Rozdział 18

25 1 4
                                    

*perspektywa Sowiej Łapy*

     Uczennica razem z innymi kotami wracała do obozu po zgromadzeniu. Ona i Liliowa Łapa obiecały Żarzącej Łapie, że opowiedzą mu ze szczegółami, co działo się na zgromadzeniu. Tyle, że beżowa kotka nie była w nastroju do rozmów. Tak samo nastawiony był Burzowa Łapa.

     To wszystko tylko przez to, że na zgromadzeniu pojawiła się Słoneczny Blask, razem z Klanem Cienia. Sowia Łapa nie powiedziała reszcie uczniów o spotkaniu z patrolem Klanu Cienia, a kiedy po spotkaniu jej rodzeństwo się o tym dowiedziało, kotka usłyszała, że na razie ma trzymać się od nich z daleka. Z tego powodu złotooka uczennica szła na tyłach, słuchając rozmowy kilku starszych wojowników. 

     Młoda kotka starała się nie przejmować tym, co powiedziało jej rodzeństwo, ale i tak była przygnębiona. Po powrocie do obozu od razu poszła do swojego legowiska. Przesunęła trochę swoje posłanie, na tyle cicho, żeby nie obudzić Żarzącej Łapy i Mlecznej Łapy. Na początku myślała, że będą czekać na resztę uczniów, ale na szczęście zasnęli. 

    Przez kilka kolejnych dni Sowia Łapa mijała Burzową Łapę i Liliową Łapę z daleka. Jednak Żarząca Łapa nadal dotrzymywał jej towarzystwa, nawet po tym, jak dowiedział się, że brązowa kotka zataiła przed nim i resztą rodzeństwa pewne informacje. 

-Nie jesteś na mnie zły? - zapytała po pięciu dniach od zgromadzenia. Siedzieli w piaszczystej kotlinie po treningu i obserwowali zachodzące słońce. 

-Ale za co? - odpowiedział pytaniem na pytanie szaro-rudy kocurek. 

-No za to, że nie powiedziałam wam o Słonecznym Blasku...

-Niby dlaczego miałbym być zły? Przecież nie zrobiłaś nic złego. W dodatku nie obchodzi mnie, co robi Słoneczny Blask. Najpewniej chciała mnie zabić, więc jak dla mnie, to może nawet przyłączyć się do pieszczochów.

-Też mam takie odczucia, myślałam, że... - zastanowiła się przez chwilę - ...że reszta będzie myśleć podobnie...

-Jednak nie. Najpewniej, gdybym nie został przez nią poraniony też miałbym Ci za złe, to, że nie powiedziałaś nam czegoś takiego. Może nie zauważyłaś, ale przed śmiercią taty byliśmy z nią bliżej niż ty. Po tamtym wydarzeniu też. Zawsze byłaś samodzielna i wydawało się, że nie potrzebujesz bliskości. 

-N-naprawdę? - powiedziała ze zdziwieniem. - To nie było tak. Też byłam smutna po śmierci Drewnianego Pyska, ale po prostu kiedy znajdywałam sobie zajęcia, to o tym nie myślałam. - broniła się Sowia Łapa. 

-Twoją potrzebę bycia z innymi kotami widać dopiero teraz, kiedy Liliowa Łapa i Burzowa Łapa nie spędzają z tobą czasu. 

     Brązowa kotka chciała jeszcze o coś zapytać, ale Żarząca Łapa wstał. 

-Jestem już zmęczony, idę do obozu. - powiedział odchodząc. - Dobranoc. 

     Sowia Łapa siedziała w kotlinie jeszcze przez chwilę, po czym również skierowała się do obozu. Położyła się na swoim posłaniu i pierwszy raz od dłuższego czasu poczuła senność. 

     Uczennica obudziła się jak zwykle z pierwszymi promieniami słońca. Cicho wyszła z legowiska i podeszła do swojego mentora, z którym miała iść na poranny patrol. 

~Jedynym minusem tych patroli jest cała rosa, która moczy mi futro.~ pomyślała kotka wychodząc z obozu za mentorem. 

     Po drodze, na szczęście nie było żadnych przeszkód, więc jeszcze przed wysokim słońcem grupa była z powrotem w obozie. Na patrolu Sowia Łapa i reszta wojowników zjedli, więc teraz kotka tylko czekała na Ostowego Ogona, żeby iść na trening do piaszczystej kotliny. W pewnym momencie podeszli do niej Burzowa Łapa i Liliowa Łapa. 

-Hej... - zaczęła niebieskooka. - Rozmawialiśmy trochę z Żarzącą Łapą i doszliśmy do wniosku, że przesadziliśmy. Tym bardziej ja.

-Po prostu chcieliśmy Cię przeprosić! - powiedział szary uczeń, machając nerwowo ogonem. 

-Nie myśleliśmy o tym, że może miałaś powody by nam o tym nie mówić. - dopowiedziała Liliowa Łapa. 

     Sowia Łapa usłyszawszy to wszystko, podeszła do rodzeństwa, głośno mrucząc. Wreszcie poczuła ulgę po kilku dniach stresu.


Nowy rozdzialik! Wiem, że miał być wczoraj, ale w domu trudniej mi zorganizować czas nauki i wczoraj robiłam to wszystko cały dzień... Ale i tak mam nadzieję, że się spodobało. 

I jedno pytanie : pasuje wam, jak skupiam się na Sowiej Łapie i Słonecznym Blasku, czy mam skupić się czasem na innych?

~Szafirowe Oko

Wojownicy 🌑Zaćmienie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz