14🖤

63 7 0
                                    

Jh: Kto szuka?
Jm: Jeongguk!
Jk: No dobra. Do ilu liczyć?
Ch: Na razie minuta powinna wystarczyć.

Jeongguk zaczął liczyć, a pozostali rozbiegli się po moim domu. Już miałam pomysł na idealną kryjówkę. Weszłam do pokoju mojej siostry i schowałam się w kartonach, w których Seolyoo (siostra Chansoo) do niedawna trzymała stare książki. Po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi to pokoju, w którym byłam i otwiera mój karton. Nagle przede mną pojawiła się twarz Namjoona.

Nj: Chansoo?
Ch: Jak widać.
Nj: No nie, zabrałaś mi moją kryjówkę.
Ch: To weź inny karton.
Nj: Nie wiem, czy się zmieszczę. Wzięłaś największy.
Ch: Nie marudź, zmieścisz się.

Namjoonowi po kilkunastu sekundach udało się schować się w kartonie. Po chwili usłyszeliśmy Jeongguka wołającego, że szuka i usłyszeliśmy jego kroki na schodach. Chłopak od razu poszedł na drugie piętro, nie zatrzymując się na pierwszym, na którym schowało się większość osób.

Nj: Ale tu gorąco.
Ch: Ciągle tylko marudzisz.
Nj: Mam do ciebie pytanie.
Ch: Pytaj.
Nj: Chodzi o Jeongguka.

Przypomniała mi się rozmowa chłopaków w salonie, którą podsłuchałam. Zaczęłam panikować, a moje serce waliło jakbym przebiegła maraton. Postanowiłam postarać się zachować w miarę normalny głos.

Ch: Co z nim?
Nj: Co jest między wami?
Ch: Nic.
Nj: Na pewno?
Ch: Tak.

Poczułam, że moje ręce zaczynają drżeć i się pocić. Sama tak do końca nie wiedziałam co jest między nami. Czasami miałam wrażenie, że Jeon traktuje mnie inaczej niż Seyeon i Minę, ale wtedy odsuwalam od siebie te myśli. Nie czułam do Jeongguka nic więcej niż do innych chłopaków.  Był dla mnie przyjacielem. Nie chciałam myśleć, że on chce ode mnie czegoś więcej, bo miałabym wyrzuty sumienia, że go skrzywdziłam.

Nj: Chansoo, słyszę, że kłamiesz. Proszę, powiedz mi co jest między wami.
Ch: Nie wiem, Nam. Z mojej strony to jest przyjaźń i nic więcej. Ale nie wiem jak to wygląda od strony Jeongguka. Może mnie nie lubi.
Nj: Nie gadaj głupot, dobrze wiesz, że cię lubi.
Ch: Wiesz co, czsami chyba wolałabym, żebyśmy się nie lubili.
Nj: Chansoo...
Ch: Mogę teraz ja cię o coś zapytać?
Nj: Jasne.
Ch: Słyszałam fragment waszej rozmowy jak Hoseok i Seyeon robili gofry. Czy to prawda? Jeongguk chce czegoś ode mnie?
Nj: Chansoo, tylko nie denerwuj się i nie bądź od teraz dla niego niemiła. Miałaś o tym nie wiedzieć, ale tak, Jeongguk nie chce być dla ciebie tylko przyjacielem.
Ch: I co ja mam teraz zrobić?
Nj: Coś wymyślimy.
Ch: Wiesz jak będzie mi teraz ciężko?
Nj: Nie przejmuj się tym, znajdziemy mu jakąś dziewczynę i będzie po problemie.
Ch: Musimy to zrobić szybko.
Nj: Zróbmy to dzisiaj.
Ch: Przecież jest już noc.
Nj: Założymy mu konto na apce do randowania.
Ch: Dobry pomysł. Namjoon, ty jednak jesteś geniuszem.
Nj: Słyszysz? Jeongguk chyba tu idzie.
Ch: Słyszę, teraz trzeba siedzieć cicho.

Po chwili usłyszeliśmy odgłos otwierania drzwi. Ktoś też włączył światło.

Jk: Chansoo, Namjoon, jesteście tu?
Jh: Muszą tu być. Przeszukałeś już cały dom.
M: Pospiesz się, bo już jest nudno.

Jeongguk chyba znalazł już wszystkich oprócz mnie i Nama. Nagle poczułam jak ktoś otwiera mój karton, a do moich oczu dopłynęło światło z lampy, przez co gwałtownie je zmrużyłam.

Jk: No nareszcie! Znalazłem Chansoo. Jeszcze Namjoon.

Jeongguk pomógł mi wyjść z pudła. Kiedy zostałam uwolniona, oddiłam się od chłopaka i podeszłam do Jimina.

Jk: Chansoo, wiesz gdzie jest Namjoon?
Ch: Może.

Jeon obrócił się przodem do mnie, czekając na to aż mu powiem.

Ch: Co się tak patrzysz? Nie powiedziałam, że ci powiem, tylko, że wiem, gdzie się schował.
Jk: Chansooooo, proszę powiedz mi.
Ch: Jest w tym pokoju.

Jeongguk zaglądnął pod biurko, pod łóżko, za szafę, ale nie wpadł na to, żeby sprawdzić pozostałe kartony, co wywołało u mnie cichy śmiech.

Jk: Przecież go tu nie ma.
Ch: Jest.

Nagle usłyszeliśmy kichnięcie wydobywające się z jednego z kartonów, po czym karton zaczął się ruszać i wylazł z niego Namjoon.

Nj: Wolniej się sie dało?

Wszyscy zaczęli się śmiać, a Jeongguk patrzył zdezorientowany na Nama.

Zagraliśmy jeszcze kilka rund, po czym zdecydowaliśmy, że trzeba zamówić kolejne pizze.
Kiedy Tae i Jeongguk przynosili pizze do salonu, Tae potknął się na nogach Jimina i wylądował na zaskoczonym Yoongim.

Y: Patrz jak chodzisz kretynie.
V: Przepraszam, potknąłem się na nogach Jimina.
Y: No pewnie, teraz będziesz wszystko zwalał na innych.
V: Nie zwalam na nikogo winy. To był po prostu wypadek.
Y: Wypadkiem jest to, że ty tutaj w ogóle jesteś.
V: Niby dlaczego? Zostałem zaproszony tak samo jak reszta.
Y: Co z tego. Nie jesteś potrzebny w naszej paczce. Zwtkły z ciebie pasożyt.

Zobaczyłam jak w oczach Tae pojawiają się łzy. Chłopak usiadł obok Jimina i spojrzał na Yongiego.

V: Naprawdę tak myślisz?
Y: Tak.
V: Dlaczego nie możesz dać mi drugiej szansy? Teraz jestem inny niż na tamtym obozie.
Y: Co z tego? Ja tak łatwo nie zapominam.
V: Zauważyłem. Proszę cię, nie obrażaj się więcej na mnie.
Y: Spadaj. Mam nadzieję, że za niedługo wypadniesz z naszej paczki.
Jm: Yoongi! O czym ty w ogóle mówisz!? Nikt już nie pamięta o tym incydencie, więc przestań ciągle do tego wracać! I nie wyżywaj się ciągle na Tae!

Zdziwiłam się, kiedy Jimin wstał i zaczął krzyczeć na Yoona. Nie widziałam jeszcze chłopaka od tej strony.

Y: Nie broń go!
Jm: Dlaczego? Nie znasz go! Tae się zupełnie zmienił, ale oczywiście ty nawet nie próbowałeś tego zauważyć. Ciagle masz do niego uraz, bo zrobił coś w przeszłości. Ogarnij się Yoon!
Y: Ciekawe czy miałbyś taką samą postwę, gdyby Taehyung zrobił to tobie.
Jm: Na pewno nie miałbym takiej postawy jak ty. Jesteś zaślepiony przeszłością.
V: Wystarczy tego! Nie kłóćcie się przeze mnie. Może rzeczywiście nie powinienem być w waszej paczce. Zniszcze tylko wasze przyjaźnie.
Jm: O czym ty mówisz? Nie będziesz nigdzie odchodził!

Tae spuścił głowę, a po jego policzkach zaczęły spływać łzy. Jimin, widząc to, usiadł obok niego i go przytulił.
Popatrzyłam na Seyeon, która ruszała brwiami i na Minę, która miała uśmiech od ucha do ucha. Na mojej twarzy też pojawił się lekki uśmiech, pomimo tego, że atmosfera była dość napięta i nikt się nie odzywał.

Jh: Co powiecie, żebyśmy zapomnieli o tej kłótni?
Jk: Dobry pomysł.
Jh: Yoon.
Y: Co?
Jh: Daj Taehyungowi drugą szansę. Nie musicie się przyjaźnić, ale nie bądźcie do siebie wrogo nastawieni. Dobra?
Y: Zastanowie się.
Jk: Yoon.
Y: No dobra, niech wam będzie.
Jk: W takim razie, możemy oglądnąć komedię, o której mówiłaś wcześniej, Chansoo.
Ch: Już włączam.






I want it right now || BTS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz