40 "musisz mnie kryć"

1.5K 104 8
                                    

Ostrzegam +18 więc czytasz na własną odpowiedzialność xD

Na noc zostaliśmy u Lauren. Przewidziała że będę autem i sama przyszła na pieszo . A że na wilkołaki alkohol nie działa tak jak na ludzi to mogła prowadzić.
A ja jako iż jestem po alkoholu odważniejsza i bardziej śmiała, zaczęłam ją prowokować gdy byłyśmy u niej wpiłam się w jej usta, a moje ręce zjechały na jej tyłek który ścisnełam, na co brunetka jękneła. Byłyśmy u niej w pokoju, a mi hamulce puściły i zaczęłam ją rozbierać,
- Camila piłaś -mrukneła w moje usta,
- to nie przeszkadza mi w rozbieraniu Ciebie skarbie- zaśmiałam się wprost do jej ucha przegryzając jego płatek, na co znowu odpowiedziała mi cichym jękiem. Podobało mi się to że na nią działałam,
-Skarbie nie robiliśmy tego od miesiąca, nie powiesz mi chyba że nie chcesz - zaśmiałam się w jej usta,
-cholernie chce ale nie wiem czy nie robisz tego dlatego że piłaś - mrukneła rozbierając mnie,
-uwierz że ta odrobina wina nic mi nie dała. Mniej gadania więcej czynów- odpiełam jej stanik. A moja prawa ręka poleciała na jej lewą pierś .
-cholera jeżeli tak działa na Ciebie to wino to będę musiała chyba częściej je z Tobą pić- wysapała . Zjechałam pocałunkami na jej szyję.
Weszłam w nią dwoma palcami.
Wszystko działo się jak za pierwszym razem tylko że to teraz ja przejmowałam kontrolę, a jej jęki z kazdą minutą coraz bardziej wypełniły pomieszczenie.
Z czasem moje ruchy zaczęły być intesywniejsze, a jej jęki były coraz głośniejsze .
-cholera Camz jestem blisko - wysapała, na co odpowiedziałam jej cichym jękiem .
Mięśnie Lauren napieły się, a ona zaczęła się pode mną lekko trząść.
Czułam że jest bardzo blisko więc przyspieszyłam ruchy i dodałm kolejnego palca na co ona była głośniejsza . Parę minut później jej mięśnie się rozluźniły i doszła .
Opadłam obok niej widziałam że była zmęczona. Nic dziwnego gdy ostatnio miała tyle pracy że mało spała przez co jej kondycja była troszkę słabsza, a ja ją dodatkowo wymęczyłam,
-cholera byłaś wspaniała, i gdyby nie to że pracowałam ostatnio aż za dużo i teraz jestem wykończona przez Ciebie to nie odpuściłabym ci, ale nie bój się zrewanżuje się w Paryżu - sapneła wtulając się we mnie.
- o której mamy jutro lot ?- zapytałam,
- o 8 . Budzik mamy ustawiony na 6 żebyśmy zdążyły się ogarnąć, zjeść i dojechać na lotnisko - odpowiedziała.
-okej, dobranoc Kocham Cię- pocałowałam ją.
- Ja Ciebie też Kocham, dobranoc skarbie - odpowiedziała bardziej się we mnie wtulając. I tak usneliśmy.
Następnego dnia obudził nas budzik. Poszliśmy się ogarnąć do łazienki. Gdy byliśmy już po prysznicu i ubrane zeszliśmy na dół gdzie Lauren zrobiła nam śniadanie. Wszyscy spali więc musiałyśmy być cicho .
Po chwili do kuchni weszła Dinah razem z Normani.
-zdążyliśmy wstać! - powiedziała dumna z siebie Dinah- bagaże Camili wsadziliśmy już do Twojego auta już wczoraj - powiedziała do Lauren .
-Dzięki- uśmiechnęłam się słabo .
Normani patrzała na mnie z głupim uśmiechem . Na co ja nie wiedziałam o co jej chodzi . Chyba nie mogły nas słyszeć. Lauren mówiła że ten pokój ma wygłuszone ściany . I oni nie powinni słyszeć nic .
No chyba że te idiotki stały z uszami przy drzwiach .
To byłoby chore .
Spojrzałam tylko na Lauren z lekkim uśmiechem
Nikt nie mówił że są normalne
Zaśmiałam się na to.
- Lauren ty kretynko pamiętaj że jako iż jestem twoją rodziną i jestem w stadzie słyszę twoje myśli- parskneła Dinah - można powiedzieć że gdy przechodziłyśmy to coś słyszeliśmy- zaśmiała się- masz chujowe ściany Lampa- obie się śmiały. A ja tylko spojrzałam na Lauren która lekko się zarumieniła na co ja się zaczęłam śmiać.
Zjadłyśmy śniadanie w między czasie napisałam SMS do Shawna.

Do: SM: JADE Z LAUREN NA 2 TYGODNIE DO PARYŻA! Wybacz wczoraj nie miałam czasu napisać. Wyjeżdżamy zaraz . Napisze gdy będę na miejscu .

SM: No jak to i nawet się z Tobą nie mogę porzegnać? To nie fair

Do: SM: jak wrócę to nadrobimy. Wiesz jakby się to teraz skończyło.

SM: tak wiem, ja mam nadzieję. Bezpiecznej podróży piękna!

Do: SM: dzięki brzydki haha

SM: OBRAŻAM SIĘ

Parsknełam śmiechem na tego smsa . Przez co Lauren na mnie spojrzała dziwnie. Nie mówiłam nic uśmiechnęłam się tylko do niej
-wezme tylko moje walizki i jedziemy- powiedziała,
- pomogę Ci- powiedziałam idąc za nią
-nie trzeba dam radę.
-pomogę Ci i tak.
Poszliśmy po jej walizki których było aż 5
- my jedziemy na 2 tygodnie czy dwa miesiące?- zaśmiałam się
-oj cicho- również się zaśmiała
-boże aż się boję co one mi tam spakowały- przypomniałam sobie że trójka moich przyjaciół mnie pakowała,
- zobaczysz później- nagle pojawiła się Dinah,
Czułam że pożałuje że pozwoliłam im wejść do mojej szafy,
-a Camila błagam zacznij składać ciuchy bo ten bajzel w szafie to nawet mnie przeraził - śmiała się,
-oj tam - machnełam na nią ręką .
-a i chyba trzeba przekazać Mike'owi żeby przestał roznosić ten swój wampirzy odór bo tak śmierdziało że musiałam użyć twoich perfum i okno otworzyć- mrukneła patrząc raz na mnie, raz na Lauren, zesztywniałam. Tego się obawiałam...
-ta - parsknełam i szybko gdy one rozmawiały napisałam do Mikea

Do: Mike
Muisz mnie kryć. Jakby dziewczyny się pytały to czasami wpadałeś do mojego domu . Później ci wyjaśnię o co chodzi.

Szybko zablokowałam telefon i schowałam do mojej tylnej kieszeni w spodniach .
Wzięłam dwie walizki Lauren . Jedną wzięła Dinah, a dwie jeszcze Lauren. I wyszliśmy z domu.
Na zewnątrz czekała Ally, Normani i Mike . Ally odrazu mnie przytuliła,
-uważajcie na siebie- powiedziała przytulając mnie . Jak mam być szczera nie spodziewałam się że powie "uważajcie na siebie " ale ostatnio się bardzo dobrze dogadują .
-będziemy Ally - odpowiedziałam, Czułam że wszyscy coś wiedzą . Pewnie o tej niespodziance.
Ally gdy się odemnie odsuneła odziwo
Przytuliła Lauren. Musiałam im zrobić zdjęcie,
- normalnie was nie poznaje - zaśmiałam się, a ze mną i oni,
- też myślałam że się tego nie doczekam Mila - zaśmiała się Normani przytulając mnie - chyba dostałaś smsa sprawdź- mrukneła
Nie czułam by coś mi przyszło ale sprawdziłam.
Była wiadomość od niej.

Mani🖤🥀
Powiedz mi że w twoim domu nie było Mendesa ...

Cholera skąd ona wie !?
Do: Mani🖤🥀
Oczywiście że nie ! Skąd ci to przyszło

Schowałem telefon wiedziałam że teraz nie odpisze bo byłoby to podejrzane.
- wiem więcej niż myślisz- mrukneła- ona też podejrzewa - szepneła. A ja się spiełam. Cholera nie dobrze
Teraz przytulił mnie Mike,
-stara nie wiem o co chodzi ale dla Ciebie wszystko- zaśmiał się- ale wiesz jeszcze pogadamy .
- obiecałam ci ,- mruknełam
-dobrej zabawy wam życzę- uśmiechnął się .
-a Mike jak jesteś u Camili weź się maskuj czy coś bo to mylące, a jebało wampirem w całym jej pokoju- powiedziała Dinah. On tylko przytaknął I spojrzał na mnie . Już widziałam że nie jest zadowolony i się domyślił. - chancho bawcie się dobrze - przytuliła mnie Dinah,
-na pewno będziemy- zaśmiałam się patrząc na zielonooką.
Zrobiliśmy jeszcze grupowego przytulasa i razem z Lauren wsiedliśmy do auta . .

Jest i grzeszny rozdział 😈
Jak myślicie dziewczyny coś wiedzą?

Jaguarr😈

she-wolf - CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz