Tada!
_________________________________
Następnego dnia, tuż po śniadaniu, które zjedli razem w łóżku, Harry zadzwonił do Paula Higginsa i opowiedział ze szczegółami o nocnym incydencie z udziałem Nicka. Prawnik nie był zaskoczony wizytą mężczyzny, Harry mógł wręcz usłyszeć w jego głosie zadowolenie z takiego obrotu sprawy. Oczywiście nie z powodu nerwów, które wywołała, ale tego, że Nick Grimshaw świadomie (lub nieświadomie) zapewnił im mocny dowód, którego mogliby ewentualnie użyć w sądzie w wypadku, gdyby BBC nie było chętne do współpracy. Higgins zapewnił również, że użyje swoich kontaktów w sieci monitoringu miejskiego i spróbuje zdobyć nagranie momentu, w którym Nick wchodził i wychodził z budynku. Pozostało tylko czekać na odpowiedź ze strony byłego pracodawcy Louisa i decyzję zarządu.
*
Mijał kolejny tydzień, gdy Louis stwierdził, że nadszedł czas przygotowań do przeprowadzki. Pod nieobecność Harry'ego zaczął pakować najlżejsze rzeczy, które planował ze sobą zabrać. Włączył jedną z gotowych playlist na swoim telefonie i z lekką niechęcią zabrał się za przejrzenie dokumentów, które trzymał w pudłach w szafie w sypialni. Przez pierwszą godzinę szło mu nieźle, większość papierów nadawała się do tylko do zniszczenia, zupełnie nie rozumiał po co je do tej pory trzymał i zajmowały tyle miejsca. Było naprawdę nieźle, dopóki nie znalazł ukrytego za innymi pudełka ze zdjęciami. Zupełnie o nim zapomniał, o tych kilkuset kawałkach papieru fotograficznego, na których zostało udokumentowane prawie dwadzieścia lat jego życia. Te zrobione w czasach, gdy biegał w samej pieluszce po malutkim mieszkaniu rodziców. Te, na których bawił się z malutką Charlotte w piaskownicy, ale również te z zabawy halloweenowej w przedszkolu. Były tam nawet zdjęcia z jego pierwszego dnia w pierwszej klasie, gdzie nieśmiało się uśmiechał, stojąc z uśmiechniętymi Jay i Markiem w wykrochmalonym mundurku i wskazując paluszkiem na tarczę z logo szkoły. Na kolejnym przytulała się do niego Lottie, która wyglądała jakby miała wybuchnąć płaczem. Na następnym był w towarzystwie znajomego chłopca, swojego najlepszego kumpla ze szkoły. Uśmiechali się szeroko i psotnie, trzymając mocno swoje dłonie. Teraz nawet nie wiedział gdzie mieszka Jordan i co u niego słychać. Czy znalazł kogoś i założył rodzinę? Przez ostatnie lata zaniedbał wiele znajomości, które kiedyś wnosiły wiele do jego niezbyt wesołego życia.
Jedyną stałą osobą w jego życiu był Liam, ale z niego nie mógłby zrezygnować. Payne był dla niego jak rodzony brat, był z nim w wielu złych i smutnych chwilach. To jemu zawdzięczał to, że miał Harry'ego obok siebie, Harry'ego, który pokazał mu czym jest miłość i zaufanie, czym jest bezpieczeństwo. W końcu, to dzięki Liamowi i jego staraniom, ich mała Winnie pojawi się na świecie. Czasami Louisowi wydawało się, że nie zasługiwał na takiego przyjaciela, który choć często wyprowadzał go z równowagi i był nieznośny, dbał o niego aż za bardzo, ale nie oddałby go za nic na świecie.
Z szerokim uśmiechem spoglądał na zdjęcia ze wspólnie spędzonych wakacji, ferii i świątecznych wyjazdów, na które w przeszłości Tomlinsonowie i Payne'owie wybierali się zawsze razem. Przynajmniej do momentu, w którym jego rodzina nie rozsypała się w drobny mak, a życie na zawsze się zmieniło.
Liam pozostał przy jego boku i miał nadzieję, że zostanie tak już do końca ich dni, bez względu na to, co przyniesie im życie i jakie decyzje podejmą.
Odłożył pudełko ze zdjęciami na bok i z ciężkim sercem zabrał się za resztę zawartości szafy. Porządkowanie ubrań, których miał stanowczo za dużo zajęło mu kolejne dwie godziny i tak minęło mu prawie całe przedpołudnie. Winnie w końcu dała mu znać kopniakami, że zapomniał o drugim śniadaniu i dopiero w porze lunchu zjadł coś bardziej pożywniejszego niż marchewka i ogórek w słupkach. Po zjedzeniu porządnej porcji makaronu z sosem wrócił do sypialni i, krótko przed powrotem Harry'ego do domu, mógł powiedzieć, że jego misja na ten dzień zakończyła się powodzeniem. Mimo wszystko na samą myśl o tym, że na podobne porządki czeka reszta mieszkania, zrobiło mu się troszkę słabo. Ale widząc ten lekki, pełny niedowierzania uśmiech na twarzy Harry'ego, pomyślał, że nie musiało być tak źle. Nie był już sam. We dwoje było zdecydowanie lepiej.
CZYTASZ
Two & A Half Men [LARRY]
FanficHarry'ego i Louisa pozornie dzieli wszystko: styl życia, status społeczny i ekonomiczny. Ich drogi krzyżują się w najmniej oczekiwanym momencie, a jedna, brzemienna w skutkach marcowa noc wiąże ich na całe życie. Dorzućmy do tego Liama z syndromem m...