35 " ty kochanie "

1.8K 107 15
                                    

Obudziłam się przy zielonookiej, niestety nie podglądałam jej długo bo się wzbudziła.  Daliśmy sobie buziaka,
-przepraszam  za wczoraj - usłyszałam jej zachrypnięty  głos,
- w porządku, ale dlaczego on Cię tak zdenerwował ?
-to wampir byłam w szoku gdy go  zobaczyłam.
- dlaczego?- zapytałam,
-pamiętasz  historię Allyson ? Była tam z chłopakiem który tajemniczo  zniknął.  Prawie go zabiłam, myślalam że nie przeżył ale  To on Shawn Mendes . Nie wiem jakim cudem jest wampirem, a nie wilkiem, boję się że coś ci zrobi dlatego proszę mów gdy będzie z Tobą  rozmawiać- wtuliła się we mnie,
-obiecuję skarbie- pocałowałam ją w głowę,
-Kocham Cię Camzi,
-Kocham Cię Lolo.
Leżełyśmy tak w ciszy przytulone do siebie.  Kochałam  to, kocham ją bardzo mocno.
Brunetka wzięła telefon i zaczęła coś pisać,
- Okej mamy cały dzień dla siebie- uśmiechnęła  się,
-na prawdę ?!- zapytałam ucieszona,
- tak, Zayn to ogarnie z chłopakami . Napisał że masz mnie doprowadzić do użytku - zaśmiała się .
Usiadłam na niej okrakiem i ją pocałowałam
-nawet nie wiesz jak mnie to cieszy.,- mruknełam w jej usta . Przypomniała mi się nasza cudowna noc w namiocie.. 

"Wstała, miałam nogi owinięte wokół jej bioder gdy trafiliśmy do namiotu szybko nas zamknęłam i usiadłam okrakiem na Lauren, pocałowałam ją.
Dobrze że zdecydowała się wziąść ten wielki namiot...
-co jeżeli nas usłyszą?- zapytałam pomiędzy pocałunkami .
-Nie usłyszą . Śpią teraz to ich nawet bomba nie obudzi - odpowiedziała- pozatym będziemy cicho prawda?- pocałowała mnie i Ściągnęła moją koszulkę znowu zaczęła całować moją szyję ale tym razem szła niżej..."

-nawet nie wiesz jak mnie to cieszy Camzi. Tylko ja i ty. O niczym innym  nie marzyłam -uśmiechnęła się uroczo, a jej ręce zjechały  na mój tyłek lekko go ściskając.

" -skarbie naprawdę nie chce zrobić ci krzywdy  jesteś pewna ?- zapytała,
- ty nigdy nie zrobisz mi krzywdy, ufam Ci skarbie- szepnełam całując ją . Jej ręka  powędrowała między moje nogi...."
Całowaliśmy się ale to nie miało do niczego prowadzić  czułam to .  Czy tego chciałam? Z nią  zawsze . Nasz pierwszy raz był na prawde cudowny ...  
-chce Cię gdzieś zabrać- szepneła,
-gdzie?- zapytałam .
-zobaczysz. Spodoba ci się - uśmiechnęła  się
-wszędzie gdzie jesteś ty mi się podoba - pocałowałam ją.  Ogarneliśmy się, zjedliśmy i poszliśmy do auta Lauren.  Jechaliśmy  śpiewając piosenki the 1975 i jak podejrzewałam  wczoraj miałam lekkie zakwasy za to zielonooka czuła się wspaniale i miała dobry humor .
Dojechałyśmy na miejsce.  Byłam już na tej plaży z nią..
Wyciągnęła koc i poszliśmy szukać fajnego miejsca, gdy takowe znaleźliśmy  usiedliśmy na kocu,
-byłyśmy  tu ale nie długo, a jest tu naprawdę pięknie- odezwała się, a ja wpatrywałam się w morze,
- wiesz co jest piękniejsze ?- zapytałam spoglądając na nią,
-co takiego?- zapytała, a nasze spojrzenia się spotkały,
-ty kochanie, jesteś najpiękniejsza  na świecie, bardzo Cię Kocham wiesz ?- wyznałam. Widziałam  jej rozczulone spojrzenie .
-kocham Cię najbardziej na świecie Camzi- pocałowała mnie.
Kochałam być z nią.  Dzięki  niej świat był piękniejszy, dzień nabierał barw. Chce być z nią na zawsze .
Dzień minął  nam przyjemnie  byłyśmy w restauracji, a później zostaliśmy u mnie w domu .
Wieczorem niestety Lauren musiała jechać do domu . Pożegnałam  się z nią i wróciłam do domu . Poszłam spać.
Następnego dnia była szkoła.  Wiedziałam że Lauren nie będzie.  Nie chciałam tam iść...
Ale musiałam.
Ogarnęłam się zjadłam i zawiozłam Sofi do szkoły  . Sama też musiałam jechać do swojej wstąpiłam po Normani do Jaureguich. Odrazu wyleciała do mnie zaspana zielonooka piękność,
-miłego dnia w szkole skarbie - pocałowała mnie po czym wtuliła się we mnie  mocno,
-miłego dnia Lolo- odpowiedziałam
-Kocham Cię- spojrzała mi w oczy .
- Kocham Cię- odpowiedziałam  całując  ją delikatnie po czym Niechętnie  wsiadłam do samochodu.
- no już myślałam że się dalej będziecie  miziać- zaśmiała się,
-chciałabym- ostatni raz spojrzałam na Lauren . Posłała mi buziaka i pomachała.  Odwzajemniłam gest i odpaliłam auto po czym odjechałam...
-co u Dinah?- zapytałam,
-w porządku od następnego tygodnia może wróci do szkoły- odpowiedziała- co u Ciebie i Lauren ?
-wszystko w jak najlepszym  porządku- odpowiedziałam,
-Nie przeszkadza wam ta rozłąka?
-to nie jest rozłąka Lauren teraz jest trochę zapracowana, rozumiem to. Widzimy się co jakiś czas . Fakt jest trudno bez niej wytrzymać ale między nami jest wspaniale - wyjaśniłam.
-Wiesz Mila że oni mają dobrą pamięć.  Lauren wczoraj nam się wzruszyła- zaśmiała się,
-jak to?- zapytałam
-zapytaliśmy jak minął wam dzień, a ona odpowiedziała że cudownie, że ty jesteś cudowna i że cię bardzo kocha i powiedziała mam to co ty jej nad morzem - uśmiechnęła się,
-moja urocza dziewczyna -  zaśmiałam się- bardzo ją Kocham - szepnełam.  Dojechaliśmy do szkoły zadzwoniłam jeszcze do Lauren,
- wybacz skarbie że ci przeszkadzam ale chciałam powiedzieć tylko że się Kocham i to co mówiłaś było urocze to ty jesteś cudowna.
-Normani się wyglądała- zaśmiała się- Powiedziałam  prawdę Skarbie Kocham Cię!
- Ja Ciebie też, lecę na lekcje pa - rozłączyłam się.  Wysiadłam z auta, Normani rozmawiała z Ally .
-Camila to prawda co mówiła Lauren? Że spotkałyście go- pokazała mi zdjęcie chłopaka ze sklepu.
- tak to on Ally - odpowiedziałam  widziałam łzy w oczach niskiej blondynki
- dlaczego nie dał znaku życia- szepneła.
-chyba będziesz  miała szansę się go zapytać- mrukneła Normani
-co? - zapytała, a Normani pokazała na parking . Był tam zsiadał  z motoru . Wściekła Allyson poszła w jego stronę,
-mam nadzieję że nie rozszarpie go przy wszystkich - mrukneła . Blondynka gdy była już przy nim walnła go w bark i krzyczała na niego.  Widziałam że próbował coś jej wytłumaczyć ale ona nie bardzo słuchała.  Była wściekła.
Chłopak spojrzał  na mnie Ally to zauważyła i znowu zaczęła krzyczeć,
- powinniśmy ich uspokoić ?- zapytała,
- chyba tak, jeszcze coś wygadają- odpowiedziałam . Poszliśmy  do nich,
- Nie dawałeś znaku życia  o tym że żyjesz dowiedziałam się od tej która mnie zmieniła !  Jeszcze teraz się dowiaduje że polujesz na jej dziewczynę, a moją przyjaciółkę?!  Zabije Cię ! -krzyczała,
-uspokój się ! Nie mogłem z Tobą gadać  znienawidziłabyś mnie ! A co do tej małej to nie mam złych intencji!   Jauregui niepotrzebnie się czepia , za to co nam zrobiła powinienem ją zniszczyć!- już mi podniósł  ciśnienie co Normani zauważyła  bo złapała  mnie za rękę,
-drakula ty sobie uważaj bo zaraz ona Cię unicestwi - zaśmiała się Normani. Chłopak tylko parsknął śmiechem,
-nic mi taka kruszynka nie zrobi - odpowiedział pewnie,
- no to się zdziwisz - miałam do niego podejść  ale Normani złapała mnie w pasie,
-odradzam Mila. Lauren nie mówiła ci kim on jest?- zapytała
-mówiła- warknełam  i poszłam do szkoły... pierdolony  drakula.

Miłość kwitnie. Nienawiść  Camili do Shawna jest, czego tu wiecej chcieć?🤣❤
A co tam u was ?
Wstawiam rozdział o 4:00 XD mój zegar biologiczny  tak się przestawił że to hit xDD

Jaguarr😈


she-wolf - CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz