Obudziłam się przy zielonookiej, niestety nie podglądałam jej długo bo się wzbudziła. Daliśmy sobie buziaka,
-przepraszam za wczoraj - usłyszałam jej zachrypnięty głos,
- w porządku, ale dlaczego on Cię tak zdenerwował ?
-to wampir byłam w szoku gdy go zobaczyłam.
- dlaczego?- zapytałam,
-pamiętasz historię Allyson ? Była tam z chłopakiem który tajemniczo zniknął. Prawie go zabiłam, myślalam że nie przeżył ale To on Shawn Mendes . Nie wiem jakim cudem jest wampirem, a nie wilkiem, boję się że coś ci zrobi dlatego proszę mów gdy będzie z Tobą rozmawiać- wtuliła się we mnie,
-obiecuję skarbie- pocałowałam ją w głowę,
-Kocham Cię Camzi,
-Kocham Cię Lolo.
Leżełyśmy tak w ciszy przytulone do siebie. Kochałam to, kocham ją bardzo mocno.
Brunetka wzięła telefon i zaczęła coś pisać,
- Okej mamy cały dzień dla siebie- uśmiechnęła się,
-na prawdę ?!- zapytałam ucieszona,
- tak, Zayn to ogarnie z chłopakami . Napisał że masz mnie doprowadzić do użytku - zaśmiała się .
Usiadłam na niej okrakiem i ją pocałowałam
-nawet nie wiesz jak mnie to cieszy.,- mruknełam w jej usta . Przypomniała mi się nasza cudowna noc w namiocie.."Wstała, miałam nogi owinięte wokół jej bioder gdy trafiliśmy do namiotu szybko nas zamknęłam i usiadłam okrakiem na Lauren, pocałowałam ją.
Dobrze że zdecydowała się wziąść ten wielki namiot...
-co jeżeli nas usłyszą?- zapytałam pomiędzy pocałunkami .
-Nie usłyszą . Śpią teraz to ich nawet bomba nie obudzi - odpowiedziała- pozatym będziemy cicho prawda?- pocałowała mnie i Ściągnęła moją koszulkę znowu zaczęła całować moją szyję ale tym razem szła niżej..."-nawet nie wiesz jak mnie to cieszy Camzi. Tylko ja i ty. O niczym innym nie marzyłam -uśmiechnęła się uroczo, a jej ręce zjechały na mój tyłek lekko go ściskając.
" -skarbie naprawdę nie chce zrobić ci krzywdy jesteś pewna ?- zapytała,
- ty nigdy nie zrobisz mi krzywdy, ufam Ci skarbie- szepnełam całując ją . Jej ręka powędrowała między moje nogi...."
Całowaliśmy się ale to nie miało do niczego prowadzić czułam to . Czy tego chciałam? Z nią zawsze . Nasz pierwszy raz był na prawde cudowny ...
-chce Cię gdzieś zabrać- szepneła,
-gdzie?- zapytałam .
-zobaczysz. Spodoba ci się - uśmiechnęła się
-wszędzie gdzie jesteś ty mi się podoba - pocałowałam ją. Ogarneliśmy się, zjedliśmy i poszliśmy do auta Lauren. Jechaliśmy śpiewając piosenki the 1975 i jak podejrzewałam wczoraj miałam lekkie zakwasy za to zielonooka czuła się wspaniale i miała dobry humor .
Dojechałyśmy na miejsce. Byłam już na tej plaży z nią..
Wyciągnęła koc i poszliśmy szukać fajnego miejsca, gdy takowe znaleźliśmy usiedliśmy na kocu,
-byłyśmy tu ale nie długo, a jest tu naprawdę pięknie- odezwała się, a ja wpatrywałam się w morze,
- wiesz co jest piękniejsze ?- zapytałam spoglądając na nią,
-co takiego?- zapytała, a nasze spojrzenia się spotkały,
-ty kochanie, jesteś najpiękniejsza na świecie, bardzo Cię Kocham wiesz ?- wyznałam. Widziałam jej rozczulone spojrzenie .
-kocham Cię najbardziej na świecie Camzi- pocałowała mnie.
Kochałam być z nią. Dzięki niej świat był piękniejszy, dzień nabierał barw. Chce być z nią na zawsze .
Dzień minął nam przyjemnie byłyśmy w restauracji, a później zostaliśmy u mnie w domu .
Wieczorem niestety Lauren musiała jechać do domu . Pożegnałam się z nią i wróciłam do domu . Poszłam spać.
Następnego dnia była szkoła. Wiedziałam że Lauren nie będzie. Nie chciałam tam iść...
Ale musiałam.
Ogarnęłam się zjadłam i zawiozłam Sofi do szkoły . Sama też musiałam jechać do swojej wstąpiłam po Normani do Jaureguich. Odrazu wyleciała do mnie zaspana zielonooka piękność,
-miłego dnia w szkole skarbie - pocałowała mnie po czym wtuliła się we mnie mocno,
-miłego dnia Lolo- odpowiedziałam
-Kocham Cię- spojrzała mi w oczy .
- Kocham Cię- odpowiedziałam całując ją delikatnie po czym Niechętnie wsiadłam do samochodu.
- no już myślałam że się dalej będziecie miziać- zaśmiała się,
-chciałabym- ostatni raz spojrzałam na Lauren . Posłała mi buziaka i pomachała. Odwzajemniłam gest i odpaliłam auto po czym odjechałam...
-co u Dinah?- zapytałam,
-w porządku od następnego tygodnia może wróci do szkoły- odpowiedziała- co u Ciebie i Lauren ?
-wszystko w jak najlepszym porządku- odpowiedziałam,
-Nie przeszkadza wam ta rozłąka?
-to nie jest rozłąka Lauren teraz jest trochę zapracowana, rozumiem to. Widzimy się co jakiś czas . Fakt jest trudno bez niej wytrzymać ale między nami jest wspaniale - wyjaśniłam.
-Wiesz Mila że oni mają dobrą pamięć. Lauren wczoraj nam się wzruszyła- zaśmiała się,
-jak to?- zapytałam
-zapytaliśmy jak minął wam dzień, a ona odpowiedziała że cudownie, że ty jesteś cudowna i że cię bardzo kocha i powiedziała mam to co ty jej nad morzem - uśmiechnęła się,
-moja urocza dziewczyna - zaśmiałam się- bardzo ją Kocham - szepnełam. Dojechaliśmy do szkoły zadzwoniłam jeszcze do Lauren,
- wybacz skarbie że ci przeszkadzam ale chciałam powiedzieć tylko że się Kocham i to co mówiłaś było urocze to ty jesteś cudowna.
-Normani się wyglądała- zaśmiała się- Powiedziałam prawdę Skarbie Kocham Cię!
- Ja Ciebie też, lecę na lekcje pa - rozłączyłam się. Wysiadłam z auta, Normani rozmawiała z Ally .
-Camila to prawda co mówiła Lauren? Że spotkałyście go- pokazała mi zdjęcie chłopaka ze sklepu.
- tak to on Ally - odpowiedziałam widziałam łzy w oczach niskiej blondynki
- dlaczego nie dał znaku życia- szepneła.
-chyba będziesz miała szansę się go zapytać- mrukneła Normani
-co? - zapytała, a Normani pokazała na parking . Był tam zsiadał z motoru . Wściekła Allyson poszła w jego stronę,
-mam nadzieję że nie rozszarpie go przy wszystkich - mrukneła . Blondynka gdy była już przy nim walnła go w bark i krzyczała na niego. Widziałam że próbował coś jej wytłumaczyć ale ona nie bardzo słuchała. Była wściekła.
Chłopak spojrzał na mnie Ally to zauważyła i znowu zaczęła krzyczeć,
- powinniśmy ich uspokoić ?- zapytała,
- chyba tak, jeszcze coś wygadają- odpowiedziałam . Poszliśmy do nich,
- Nie dawałeś znaku życia o tym że żyjesz dowiedziałam się od tej która mnie zmieniła ! Jeszcze teraz się dowiaduje że polujesz na jej dziewczynę, a moją przyjaciółkę?! Zabije Cię ! -krzyczała,
-uspokój się ! Nie mogłem z Tobą gadać znienawidziłabyś mnie ! A co do tej małej to nie mam złych intencji! Jauregui niepotrzebnie się czepia , za to co nam zrobiła powinienem ją zniszczyć!- już mi podniósł ciśnienie co Normani zauważyła bo złapała mnie za rękę,
-drakula ty sobie uważaj bo zaraz ona Cię unicestwi - zaśmiała się Normani. Chłopak tylko parsknął śmiechem,
-nic mi taka kruszynka nie zrobi - odpowiedział pewnie,
- no to się zdziwisz - miałam do niego podejść ale Normani złapała mnie w pasie,
-odradzam Mila. Lauren nie mówiła ci kim on jest?- zapytała
-mówiła- warknełam i poszłam do szkoły... pierdolony drakula.Miłość kwitnie. Nienawiść Camili do Shawna jest, czego tu wiecej chcieć?🤣❤
A co tam u was ?
Wstawiam rozdział o 4:00 XD mój zegar biologiczny tak się przestawił że to hit xDDJaguarr😈
CZYTASZ
she-wolf - Camren
WerewolfDuże dzikie niebieskie ślepia obserwowały każdy mój ruch, zaczęłam się cofać . w oczach bestii zauważyłam brzebłysk zielonego. zatrzymalam się ale wilk nie miał zamiaru wydawało mi się że gdzieś już go widziałam ... rzuciłam się do ucieczki. ...