10 "Ally czy ją kochasz?".

2.3K 112 24
                                    

Większość nocy nie mogłam spać, obudziłam się o 3 i w oknie myślałam że zobaczyłam Lauren ale to był  chyba sen lub zwidy.  Później myślałam o tym gdy pierwszy raz ją zobaczyłam. Miałam dziwne uczucie że znam ją skądś. Że już kiedyś się spotkałyśmy. Takich cudownych oczu nie da się nie pamiętać...
Jeszcze  dzisiaj ta randka... Co jeżeli zrobię z siebie idiotke ? Pierwszy raz będę na randce  z dziewczyną. Fakt bywałam  z dziewczynami,  ale nie chodziłam na randki. Zazwyczaj bywałam z chłopakami i to z nimi na nie chodziłam. A raczej z jednym .
Z Jauregui jest inaczej, jest inna.  Piękna, mądra, zgrabna, idealna dla mnie...
Wstałam o 7 zrobiłam sobie kawę
I siedziałam w kuchni rozmyslajac.
Muszę jechać dzisiaj na zakupy .
Nagle do kuchni weszłam mama .
-hej  - przywitałam  się,
-Karla ty już nie śpisz? - zapytała zdziwiona,
-tak wyszło - mruknełam,
-Źle spałaś? - dopytywała,
-możliwe- odpowiedziałam- Lauren zabiera mnie dzisiaj wieczorem więc nie czekajcie z kolacją - powiedziałam
-gdzie Cię zabiera ? - zapytała ruszając brwiami,
-mamo!
-spokojnie - zaśmiała się- czyli randka ? - zamilknełam a ona  zaczęła się śmiać - czyli tak
-o której jedziemy na zakupy ? - zapytałam,
-12?
-okej, idę pobiegać- założyłam buty i wyszłam z domu . Biegłam przez las . Dawno tu nie byłam więc  się przyda.
Po godzinie znalazłam jaskinię.  Tą którą kiedyś pokazał mi tata, usiadłam tam przypominając sobie sytuację z przed lat . Ja on i te.. wilki .
Coś pięknego...
Nagle usłyszałam szelest w krzakach zobaczyłam dużego czarnego wilka..
Cholera już po mnie. Pomyślałam. Ale wilk po chwili wpatrywania się we mnie zaczął  się oddalać .
Poczekałam chwilę i zaczęłam powoli odchodzić.
- Camila? - usłyszałam.  Za sobą  zobaczyłam Lauren w stroju do biegania . Pokazałam jej żeby była cicho. Podeszłam do niej,
-lepiej stąd chodzmy, widziałam  przed chwilą wilka - powiedziałam szeptem,
-nic ci nie zrobił? - zapytała,
-o dziwo nie ale może tu wrócić- odpowiedziałam . Ruszyliśmy ścieżką  która prowadzi do wyjścia z lasu na miasto .
-co tu robisz ? - zapytała,
-biegam jak i ty chyba - zaśmiałam  się
- no tak - parskneła - myślałam że o tej godzinie Jeszcze śpisz - powiedziała
- zazwyczaj śpię do 9 ale dzisiaj obudziłam  się o 3 i usnąć  nie mogłam  więc,  o 6 jakoś wstałam z łóżka  ogarnęłam się i poszłam pobiegać, a ty dlaczego wstałaś tak wcześnie ?- zapytałam,
-dla mnie to norma że wstaje wcześnie - wzruszyła  ramionami - zazwyczaj wstaje o 5 - odpowiedziała
-ścigamy się?- zapytałam, a ona wybuchła śmiechem,
-przecież ty nie dasz rady mnie dogonić  - śmiała się,
- zobaczymy Jauregui - zaczęłam biec
-to nie fair Cabello - krzyknęła za mną . Słyszałam jak biegnie  więc przyspieszyłam  ale nagle poczułam ręce na moich biodrach - mówiłam że Cię dogonie  Camz - wyszeptała,
-szybka jesteś Lo- odpowiedziałam jej tym samym tonem. Obróciłam  się do niej i spojrzałam  jej w oczy, a czas jakby  się zatrzymał - muszę lecieć Lo, umówiłam się z mamą na zakupy - dalej mówiłam  szeptem - do zobaczenia  później .
- do zobaczenia Camz - szczepneła i pocałowała mnie w policzek.
Pobiegłam  do domu.
Gdy już byłam na miejscu Wbiegłam do niego szybko się umyłam i ogarnęłam resztę i poszłam do salonu gdzie siedziała Sofi i mama .
-jedziemy ? - zapytałam, a one przytakneły. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy  do mojego auta .
Pojechaliśmy do galerii. Chodziliśmy tam dwie godziny aż trafiłam na idealną sukienkę

 Chodziliśmy tam dwie godziny aż trafiłam na idealną sukienkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
she-wolf - CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz