13*Masz tylko dzisiejszy dzień Jauregui*

2.1K 114 10
                                    

Obudził mnie mój telefon o 4:00 .
Kto normalny dzwoni o tej porze?

Dzwoni:
Ally
Odbierz/dorzuć

-Allyson, czy ty nie wiesz która jest godzina ? - warknełam do telefonu.
-Serio Camila !? Ty i Jauregui, razem ?! Nie wiesz w co się pakujesz ! Ona Cię zniszczy !
-O co Ci chodzi Allyson. Bo jeżeli dzwonisz o 4, żeby krzyczeć na mnie że byłam na randce z Lauren to sobie odpuść !
-Ktoś Cię widział jak się z nią całujesz! Cholera Camila ostrzegałam Cię ! Ona jest niebezpieczna !
-Ally, czy ty jesteś zazdrosna ? To że się z nią całowałam to tylko i wyłącznie moja i jej sprawa . Zastanów się Allyson jeżeli nie chcesz stracić przyjaciółki- warknełam i się rozłączyłam.

Mimowolnie zaczęłam płakać
Jest moją przyjaciółką dlaczego nie może zaakceptować tego że się z kimś spotykam ?
Wydzwaniała ale nie odbierałam.
Nagle dostałam smsa,

Od:Lo❤❣- 4:22
Wszystko w porządku ?

Dlaczego nie śpi ? I skąd wie ? Może Ally do niej dzwoniła...

Do:Lo❤❣
Tak, dlaczego nie śpisz ?

Od: Lo❤❣
Przebudziłam się. Na pewno wszystko w porządku? Mi możesz powiedzieć.

Do:Lo❤❣
Skąd wiesz że coś jest u mnie nie tak ?

Od:Lo❤❣
Przeczucie ? Co sie dzieje słońce?

Do: Lo❤❣
Nie martw się po prostu... trochę pokłóciłam się z Ally, nie ważne

Od: Lo❤❣
Wszystko co dotyczy Ciebie, jest dla mnie ważne. Mam przyjechać?

Do: Lo❤❣
Wracaj spać. Przejdzie mi.

Od: Lo❤❣
Zostaw otwarte okno. Za chwilę będę. To nie podlega dyskusji.

Łzy dalej mI leciały. Teraz jeszcze będzie tu Lauren i będzie o wszystko pytać.. otworzyłam to cholerne okno i wróciłam do łóżka i zwinełam się w kłębek. Jak ona chce tu wejść? Mogłam jej drzwi otworzyć.
Po chwili usłyszałam zamykanie okna, spojrzałam w tamtą stronę, a brunetka już tu była. JAK?
-Jak ty to ?- pociągnełam nosem.
-nie ważne skarbie, chodź tu do mnie - podeszła i mnie przytuliła- nie płacz słońce. - pocałowała mnie w głowę, głaszcząc po plecach. Wtuliłam się w nią mocniej....
- zostaniesz ze mną ?- zapytałam pociągając nosem.
-zostane słońce - powiedziała głaszcząc mnie po plecach.
Przy niej było mi lepiej, czułam się bezpieczna i miałam poczucie że dla kogoś jestem ważna. Bo przecież dla kogoś kto nic dla Ciebie nie znaczy nie zerwałbyś się w nocy by tylko pocieszyć i przytulić tą osobę. Byłam wdzięczna Bogu że mi ją zesłał .
-Ally, do Ciebie dzwoni- szepneła a mi znów automatycznie łzy zaczęły płynąć po policzkach.
-nie chce z nią gadać. Już dosyć mi nawtykała - powiedziałam, a głos mi się załamał.
-pogodzicie się- szepneła,
-nie rozumiesz Lauren- westchnełam i na nią spojrzałam, a ona otarła moje łzy . - zadzwoniła do mnie o 4, tylko po to żeby powiedzieć jaką to ja jestem głupia że z Tobą jestem. Widział nas jej jakiś znajomy jak się całujemy - powiedziałam - juz mnie nie obchodzi o co się kiedyś pokłóciłyście denerwuje mnie to że mówi mi z kim mam się spotykać, a z kim nie - dodałam,
-rozumiem skarbie, pogadam z nią - szepneła całując mnie.
-nie Lo, nie ma sensu - wtuliłam się w nią - śpimy, dobranoc - pocałowałam ją.
-dobranoc słońce - odpowiedziała . A mnie zmożył sen ale nie na tyle żebym nie usłyszała jej szeptu - Kocham Cię i mam nadzieję że to co Ci niedługo powiem nic nie zmieni. Śpij dobrze księżniczko.
-ja Ciebie też- mruknełam i usnełam.

Lauren

Wiedziałam że u niej coś się dzieje złego gdy nasza luna jest smutna lub zła odczuwamy to bardzo, bardzo słabo. Ale taki humor jest u nas odczuwalny ledwo ale jest. Dlatego napisałam do niej . Pomijając jej łzy które mnie raniły. To cieszę się że byłam przy niej. ... odpowiedziała że mnie kocha. Myślałam że tego nie usłyszała. Ale jednak . ...
Gdy stwierdziłam że brunetka śpi i szybko się nie obudzi, wyszłam przez okno i pobiegłam do domu Brooke.
Zabije ją, nie powinna mieszać w to wszystko Camili . Błędów z przeszłości nie naprawie. A powiem jej w swoim czasie. Którego przez tą suke nie mam za dużo .
-Brooke, otwieraj! Wiem że mnie słyszysz - warknełam. Nagle blądynka była przedemną - mówiłam ci nie mieszaj je w to - krzyknęłam, przybliżając się do niej . Czułam że powoli się zmieniam .
- Nie możesz z nią być jest człowiekiem! A co jeżeli nie zapanujesz nad sobą !
-jestem córka alfy wiem jak nad sobą panować w porównaniu do Ciebie ! Jesteś tylko omegą- zakupiłam.
-wtedy też tak myślałaś, a jednak ! Może i jestem omegą ale ja nie jestem morderczynią ! I jej nie pozwolę skrzywdzić już raz mi kogoś odebrałaś !- warkneła, a ja już nie panowalam. Rzuciłam się na nią .
Broniła się
Dzisiaj twój koniec Brooke
Warknełam
I co jej powiesz? Że rzuciłaś się na jej przyjaciółkę?! A może ja też zabijesz? To wychodzi ci najlepiej ! - odpowiedziała.
nigdy jej nie skrzywdze ! Wtedy to nie byłam ja !
Powiedz jej prawdę albo ja to zrobię ! I dobrze wiesz że to zrobię! Jak nie ja to ktoś inny !
Daj mi czas !
Masz tylko dzisiejszy dzień Jauregui, ani godziny więcej rozumiesz? !
To ja jestem tutaj alfą!
Nie dla mnie i jesteś na moim terenie nie ja na twoim! Więc lepiej stąd idź bo nie zawaham się żeby Cię zabić- warkneła.
Robię to dla Camili nie dla Ciebie.
Odpowiedziałam i pobiegłam w stronę domu Cabello.
Całą drogę zastanawiałam się jak jej to powiem...
Gdy byłam na miejscu zmieniłam się w postać ludzką i weszłam przez jej okno zamykając je za sobą.
Wróciłam do łóżka brunetki.
Była już 6....
Mamy tylko dzisiejszy dzień...
Cholernie się boję....

Już niedługo prawda ujrzy świt...
Jak myślicie jaką tajemnice skrywa Lauren i co zrobiła Allyson?

Jaguarr😈

she-wolf - CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz