Po kilku minutach przyszła do nas kelnerka z kawami.
Jk: Spróbuj pierwsza.
Ch: Jest zatruta?
Jk: Weź przestań. Chcę zobaczyć twoją reakcję. Jestem pewny, że nigdy nie piłaś tak dobrej kawy.Upiłam łyk i muszę przyznać, że Jeon miał rację. To jest najlepsza kawa jaką kiedykolwiek piłam.
Ch: Nawet dobra jest.
Jk: Nawet dobra!?
Ch: No tak.
Jk: Nie kłam. Przyznaj, że miałem rację.
Ch: Nigdy nie przyznam ci racji. Uważam, że ta kawa jest dobra i to musi ci wystarczyć.Po wypiciu kawy Jeongguk zapłacił i poszliśmy do parku. Po wejściu przez czarną bramę, ukazały się trzy alejki wysypane białymi kamieniami, obok nich stały małe latarnie i ławki. Jeon skręcił w prawą alejkę. Nikt się nie odzywał, więc postanowiłam przerwać tą ciszę.
Ch: Po co zaprosiłeś nas na imprezę?
Jk: Tak po prostu. Jimin cię lubi, Yoongi i Minah siedzą razem, więc stwierdziłem, że to dobry pomysł.
Ch: Jak możesz tak kłamać? Słyszałam fragment twojej rozmowy z Yoongim. Co chcesz z nami załatwić?
Jk: Wiem, o czym teraz myślisz, ale to nie tak.
Ch: W takim razie jak? Słucham. Powiedz, co chciałeś załatwić.
Jk: Nie mogę ci powiedzieć. To jest tajemnica, ale Yoongi nie wie, co tak naprawdę chcę zrobić, więc muszę udawać przed wszystkimi. Proszę, zapomnij o tej rozmowie, którą słyszałaś. Mam do ciebie pytanie. Takie trochę z dupy ale trudno.
Ch: Człowieku, co ty znowu kombinujesz?
Jk: Lubisz mnie chociaż trochę?🐇Jeongguk pov🐇
Chansoo się zatrzymała i popatrzyła na mnie jak na debila. Zdałem sobie sprawę, że pytanie ją o to chyba nie było dobrym pomysłem. Spuściłem głowę i zacząłem się wpatrywać w swoje buty. Czułem się jak debil i skończony idiota.
Nagle poczułem jak Chansoo mną potrząsa. Popatrzyłem do góry, a mój wzrok padł prosto na jej oczy, które były najpiękniejsze na całym świecie.
Ch: Źle się czujesz? Tylko nie zemdlej mi tutaj, bo ja cię nieść nie będę.
Jk: Wszystko w porządku.
Ch: Chciałam odpowiedzieć na twoje pytanie, ale chyba muszę z tym poczekać.
Jk: Nie. Powiedz mi teraz. To bardzo ważne.
Ch: Dobrze, ale chodź usiąść na ławce.Chansoo chwyciła mnie za ramię i popchnęła w stronę ławki, na której usiadłem, a dziewczyna powtórzyła moją czynność.
Jk: Więc jaka jest twoja odpowiedź?
Ch: No więc...nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć na twoje pytanie.
Jk: Co? Jak to nie możesz? Odpowiedź jest prosta- tak albo nie. Jeśli nie lubisz mnie, to powiedz. Nie próbuj być miła na siłę.🌸Chansoo pov🌸
Ch: To nie tak...
Tego się właśnie spodziewałam. Jeongguk tego nie zrozumie, bo żyje chwilą. Woli się bawić, lubi ryzyko. Dla niego chyba nie istnieje coś takiego jak uczucia. Natomiast ja jestem zupełnie inna.
Gdyby zapytał mnie o to kilka godzin temu, to nie wahałabym się i moja odpowiedź brzmiałaby 'nie', ale przez to spotkanie, moje zdanie nieco się zmieniło. Zobaczyłam Jeona z trochę innej strony niż tą, którą pokazuje w szkole. Według mnie taki Jeon jest o wiele lepszy, niż ten ze szkoły. Mogę nawet powiedzieć, że lubię tego Jeona, ale niestety nie mogę wykasować tych niemiłych wspomnień.Jk: Lubisz mnie, czy nie ?
Ch: Ujmijmy to w ten sposób- bardzo lubię Jeongguka z kawiarni, z parku, ale zdecydowanie nie lubię Jeona- kolegi z klasy.
Jk: Naprawdę?
Ch: Naprawdę. Bez kolegów jesteś zupełnie inną osobą.
Jk: Dziękuję, Chansoo.
Ch: Za co?
Jk: Za to, co powiedziałaś.
Ch: Wiesz co, czasami cię totalnie nie rozumiem.
Jk: Robi się zimno. Wracajmy już.
Ch: Dobra.Wstałam z ławki i ruszyłam ku wyjściu z parku nie czekając na Jeona. Po chwili usłyszałam go jak biegnie i poczułam jego ciepłą dłoń, która złapała moją. Chciałam ją wyrwać, ale nie miałam na tyle siły.
Ch: Puść mnie. Zaczynasz być Jeonem ze szkoły.
Jk: Proszę, Chansoo. Tylko na chwilę. Jak będziemy na przystanku, to jeśli będziesz chciała, puszczę cię.
Ch: No dobra.
Jk: A tak poza tym, masz bardzo zimną rękę. Chcesz kurtkę?
Ch: Nie, jest mi ciepło.
Jk: Na pewno?
Ch: Tak, jest mi ciepło. Głuchy jesteś?Przyszliśmy na przystanek, ale Jeongguk dalej nie puścił mojej ręki. W sumie już mi to nie przeszkadzało. Było mi zimno, a idąc obok niego i trzymając jego ciepłą dłoń, było odrobinę cieplej.
Jk: Nasz autobus będzie za 2 minuty. Na pewno nie chcesz kurtki?
Ch: Przecież mówiłam, że nie chcę.
Jk: Wiedzę jak się trzęsiesz.Jeongguk nie zwracając uwagi na moje wcześniejsze słowa, ściągnął kurtkę i założył ją na moje ramiona. Nie sprzeciwiałam się. Wręcz przeciwnie, czułam się dobrze trzymając chłopaka za rękę i mając jego kurtkę na sobie.
Po chwili przyjechał nasz autobus. Zajęliśmy wolne miejsca, których o tej godzinie było dużo. Jeon cały czas trzymał moją rękę, jakby była ze szkła. Odkąd usiedliśmy, pamiętam tylko jak nagle zrobiłam się senna i odpłynęłam do mojej krainy snów, w której wszystko było kolorowe i idealne.
Kiedy jechałam na fioletowym koniu, poczułam jak ktoś mną potrząsa. Powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam twarz Jeona, która dzisiaj rano była twarzą mojego wroga ale teraz to słowo już nie pasuje. Jest to twarz niesamowicie tajemniczej i nieprzewidywalnej osoby. Osoby, którą lubię, osoby, która zaskoczyła mnie swoim ciepłem, które chowa pod kamienną skorupą.Jk: Chansoo, za chwilę jest nasz przystanek.
Ch: Co? Co się stało?Jeongguk się roześmiał. Wyglądał uroczo.
Jk: Chyba zasnęłaś. Poduszka była wygodna?
Ch: Jaka poduszka?
Jk: Spałaś na moim ramieniu. Było wygodnie?
Ch: Było znośnie.
Jk: Jesteś niemożliwa. Będzie mi teraz przykro.
Ch: Życie, przyjacielu.
Jk: Przyjacielu?
Ch: Przepraszam, jeśli uraziło to najważniejszego człowieka na świecie. Posiadanie takich lrzyjaciół jak ja musi być dla ciebie hańbą. Mam do ciebie mówić Jeon?
Jk: Nie, ale...
Ch: Ale co?
Jk: W sumie nic. Szybko, wysiadamy!Oczywiście musieliśmy się zagapić i zapomnieć o zbliżającym się przystanku. Jeongguk pociągnął mnie za rękę i w ostatniej chwili udało się nam wyjść z autobusu.
Jk: Dobrze, że zdążyliśmy.
Ch: Dzięki, Jeongguk.
Jk: Za co?
Ch: Za to, że zauważyłeś, że trzeba wysiadać. Nie chciałoby mi się wracać z następnego przystanku na nogach. I pgólnie też dzięki za to spotkanie, było w porządku.Nie czekając na odpowiedź chłopaka mocno go przytuliłam. Po chwili poczułam jego ręce na mojej talii, ale mi nie przeszkadzały. Przez moje ciało przeszły delikatne dreszcze. Zastanawiam się, czy to przez Jeona, czy przez zimno. Zanim zdążyłam to rozstrzygnąć, odsunęłam się od Jeona i się uśmiechnęłam.
Jk: Chcesz żebym cię odprowadził?
Ch: Nie trzeba. Do zobaczenia jutro.
Jk: Cześć!W drodze powrotnej do domu, zdałam sobie sprawę co ja właśnie zrobiłam. Jeśli Minah i Seyeon się dowiedzą, że sama dobrowaolnie przytuliłam Jeona, to chyba mnie rozszarpią. Wiem, że prędzej czy później będę musiała im to powiedzieć, ale teraz chyba nie jest na to dobry moment. Poza tym jestem pewna, że one same zauważą i będą się dopytywać. Postanowiłam, że powiem im to jutro w szkole. Sama wcześniej powiedziałam Jinowi, że szczerość jest najważniejsza, ale teraz nie jestem co do tego przekonana w 100%. Trochę boję się ich reakcji, ale już trudno. Może powinnam zacząć żyć chwilą jak Jeongguk i nie przejmować się innymi.

CZYTASZ
I want it right now || BTS
Fiksi Penggemar~Właśnie rozpocząłeś wojnę Jeonie Jeongguku. Pierwszą bitwę wygrałeś ty, ale nie myśl sobie, że dalej wszystko będzie szło po twojej myśli.~ Zuchwały, chamski Jeongguk poznaje Chansoo i jej przyjaciółki, i nagle zmienia się w koleżeńskiego, pomocneg...