15🖤

72 7 4
                                    

Kiedy film się zaczynał, atmosfera nadal była dość napięta, ale na szczęście, podczas oglądania komedii, rozluźniła się. Przynajmniej między tymi, którzy nie zasnęli. A tymi wytrwałymi okazali się: Jeongguk, Namjoon, Minah, Jin i ja. Pozostali po niecałej godzinie słodko spali.
Kiedy film się skończył, postanowiliśmy ich obudzić, żeby nie zostali w salonie na całą noc.
Jk: Pobudka! Yoongi! Jimin! Taehyung! Seyeon! Hoseok!
Y: Co się drzesz? Trochę kultury.
Jk: A ten znowu marudzi.
M: A czego ty się spodziewałeś przyjacielu? On zawsze marudzi.
Jk: Racja.

Po obudzeniu naszych śpiochów, poszliśmy do mojego pokoju, który był duży, dzięki czemu na podłodze mogłam rozłożyć materace i wszyscy się zmieścili. Tak samo jak u Jeongguka, mieliśmy jedną kołdrę na dwie osoby. Podejrzewałam, że Jeongguk będzie chciał mieć ją razem ze mną, więc szybko zajęłam swoje miejsce do spania pomiędzy Namjoonem i Jinem. Widząc to, starszy(w tej książce starszy jest Nam) popatrzył na mnie ze współczuciem, po czym skierował wzrok na rozczarowanego Jeongguka, który czując na sobie również mój wzrok, szeroko się uśmiechnął, a po jego poprzedniej minie nie było już najdrobniejszego śladu.

Po kilkunastu minutach wszyscy już leżeli w ciszy, niektórzy spali. Jednak ja nie mogłam zmrużyć oczu. Ciągle dręczyły mnie myśli dotyczące Jeongguka. Z jednej strony byłam ciekawa od kiedy zaczął chcieć ode mnie czegoś więcej, ale mój rozum chciał za wszelką cenę unikać wszystkiego, co było związane z chłopakiem.
Nigdy nie myślałam, że znajdę się w takiej sytuacji. Było to dla mnie nowe i smutne. Nie chciałam krzywdzić Jeongguka, bo stał się dla mnie kimś ważnym, ale nie chciałam też krzywdzić siebie przez natłok dręczących myśli dotyczących jego osoby.
Teraz mogłam liczyć tylko na pomoc Nama. Nie chciałam nikogo zadręczać swoimi problemami. Dobrze jest mieć takiego przyjaciela, który zawsze jest gotowy ci pomóc.

***

Obudził mnie huk wywołany zapewne przez jednego z moich gości. Powoli otworzyłam oczy, żeby przyzwyczaić się do panującej jasności i zobaczyłam Hoseoka leżacego na podłodze i Jeongguka, i Jimina, którzy pomagali mu wstać.
Jm: Chansoo, już nie śpisz?
Ch: Ktoś mnie obudził, jak widać.
Jm: Widziałaś jaki mamy ładny dzień? Ma być dzisiaj ciepło. Może wyjdziemy gdzieś wszyscy?
Y: Spędziliśmy chyba już wystarczająco czasu razem. Wydaje mi się, że każdemu należy się odpoczynek, a wyjść gdzieś możemy za tydzień-popatrzyłam na zaspanego Yoona, który, tak samo jak ja, został przed chwilą obudzony przez upadek Hoseoka
J: Zgadzam się z Yoonem. Nie jesteś zmęczony, Jimin?
Jm: Ani trochę.
J: Możesz tą energię zużyć na naukę. Przynajmniej zrobisz coś pożytecznego.
Jm: Nie mam zamiaru zaglądać dzisiaj do książek. No trudno, jeśli wy nie chcecie ze mną iść, to znajdę sobie inne towarzystwo.
Y: Jasne, ciekawe jakie.

***

Po zjedzeniu śniadania, odprowadziłam przyjaciół na przystanek. Kiedy ostatnie osoby, którymi byli Namjoon i Jin, wsiadły do autobusu, wróciłam do domu i zaczęłam sprzątać.
Cały czas moje myśli zaprzątały słowa Nama. Nadal nie mogłam się pogodzić z tym, że Jeongguk chce ode mnie czegoś więcej. Nie zmieniło się to przez cały weekend, podczas którego byłam zatopiona w myślach, co skutkowało moją niezdarnością.

Kiedy w niedzielę wieczorem położyłam się do łóżka, nie mogłam zasnąć, a raczej nie chciałam. Nie chciałam iść kolejnego dnia do szkoły chyba po raz pierwszy od wieków. Marzyłam tylko o tym, żeby ta noc trwała już na zawsze, żeby nie nadszedł kolejny dzień.

Jak można się spodziewać, kolejny dzień nadszedł, jednak zaskoczyło mnie zachowanie Jeongguka. Prawie ze sobą nie rozmawialiśmy. Jedynymi słowami, które usłyszałam, było cześć na przywitanie i na pożegnanie. Nie raczył zaszczycić mnie nawet przelotnym spojrzeniem, kiedy rozmawialiśmy całą paczką. Muszę przyznać, że trochę mnie to zaskoczyło, ale nie zamierzam narzekać, bo w końcu sama dążę do tego, żeby Jeongguk znalazł sobie inną dziewczynę.

***
wtorek/godz. wychowawcza

pK: Dzień dobry moi drodzy. Musimy dzisiaj poruszyć ważny temat. Jak większosć z was wie, za miesiąc będzie festyn, tak jak co roku. W tym roku z każdej klasy potrzebne jest do pomocy po pięć osób. Ktoś chce się zapisać?
Jm: Ja mogę pomagać.
V: Ja też!
pK: Świetnie, dziękuję wam. Jeszcze 3 osoby. Proszę, zgłaszajcie się, bo będe musiała sama wybrać.
Ch: Ja i Seyeon możemy pomóc.
pK: Dziękuję, Chansoo. Brakuje jeszcze jednej osoby. Może ktoś z naszych nowych kolegów.
Jh: Ja mogę pomóc.
pK: Cudownie. Zatem za festyn odpowiedzialni są: Chansoo, Seyeon, Jimin, Taehyung i Hoseok. Oczywiście wynagrodzę was za waszą pracę. Chansoo, proszę zostań chwilę po lekcji. Dam ci plan tego, co macie zrobić. Fajnie by było, jeślibyście się spotkali, bo nowi chłopcy jeszcze nigdy nie brali udziału w tym festynie.
Ch: Dobrze.

***

wtorek po lekcjach

Jimin pov😊
Czekałem z Taehyungiem na Hoseoka, Seyeon i Chansoo. Mieliśmy umówić się na spotkanie, żeby ustalić rzeczy dotyczące festynu. Niestety dziewczyn dalej nie było. Mogliśmy jednynie dostrzec Hoseoka z uśmiechem na twarzy zbliżającego się w nasza stronę.

Jh: Hej Jimin, hej Tae. Wiecie kiedy one przyjdą?
Jm: Niestety nie. Miały tu czekać po lekcjach.
Jh: Może zapomniały.
Jm: Raczej nie. Pewnie załatwiają swoje dziewczyńskie sprawy, w które lepiej nie wnikać.
Jh: Może.
V: Idą.
Jm: No nareszcie.

Chansoo i Seyeon szły w naszą stronę, z zaangażowaniem rozmawiając na nieznany nam temat.

Jm: Dłużej się nie dało? Lekcja dawno się skończyła.
Ch: Nic wam się przecież nie stało. Załatwiałyśmy ważną sprawę. Ale to nieistotne. W przyszłym tygodniu w piątek wszystkim pasuje?
Jm: Ja nic nie robię.
V: Ja też.
Jh: Mi też pasuje.
Ch: To świetnie. A u kogo? Ktoś chce nas zaprosić, czy znowu robimy u mnie?
Jh: Możecie przyjść do mnie.
Ch: To wyślij nam potem adres. Ktoś ma jeszcze jakieś pytania dotyczące tego spotkania?
Jm: Chyba nie.
Ch: No to powiem wam coś. Udało nam się zmusić Yoona i Minę, żeby poszli na oficjalną randkę.
Jh: Serio!?
Ch: Noo.
Jm: Yoongi się zgodził!? Czym go zaszantażowałyście?
Ch: Nie nazwałabym tego szantażem. Po prostu przekonałyśmy go.
Jm: Jasne.
Ch: Nie wierzysz, to go spytaj.
Jm: Jeśli nie zapomnę, to spytam. A teraz przepraszamy was, ale ja i Tae za chwilę mamy autobus, więc będziemy się już zbierać, bo nie chcemy iść z buta. Cześć!
V: Do zobaczenia.

Przytuliłem Chansoo, Seyeon i Hoseoka na pożegnanie, co powtórzył po mnie również Tae, po czym złapałem go za nadgarstek i ruszyłem szybkim krokiem w stronę wyjścia ze szkoły.

Chansoo pov🌸
Kiedy Tae i Jimin poszli w swoją stronę, popatrzyłam na zegarek i zorientowałam się, że mój autobus również za chwilę odjeżdża.

Ch: Ja też będę się już zbierać. Za chwilę mam autobus.
S: Może cię odprowadzę. Mój autobus i tak jest dopiero za 20 minut.
Ch: Dobra. W takim razie do zobaczenia, Hoseok.
Jh: Cześć

Podeszłam do chłopaka i go przytuliłam. Seyeon zrobiła to samo, po czym poszłyśmy na przystanek, z którego odjeżdżał mój autobus.
S: Myślisz, że to z Namem się uda?
Ch: Mam nadzieję. Byłoby szkoda jakby stracił taką szansę.
S: Racja. Chyba twój autobus jedzie. Do jutra.
Ch: Cześć.

Wsiadłam do autobusu i założyłam słuchawki. Puściłam swoją ulubioną playlistę, żeby odwrócić swoją uwagę od zaduchu, który panował w pojeździe.

I want it right now || BTS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz