15. I wish

253 25 11
                                    

Wiesz co to znaczy uczucie znudzenia? Pewnie sobie myślisz, że towarzyszy Ci to w momencie, gdy siedzisz sam w swoim towarzystwie i nie wiesz co ze sobą zrobić. Pewnie myślisz, że to ta chwila, gdzie wszystko wydaje ci się bezsensowne, a twój umysł zaczyna się buntować. Lecz co z chwilą, kiedy uświadomisz sobie, że całe Twoje życie jest nudne? Każda wspaniała, jak i ta smutna chwila. Wszystkie spaniałe wspomnienia. Starasz się szukać, czegoś, sam nie wiesz czego... Najlepiej jakiejś rozrywki, przyjaciela, czy może prawdziwej miłości? Będąc sławnym, wydaje Ci się, że wszystko masz na miejscu, że masz wszystko, czego może zapragnąć zwykły człowiek. Jednak po dłuższym czasie, gdy zdasz sobie sprawę, że to co masz, zdaje się niczym, w porównaniu do tego, co ma najzwyklejsza osoba.

Nuda, bo to właśnie od tego się zaczęło to wszystko. Wszystko związane ze mną i moją nędzną przyszłością, która nie wydaje się zbyt świetlana. Młody chłopak, wielka gwiazda - to może się źle skończyć. Natłok myśli, które nie dają Ci spokoju, wierni fani, szaleni znajomi i przyjaciele, a mimo tej całej ekstazy, nadal odczuwasz tą cząstkę znudzenia - czegoś Ci brakuje. Próbujesz znaleźć rozwiązanie na swój problem, wie wiesz czego konkretnie szukasz,po prostu starasz się to odkryć. W końcu znajdujesz TO. Myślisz, niewinna używka, a tak naprawdę, nie zdajesz sobie sprawy z tego, co może zrobić z Twoim życiem.

Bierzesz raz, okej, jest fajnie. Jednak, za każdym kolejnym razem uzależniasz swoje ciało, które następnego dnia domaga się kolejnej działki. Bierzesz, mając pewność, że znów poczujesz się lepiej, ale im dalej w to brniesz, tym zabawa jest krótsza, a po niej czujesz się jeszcze gorzej.

Tak własnie zacząłem staczać się na samiutkie dno rozpaczy i nędzy. Starasz się z tego wybrnąć, ale jest za późno. Przyjaciele, jak i rodzina zawsze nic nie wiedzą, zawsze starasz się to ukryć - banalne. Wychodzisz rano, wracasz po północy. Nikt nie wie, co się z tobą dzieje, martwią się, lecz ty dalej brniesz w to gówno, mając nadzieję, że zawsze po nim będzie ci lepiej. Moja nadzieja na lepsze jutro dawno umarła i nie ma szans na jej przywrócenie. Biorę, bo muszę.

A strach? Boję się, śmiało mogę się wszystkim przyznać. Ja, sam Gerard Way się boję! I mogę to dumnie ogłosić. Tak cholernie się boję, że któregoś razu przedawkuję i skończę jako trup w jakiejś spelinie. Jako najsłabszy, najgorszy i najgłupszy wokalista i lider zespołu świata. Boję się też tego, że inni odkryją moją tajemnice. Myślą, że moja zabawa kończy się na alkoholu. Ha! Chciałbym, aby to była prawda, a moje życie powróciło do swojej prostej NUDY.

Przyjaciele, znajomi, rodzina? Widzą, że coś się dzieje, spodziewają się, że któregoś razu coś się stanie i wtedy nie będę mógł kłamać. Wszystko się wyda, a oni się Ciebie wyprą. Kto by przecież chciał się zadawać z ćpunem, hę? No właśnie, nikt. On zostaje samotny, Ty się stajesz samotny. Odwracasz się od ludzi, dalej tkwiąc w beznadziei.

Teraz, w obecnej chwili, stojąc na tej zajebiście wysokiej scenie, ledwo utrzymując się na nogach - zdaję sobie sprawę, że przegrałem własne życie. Przegrałem rodzinę, karierę, przyjaciół i fanów, tylko nikt o tym jeszcze nie wie. Lecz gdy już do tego dojdzie, zostanie sam na wieki.

Spojrzałem przed siebie, czując, jak scena drga mi pod nogami. Niebiańskie uczucie - powiedzieli, choć w tej chwili bardziej zbierało mi się na wymioty, niż na zachwyt. Próbując utrzymać równowagę, muszę podeprzeć się stojaka od mikrofonu, czując się jednocześnie coraz bardziej skompromitowany, żałosny... Beznadziejny. Wszyscy się na mnie patrzą, i fani, i cały zespół. Wszyscy zaniepokojeni, ale trzeba udawać, że wszystko jest okej, co nie?

Nie, właśnie, że nie jest okej. Mój organizm od kilku godzin domaga się tego samego, a ja wyjeżdżając na pierwszą od kilku miesięcy trasę, musiałem przystopować. Inaczej chłopacy, albo menadżer zauważyli by to, co ukrywam od naprawdę sporego czasu. Resztki mojego umysłu jeszcze pozostały i nie mogę pozwolić, aby ktokolwiek zobaczył mnie naćpanego. Postanowiłem jednak, że spróbuje wziąć po koncercie, gdy uda mi się gdzieś zaszyć pod beznadziejnym pretekstem. A do tego czasu - ledwo żyje. Chłopaki co i już pytają się, czy wszystko w "porządku", a ja, jak potulny chłopiec odpowiadam, że oczywiście.

Remember, don't trust me, baby  | Frerard one shots  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz