22 *crazy in love*

2K 121 116
                                    

Camila

Budząc się ujrzałam przyglądającą mi się Lauren . Było mi zbyt wygodnie by się ruszyć lub coś powiedzieć. Usłyszałam jej słodki śmiech.
-Dzień dobry słoneczko - uśmiechnęła się - wyspana ?- zapytała.
-dzień dobry Lolo- zaśmiałam się- tak - odpowiedziałam - która godzina ?
-zaraz dwunasta.
-jak się  czujesz i od której nie śpisz?- zapytałam.
-jest dobrze. Jakąś godzinę temu się obudziłam .
-pójdę  zrobić nam śniadanie- powiedziałam  wstając. Trochę niechętnie bo było mi wygodnie.  Brunetka z powrotem mnie przyciągnęła do siebie mówiąc,
-Zapomniałaś jeszcze coś- pocałowała mnie.  Oddałam pocałunek.  Chyba tego potrzebowałam - wiedziałam że chcesz ale się powstrzymywałaś - zaśmiała się,
-skąd?- uśmiechnęłam  się,
-widziałam jak patrzysz na moje usta Camz - zaśmiała się i dała mi buziaka.
-okej mogę tak codziennie się budzić,
- Ja też - przytuliła mnie .
Leżeliśmy tak w ciszy.  Lolo bawiła się moimi włosami . Było miło... na prawdę mogłabym się tak z nią budzić codziennie.  Czuje że to jest to co chce mieć przez całe życie.  Ją przy sobie... może naprawdę jesteśmy sobie przeznaczone?
-mmm chętnie bym dalej tak leżała z Tobą, ale pierw śniadanie muszę zrobić- zamruczałam.
-pomóc ci ?- zapytała
-ani mi się waż z łóżka wychodzić- powiedziałam poważnie- masz odpoczywać jasne?
-tak jest księżniczko- zasalutowała- czekam na Ciebie- pocałowała mnie.
Wyszłam z pokoju  i zeszłam do kuchni.  Zaczęłam przygotowywać naleśniki postanowiłam że  będą z jakimś dżemem i owocami bo wiem że Lauren nie lubi  czekolady.  Gdy wszystko było gotowe zrobiłam jeszcze  kawę i zaniosłam do mojego pokoju.
Jauregui zaczęła wstawać ale nagle sykneła z bólu i położyła się.
-mówiłam że masz się nie ruszać- westchnełam i odłożyłam wszystko- pokaż tą rane - odwinelam  bandaże.  Rana nie wyglądała za dobrze ale widziałam że się goi więc nie było tragicznie.
-musisz uważać  - powiedziałam,
-będę nie martw się - odpowiedziała.  -  mogłabym się u Ciebie umyć?- zapytała
-jasne, dam Ci jakieś  ciuchy- podeszłam do szafy.  Wyjęłam jakąś bieliznę jeansy i koszulkę i dałam zielonookiej po czym pomogłam jej wstać i dojść  do łazienki. Przyszykowałam  jej ręczniki- dasz radę?- zapytałam,
-raczej tak, dziekuje - odpowiedziała uśmiechając  się.
-zostaniesz dzisiaj ? Nie wiem czy to dobry pomysł żebyś się dzisiaj gdziekolwiek ruszyła .
-zostanę- uśmiechnęła  się- ale jutro już będę musiała wrócić do domu .
- rozumiem  - uśmiechnęłam  się i wyszłam z łazienki.   Usiadłam na łóżku i zaczęłam jeść  naleśniki . Po 20 minutach z łazienki wyszła Lauren.
-wszystko w porządku?- zapytałam,
-tak tylko ta rana troche boli - odpowiedziała z grymasem .
- coś czuje że nie trochę- mruknełam . Lauren zaczęła jeść śniadanie,
- nie ma tragedi Camila, bywało gorzej - wzruszyła  ramionami. Gdy brunetka zjadła  poszłam do kuchni i wstawiłam  naczynia do zmywarki po czym wróciłam do pokoju.
-Pamiętasz? Mówiłaś że mi zgarasz gdy będę u Ciebie- wskazała na gitarę .
- no nie wiem - droczyłam się,
-No Camzi obiecałaś - powiedziała naburmuszona jak małe dziecko
-no dobra ale nie za darmo- uśmiechnęłam  się  wzięłam gitarę i położyłam się obok niej, a ta mnie pocałowała
-pasuje?- zapytała po pocałunku  .
-jak najbardziej- zaśmiałam się.
Zaczęłam  grać pierwsze akordy Crazy in love .


Zaczęłam śpiewać , a Lauren ze mną

You got me looking, so crazy my baby
I'm not myself lately I'm foolish, I don't do this
I've been playing myself, baby I don't care
Baby your love's got the best of me
Your love's got the best of me
Baby your love's got the best of me
Baby you're making a fool of me
You got me sprung and I don't care who sees
Cause baby you got me, you got me, oh you got me, you got me

I look and stare so deep in your eyes
I touch on you more and more every time
When you leave I'm begging you not to go
Call your name two or three times in a row
Such a funny thing for me to try to explain
How I'm feeling and my pride is the one to blame
And I still don't understand
Just how your love could do what no one else can

Got me looking so crazy right now
Your love's got me looking so crazy right now
Got me looking so crazy right now
Your touch got me looking so crazy right now (your love)

Hoping you'll save me right now
Your kiss got me hoping you'll save me right now (your love)
Looking so crazy in love
Got me looking, got me looking so crazy in love
Got me looking so crazy right now
Your love's got me looking so crazy right now
Got me looking so crazy right now
Your touch got me looking so crazy right now

Got me hoping you'll save me right now
Your kiss got me hoping you'll save me right now (your love)
Looking so crazy in love

-sprawiam że wyglądasz na szaloną?- zapytała przybliżając się nasze usta prawie się stykały. Odłożyłam szybko gitarę i wpiłam się w jej usta . Kobieta usiadła na mnie okrakiem nie umknęło mojej uwadze to że sykneła z bólu ,
-wszystko okej ? - zapytałam przerywając pocałunek,
-tak, nie przejmuj się- wpiła się ponownie w moje usta.   Ściągnęła  koszulkę i przeniosła  pocałunki na moją szyję.
- To nie będzie nam potrzebne - ściągnęła moją koszulkę. Wrociła do moich ust . Zaraz zaczęła iść niżej całowała  linie mojej szczęki po czym zeszła na moją szyje zaczęła  robic mi malinkę przez co z mojego gardła wydobył się jęk . Nagle usłyszałam  dzwonek do drzwi
-zignoruj to - warkneła . Nie dzisiaj Jauregui nie dzisiaj ...
-o nie Jauregui  tak pięknie to nie będzie.  Niestety ale musimy to przenieść na termin gdy nie Będziesz już ranna, a teraz idę otworzyć-pocałowałam ją. Kobieta  niezadowolona zeszłam ze mnie.  Ubrałam koszulkę .
-a miało być tak pięknie.  Zabije tych ciołków  - szepneła i założyła  koszulkę
-czyli wiesz kto przyszedł?- zapytałam
-Zayn, Dinah i Normani - odpowiedziała . Zeszłam na dół i otworzyłam im drzwi
-Chyba przeszkodzilismy - wybuchneła  śmiechem Dinah,
-ten  wasz pieprzony wilczy słuch- wróciłam  oczami - nie , w niczym nie przeszkodziliście

Tu się nie zgodzę Camz
Ty się tam nie udzielaj Jauregui. To by nie skończyło się dobrze, twoja rana jeszcze się nie zagoiła . Odpowiedziałam jej
Zagoiła by się szybciej gdyby nam nie przerwali parsknełam  na jej słowa,
-suko nie odzywałaś się dwa tygodnie - Dinah dała mi kuksańca w ramię  po czym mnie  przytuliła- zrób tak ponownie a zatłuke- mrukneła,
-potwierdzam- powiedziała Normani również mnie przytuliła
Mhm dobrze wiedzą  że jakby coś ci zrobiły to zabiłabym .
Spokojnie  Lolo
Czekam sobie pójdą. Najlepiej ich spław
-przestańcie sobie gruchać w myślach. Bo nie słyszysz co mówię- powiedziała Dinah machając mi ręką  przed twarzą. 
-wchodzicie, chcecie coś do picia ?- zapytałam,
-nie dzięki. Gdzie Lauren? - odezwał się Zayn,
-u mnie w pokoju- poszedł tam, a za nim Dinah .
-ty i Lauren ten ?- zapytała nagle Normani i poruszyła brwiami.
-Mani! Oni wszystko słyszą!
-jesteście razem czy nie?- zapytała a ja wzruszylam ramionami,
-chodź do nich - poszliśmy do mojego pokoju.  Gdzie była naburmuszona Lauren na łóżku  i śmiejący  się z niej Zayn i Dinah.
-Co dzidzia taka naburmuszona? - parsknełam śmiechem .
-nie gadam z wami- powiedziała jak dziecko. Uśmiechnęłam  się i powoli podeszłam do łóżka.  Po czym schyliłam się do jej ucha
-kiedyś to dokończymy  nie martw się- ugryzłam płatek jej ucha . Kobieta wyprostowała się i spojrzała na mnie zdziwiona, a ja niewinnie  się uśmiechnęłam  a trójca za nami zwijała się z śmiechu .
-Celibat dla Lauren - Dinah płakała z śmiechu .
-czego chcecie wy głupie ciecie- zapytała  brunetka  wywalając na nich oczami .
-zobaczyć jak się czujesz i dowiedzieć się wszystkiego- powiedział Zayn.

Chcielibyście  taki rozdział w roli głównej gdzie  Lauren z Canolą? 😏😈

Jaguarr😈

she-wolf - CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz