Rozdział 16: Winnie Grace Styles

1.2K 90 15
                                    

Witam, witam :)

Dzisiaj chwila, na którą wszyscy czekali - a ja chyba najbardziej. :)

__________________________________________

Dwa dni przed pierwszą rozprawą BBC ogłosiło rozwiązanie umowy z Grimshawem, a ten news zelektryzował krajowe media. Informacja okazała się taką bombą, że przez pierwsze godziny był to absolutny temat numer jeden. Jako powód podano różnice nie do pogodzenia, ale nadawca podkreślił, że obydwie strony rozstają się w przyjaźni. Jednak późniejsze oświadczenie samego radiowca zaprzeczyło tym słowom. Nick nie ukrywał, że jest wściekły i zapowiedział, że to nie koniec jego historii z Radio 1.

*

Pod sądem, w którym miała odbyć się pierwsza rozprawa w sprawie przeciwko Nickowi Grimshaw'owi, pojawiła się masa reporterów i paparazzi. Paul Higgins był na to przygotowany i tylko ze względu na to, że jego klient lada chwila mógł zacząć rodzić, otrzymał pozwolenie na wejście tylnymi drzwiami do gmachu sądu. Louisowi towarzyszyli Harry oraz Mark, którzy dzielnie wspierali szatyna. Po wyjściu z samochodu Tomlinson kurczowo trzymał się ręki Stylesa, gdy szli w stronę tylnego wejścia zaś jego ojciec szedł krok za nimi, upewniając się, że w pobliżu nie ma żadnego nieproszonego gościa z aparatem.

*

Louis ledwie spał w nocy, która poprzedzała jego konfrontację z Nickiem. Był bledszy niż zwykle, a pod oczami miał dosyć spore sińce, których rano próbował się jakoś pozbyć, ale to na nic się zdało. Harry czuwał całą noc, nie był w stanie zmrużyć oka, gdy leżący obok niego Louis, w miarę swoich ograniczonych możliwości, przekręcał się co chwila z boku na bok. Zmęczenie nie ułatwiało im utrzymania dobrego nastawienia do tego, co było jeszcze przed nimi.

Przy punkcie kontroli osobistej czekał już na nich Paul Higgins, którego twarz zdobił niezwykle pogodny uśmiech.

- Dzień dobry. Ciężka noc? - zagadał troskliwym tonem, spoglądając na zmęczone twarze obydwu młodych mężczyzn.

- To po prostu nerwy, panie Higgins. - przyznał szatyn, na co Harry potwierdził głową. Po przejściu przez bramki brunet wziął od swojego narzeczonego płaszcz i wraz z Markiem poszedł do szatni, aby zostawić tam ich wierzchnie rzeczy.

Louis usiadł na ławce, która znajdowała się tuż przy schodach wiodących na piętro, gdzie znajdowały się sale rozpraw. Nie była ona zbyt wygodna, ale musiał odciążyć plecy, które z każdym dniem dokuczały mu coraz bardziej. Do terminu porodu zostało jeszcze kilkanaście dni, ale czuł w kościach, że Winnie pojawi się zdecydowanie szybciej. Miał jednak nadzieję, że nie zacznie rodzić podczas przesłuchania. Próbował się uspokoić, oddychając głęboko i gładząc swój brzuch.

- Czy powinienem pogratulować? - usłyszał nad sobą zaciekawionego Higginsa, który gestem wskazywał na jego prawą dłoń, a konkretnie serdecznego palca prawej ręki, gdzie znajdował się pierścionek zaręczynowy.

- Tak, zaręczyliśmy się. Tydzień temu. - szatyn uśmiechnął się szeroko i spojrzał na biżuterię. Zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia, ponieważ była symbolem wszystkiego co dla niego najważniejsze. Tak jak Harry.

- Gratuluję, Louis. To naprawdę wspaniała wiadomość! - odpowiedział szczerze adwokat i uścisnął dłoń swojego klienta.

- Dziękuję! To naprawdę – zaczął niebieskooki, gdy przerwały mu okrzyki, które nagle rozległy się w głównym holu sądu. Tomlinson bez problemu mógł wychwycić spośród nich znane sobie nazwisko.

Nick Grimshaw pojawił się w sądzie.

Nagle wizja konfrontacji stała się niemal namacalna, a bez Harry'ego przy boku Louis czuł się bezbronny. Zaczął rozglądać się wokół, chciał odszukać sylwetkę narzeczonego, aby upewnić się, że ten nigdzie się nie wybierał i że przy nim pozostanie. Przez ostatnie tygodnie szatyn zamartwiał się tym, że podczas procesu Harry'emu spadną z oczu różowe okulary i uświadomi sobie, że Louis nie był osobą, z którą chciałby związać swoją przyszłość. Głosy były coraz bliżej, błyski fleszy i okrzyki fotografów odbijały się od ścian.

Two & A Half Men [LARRY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz