniście sobie wszystko wyjaśnić, bo wasze kłótnie są już nudne. Spotkajcie się i porozmawiajcie. Pasuje wam dzisiaj po szkole?
Jk: Zawsze mi pasuje.
Jm: A tobie Chansoo?
Ch: Nie.
Jm: W takim razie kiedy?
Ch: Nigdy.
Jm: Chansoo, zrób to dla mnie. Proszę. Nie chcę, żeby moi przyjaciele się kłócili.
Ch: No dobra.
Jm: Dziękuję.

***

🐇Jeongguk pov🐇
Napisałem do Yoona, żebyśmy się spotkali po lekcjach. Byłem trochę zdziwiony jego zachowaniem. Chyba za bardzo wczuł się w rolę.
Jk: Stary, co to miało być? Dlaczego chcesz z nią siedzieć na KAŻDEJ matmie. Na co ty się skazujesz?
Y: Wypełniam nasz plan. Tak naprawdę to przez Kang z nią siedzę. Ona naprawdę jest głupia. Podkłada nam wszystko pod nos.
Jk: Wiem, ale za kilka dni będziesz wolny. Zaprosiłem je na imprezę, więc załatwię z nimi co trzeba i możemy je zostawić w spokoju.
Y: A co z Jinem?
Jk: W przeciwieństwie do nich wydaje się nawet normalny. Zobaczymy jak wszystko się potoczy.
Y: No dobra. A kto wie?
Jk: O czym?
Y: O planie. Mówiłeś Jiminowi?
Jk: Trochę, ale nie całkiem. Hoseok wie o wszystkim. Jin wie o tym planie ale opowiedziałem mu o nim od innej strony. Jin ma chyba brata. Może on też nam pomoże.
Y: To raczej nie jest dobry pomysł.
Jk: Dlaczego?
Y: Przyjaźni się z Chansoo i całą jej bandą. A poza tym jest inteligentny i jeśli dowiedział się za dużo, podkablowałby na nas do Chansoo i zrobiłby z nas idiotów.
Jk: No dobra. Nie bierzemy go. Ale pamiętaj, nie musisz tak bardzo wczuwać się w rolę. Jeszcze się zakochasz w tej przyjaciółce Chansoo.
Y: Może się poznajmy. Nazywam się Min Yoongi. Wiele osób nazywa mnie kamieniem. Nie bez powodu. Nie masz powodów do obaw, jeśli chodzi o dziewczyny. Żadna mnie nie złamie.
Jk: Okej, spokojnie, bo zaczynasz gadać jak filozof. Idź już lepiej. Minah na ciebie czeka.
Y: Biegnę.

***

poniedziałek, po lekcjach

Od 5 minut zastanawiam się, czy czekanie na Chansoo ma sens. Nawet nie wiem, czy ona przyjdzie. Zacząłem przeglądać Facebooka. Nagle coś uderzyło mnie w nogę. Popatrzyłem w dół i zauważyłem butelkę wody. Rozejrzałem się i zobaczyłem zbliżającą się Chansoo.
Jk: Co robisz wariatko?
Ch: Mówiłeś do mnie? Dam ci szansę. Możesz się poprawić. Mówiłeś coś?
Jk: Chodźmy.
Ch: Gdzie?
Jk: Tajemnica.
Ch: Jeśli zamierzasz się tak bawić, to zaraz pójdę do domu i ty będziesz tłumaczył Jiminowi dlaczego nie pogadaliśmy.
Jk: Dlaczego miałbym mu się tłumaczyć?
Ch: Nie wiem jak ty, ale ja to robię tylko dla niego. Dlatego nie zamierzam nigdzie z tobą iść, jeśli nie powiesz mi w jakie miejsce planujesz mnie zabrać.
Jk: No dobra, chciałem, żebyśmy poszli do takiej fajnej kawiarni. Sprzedają tam najlepszą kawę mrożoną.
Ch: No dobra, chodźmy.
Jk: Musimy jechać autobusem.
Ch: Ok.

20 minut później

Jk: Wchodź.
Ch: Ale jesteś miły. Mógłbyś chociaż udawać, że mnie tolerujesz.

🌸Chansoo pov🌸

Nie czekając na odpowiedź Jeona, weszłam do środka. Wnętrze było bardzo duże, ale było tu bardzo przytulnie. Wszędzie były okrągłe stoliki mniejszych i większych rozmiarów z różowymi lub fioletowymi obrusami. Na stolikach stały wazony z tulipanami. Odwróciłam się w stronę Jeongguka z zaskoczeniem na twarzy. Jak to możliwe, że on zna takie miejsce?

Jk: Co się tak patrzysz?
Ch: Ładnie tu.
Jk: Wiem. Często tu przychodzę. Wszystkie kelnerki mnie znają.
Ch: Dlaczego tutaj przychodzisz?
Jk: Jest tu ładnie i mają dobrą kawę.
Ch: Brałeś coś?
Jk: Dlaczego tak sądzisz?
Ch: Tak po prostu.
Jeongguk zaczął się śmiać.
Jk: Tak po prostu?
Ch: No tak. A co, już nie mogę mieć swojego zdania o tobie?
Jk: Nie denerwuj się. Oczywiście, że możesz.
Ch: Gdzie siadamy?
Jk: Chodźmy obok okna.

Usiedliśmy z Jeonem przy stoliku. Po chwili przyszła do nas kelnerka. Była ubrana w pudrowofioletową koszulę i spódnicę w kolorze fuksji.

K(Kelnerka): Dzień dobry. Jeongguk wreszcie nie przyszedłeś sam. To twoja dziewczyna?
Jk: W pewnym sensie.
Ch: Nie kłam.
Jk: No dobra, to nie jest moja dziewczyna.
K: Co wam podać?
Jk: Dwie kawy mrożone. Chansoo chcesz z karmelem?
Ch: Może być.
K: Obydwie?
Jk: Przecież wiesz, że zawsze biorę z karmelem.
K: Chciałam się upewnić. Wasze kawy będą za 6 minut lub trochę mniej.
Jk: Dobrze.

Kelnerka odeszła, a Jeongguk popatrzył na mnie.

Ch: Co?
Jk: Nic, śliczna jesteś.
Ch: Wiem o tym.
Jk: Najładniejsze są twoje oczy, wiesz?
Ch: Mam dokładnie takie same oczy jak każdy Koreańczyk. Co w nich niezwykłego?
Jk: Nie wiem, ale są jakieś inne.
Ch: Coś nie tak z twoim mózgiem? Za bardzo słodzisz.
Jk: Mówię to, co widzę. To źle?
Ch: W twoim przypadku to bardzo źle. Teraz jestem pewna, że coś brałeś.

Jeon tylko przewrócił oczami, a ja popatrzyłam przez okno. Zauważyłam jakiś park.

Ch: Jeongguk. Co to za park?
Jk: Nie wiem, nigdy tam nie byłem. Możemy tam pójść, jeśli ci się podoba, tylko nie wiem, czy zdążymy.
Ch: Mi się nie spieszy. Moich rodziców i tak nie obchodzi to, co robię.
Jk: To możemy iść.
Ch: O czym w ogóle chciałeś porozmawiać.
Jk: W sumie nie wiem. To Jimin zaproponował to spotkanie. Ale jeśli nie masz nic przeciwko, uznajmy to za przyjacielskie wyjście.
Ch: Przyjacielskie? Przecież my...
Jk: Proszę, nie zaczynaj.
Ch: No dobrze. Możemy tak to potraktować.

I want it right now || BTS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz