nadzieja na lepsze jutro

419 65 14
                                    

Jeongguk słysząc głos rozchodzący się po pomieszczeniu przestraszył się jeszcze mocniej. Jego mięśnie nagle się spieły a gęsią skórka pokryła jego delikatną skórę.

Przerażenie ogarnęło jego całe ciało, które nieco zwiodczało. Spoglądał niespokojnie w stronę lusta widząc parę oczu, które przenikliwie wpatrywały się w jego sylwetkę. To odbicie nie należało do niego.

Przełknął nerwowo ślinę. Czuł, że traci panowanie nad swoim ciałem, które stawało się coraz bardziej wiodkie. Jego oddech był szybki, a serce biło tak szybko, jakby chciało wyrwać się z jego piersi. Krople wody nadal spływały po ciele Jeongguka przedstawiając go jako bezbronnego i zagubionego chłopca.

- Nie zrobię Ci krzywdy - powiedział nagle głos dobiegający z lustra.

Jeongguk przymknął oczy mając nadzieję, że gdy je ponownie otworzy to, to  zniknie okazując się tylko jego wyobraźnią. Po chwili jego powieki podniosły się ukazując mu obraz, który miał przed sobą. Jego oczy ponownie napotkały tajemniczą postać w lustrze, która badała go wzrokiem.

- K-kim jesteś? - spytał zbierając się na odwagę i patrząc w odbicie, które nie należało do niego.
Właśnie, do kogo należało? Te pytanie krążyło w głowie Jeongguka nie dając mu spokoju. Przecież jeszcze parę minut temu wiedział tam siebie. Okropnego i żałosnego chłopaka, nad którym można się znęcać. Wtedy nie mógł patrzeć w tamtą stronę, lecz teraz to co widział było tak hipnotyzujce, że nie potrafił oderwać wzroku.

- Kimś kto sprawi, że nie będziesz już samotny – odpowiedział na jego wcześniejsze pytanie, a Jeongguk zadrżał na jego słowa.

- S-skąd wiesz, że jestem samotny? – spytał Jeongguk, a jego głos z każdym kolejnym słowem się łamał. Mimo przerażenia cały czas spoglądał w stronę lusta, chcąc dojrzeć coś więcej.

- Wiem, bo cały czas byłem z tobą. Widzę jak cierpisz i nie mogę tego znieść – powiedział dotykając dłonią lustra po drugiej stronie. Przez ten nagły ruch Jeongguk jeszcze bardziej się przeraził. Odsunął się do tyłu dotykając swoimi nagimi plecami ściany. Właśnie, był nagi. Jego ciało były odkryte. Natychmiast zakrył intymne miejsce dłońmi czując wstyd. Odczuwał zażenowanie.

- Jesteś piękny - powiedział na co Jeongguk poczuł się bardzo dziwnie.

Nie wiedział jak to nazwać. To była istota czy może zjawisko?

Nie widział go dokładnie przez parę osadzającą się na powierzchni lustrze. Jedyne co mógł dostrzec to ciemne oczy, który miały w sobie pewien błysk i patrzyły prosto na niego.

- C-czego ode mnie chcesz? - zaczął - J-ja nic nie mam - powiedział.

- Masz, dobre serce - powiedział patrząc prosto na niego.

Wiele razy w jego głowie pojawiłały się myśli samobójcze, ale gdy teraz pomyślał sobie, że ta istota może go skrzywdzić, a nawet zabić ogarniało go przerażenie.

- Nie rób mi krzywdy - wyszeptał ledwo słyszalnie, lecz wystarczająco głośno, aby ciemnoka postać go usłyszała.

- Nie zamierzam cię skrzywdzić, chcę ci pomóc, chronić, a nawet kochać - powiedział, a jego słowa odbiły się echem po pomieszczeniu jak i w głowie Jeongguka. Chłopak wziął głęboki wdech nie widząc co ma robić. Bał się wykonać jakikolwiek ruch.

- Nie spadnie ci już włos z głowy, możesz iść spokojnie spać- powiedział - Nie musisz obawiać się jutra, będzie nieco inne, lepsze. Już nikt cię nie skrzywdzi dopilnuję tego- dodał przesuwając dłonią po lustrze od jego wewnętrznej strony.

𝑴𝒊𝒓𝒓𝒐𝒓 𝑹𝒆𝒇𝒍𝒆𝒄𝒕𝒊𝒐𝒏 | 𝑱𝒊𝒌𝒐𝒐𝒌 ☑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz