FelixZnowu męczyły mnie koszmary przez co delikatnie się wierciłem, tuląc do starszego i mrucząc coś pod nosem.
Chyba trochę się uspokoiłem, przez to, że Chan zaczął mnie głaskać, jednak po około godzinie i tak obudziłem się z krzykiem. Miałem nadzieję, że nie wystraszyłem starszego, tym, że śniło mi się coś głupiego.
- Co się stało, pączuszku?
- N-nic takiego, tylko miałem zły sen. - Mruknąłem zachrypniętym głosem.
- A co Ci się śniło? - pogłaskał mnie po głowie.
- Nic takiego, to tylko sen, nie rozmawiamy o tym.
- Dobrze. Chcesz coś do picia albo jedzonka?
- Chce tuli, a później może jakaś kolacja, lub obiad? Nie wiem która godzina.
Przytulił mnie do siebie mocno.
- Obiadokolacja.- Tak późno? - Mruknąłem. - Mogłeś mnie obudzić, przespałem cały dzień, a miałem ten dzień spędzić z tobą.
- Mieszkamy razem i śpimy w jednym łóżku. Spędzamy ze sobą masę czasu.
- No, ale teraz będziemy mieć mniej czasu. - Powiedziałem smutno.
- Tylko tak Ci się wydaje.
- Ja nie wiem jak bez ciebie w szkole wytrzymam.
- Na pewno poznasz tam super ludzi i dasz radę bez problemu.
- Mam nadzieję, najwyżej będę siedzieć w telefonie oglądając twoje zdjęcia.
- Pewnie jeszcze te, zrobione wtedy, gdy nie patrzyłem.
- Takie są najpiękniejsze, bo nie ustawiasz się do nich, są bardziej naturalne. I w większości śmieszne przez co mogę się uśmiechnąć.
- Ile masz takich? Przyznaj się.
- Nieee, nie powiem. - Zaśmiałem się cichutko.
- Mów.
- No tak z pół galerii, no może więcej niż pół..
- Boże przenajświętszy... Po co Ci to?
- Od tak, wywołam i o ile mi pozwolisz dam je nad łóżko w swoim pokoju.
- To będzie wyglądać beznadziejnie i głupio, ale rób co chcesz, to także Twój dom.
- Mówisz tak tylko dlatego, bo jesteś na tych zdjęciach ty.
- Nie, mówię tak tylko dlatego, bo na pewno głupio na nich wyszedłem.
- Pokaże Ci jak znajdę telefon.
- Lepiej nie pokazuj. - Zaśmiał się.
- No, ale są piękne. Ty jesteś piękny. Wrr.
- Ale nie mogę być piękniejszy od Ciebie.
- A co jeśli będziesz?
- Nie będę, bo się nie da.
- No to jesteś tak samo piękny jak ja skoro się nie da bardziej.
- Tak też się nie da.
- Da się i tak jest, nie kłóć się misiu. - Wymruczałem słodko.
- Dobrze, niech Ci będzie. - przyznał mi rację, uśmiechając się.
- Jej! - Powiedziałem głośniej ciesząc się z tego, że przyznał mi rację.
- Jaki słodziutki, jak się cieszy...
CZYTASZ
Your Hope | Chanlix
Hayran KurguChan ma depresję i chce skończyć swoje życie, a Felix jest tym, który na to nie pozwoli. Pisane z rp.