Kiedy weszliśmy do domu naszych przyjaciół, Jeongguk powiedział mi, żebym zabrała wszystkie rzeczy i na niego czekała, ale nie chciałam wychodzić bez pożegnania, więc poszłam do salonu. Kiedy do niego weszłam, od razu podbiegła do mnie Minah, która chciała jechać ze mną, ale zatrzymał ją Jeongguk, który powiedział, że to on ze mną pojedzie. Udało mu się też przekonać Minę, że damy sobie radę i żeby została.
Po 10 minutach byliśmy już na przystanku i czekaliśmy na autobus. Siedzieliśmy w kompletnej ciszy, tak samo jak wcześniej, gdy wyszłam z chłopakiem, żeby się uspokoić po kłótni z Yoongim. Cały czas prześladowały mnie myśli dotyczące zdrowia mojej siostry. Co chwilę pojawiał mi się przed oczami obraz Namji z amputowaną ręką. Próbowałam, zgodnie z radą mamy i Gguka, o tym nie myśleć, ale im bardziej się starałam, tym więcej strasznych myśli miałam w głowie. Nawet nie zauważyłam kiedy z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Lekko podciągnęłam nosem, przez co zwróciłam na siebie uwagę mojego towarzysza. Jeongguk, kiedy zobaczył moje łzy, od razu mnie przytulił. Byłam mu wdzięczna, że nie prawił mi kazań o tym, że nic się nie stało i nie powinnam się przejmować. Przypomniało mi się jak na poczatku roku go źle oceniłam i poczułam wyrzuty sumienia. Zawsze uważałam, że każdy powinien dostać szansę i nie można oceniać ludzi dopóki nie pozna się kogoś osobiście, a w praktyce wyszło zupełnie coś innego. Od razu skreśliłam Jeongguka, pomimo tego, że go nie znałam.
Ch: Przepraszam.
Jk: Hmm? O czym ty mówisz?
Ch: Nieważne. Po prostu chcę, żebyś wiedział, że bardzo cię przepraszam.
Jk: Chansoo, nie masz mnie przecież za co przepraszać.
Ch: Mam.
Jk: To powiedz mi.
Ch: Nie musisz...
Jk: Ale chcę. Chcę wiedzieć za co ktoś mnie przeprasza.
Ch: Za początek roku szkolnego. Nie byłam dla ciebie specjalnie miła.
Jk: Chansoo, po co do tego wracasz? Przecież ja też nie byłem miły dla ciebie. To prędzej ja powinienem ciebie przepraszać, a nie ty mnie.
Ch: To bez znaczenia.
Jk: Chyba autobus jedzie.Popatrzyłam na pojazd zbliżajacy się w naszą stronę i wstałam z ławki. Razem z Jeonggukiem weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca. Po chwili kierowca ruszył, a ja oparłam sie o szybę okna i wpatrzyłam się w niebo, które z każdą chwilą robiło się coraz ciemniejsze. Nawet nie zwróciłam uwagi kiedy moje oczy zaczęły się powoli zamykać.
Poczułam lekkie szturchnięcie. Najpierw je zignorowałam, ale gdy poczułam to samo drugi raz, otworzyłam oczy i zdałam sobie sprawę, że jestem w autobusie, a moja głowa znajduje się na ramieniu Jeongguka. Gwałtownie się podniosłam, co było złym pomysłem, bo poczułam jak kręci mi się w głowie. Po chwili, kiedy wszystko wróciło do normy, spojrzałam na Jeongguka. Na jego twarzy malowało się zmartwienie.
Ch: Co się stało?
Jk: Chyba ci się przysnęło, a za chwilę wysiadamy.
Ch: Już?
Jk: Na to wygląda.Chłopak pomógł mi wstać, bo stwierdził, że jeszcze zemdleję, a tego by bardzo nie chciał. Kiedy wychodziliśmy, cały czas trzymał mnie za rękę, przez co czułam się trochę niezręcznie, bo dalej gdzieś w głowie pojawiały mi się myśli, że chłopak chce ode mnie czegoś więcej, pomimo tego, że chyba spodobała mu się Dayoun. Jednak w tym momencie Jeongguk schodził na drugi plan, bo najbardziej stresowałam się sytuacją, która przydarzyła się mojej siostrze.
Po kilku minutach znaleźliśmy się pod moim domem. Znalazłam klucze i weszliśmy do środka. Zaprowadziłam chłopaka do salonu, po czym poszłam do kuchni, żeby zrobić sobie i jemu kawę. Jednak po chwili Jeongguk do mnie dołączył i kazał mi usiąść, żebym przypadkiem nie zasłabła. Na nic zdały się moje tłumaczenia, że to w autobusie było spowodowane tylko tym, że gwałtownie się podniosłam. Chłopak nawet nie chciał tego słuchać i sam zabrał się za robienie dla nas napoju. Kiedy skończył, przenieśliśmy się do salonu.
CZYTASZ
I want it right now || BTS
Fanfic~Właśnie rozpocząłeś wojnę Jeonie Jeongguku. Pierwszą bitwę wygrałeś ty, ale nie myśl sobie, że dalej wszystko będzie szło po twojej myśli.~ Zuchwały, chamski Jeongguk poznaje Chansoo i jej przyjaciółki, i nagle zmienia się w koleżeńskiego, pomocneg...