zapomnienie

401 58 30
                                    

Ciało siedemnastolatka drżało, a on w żaden sposób nie mógł nad tym zapanować. W środku niego panował niepokój, który ujawniał się również na zewnątrz jego ciała w postaci dreszczy.
Ledwo trzymał się na nogach cały czas wpatrywał się w najprawdopodbniej już martwe ciało swojego byłego przyjaciela. Nie mógł zostawić tego chłopaka samego. Mimo, że nie byli już przyjaciółmi musiał interweniować. Nie życzył nikomu źle mimo tego, że wszyscy traktowali go najgorzej jak tylko mogli.

Musiał iść po pomoc. Rzucił się w stronę drzwi, lecz zatrzymał go głos.

- Nie idź Jeonggukie - usłyszał nagle i natychmiast odwrócił się w stronę pobitego lustra, które wciąż w jakiś sposób ukazywało piękną twarz tej istoty.

- C-co mu zrobiłeś? - zaczął Jeongguk podchodząc w stronę tego odbicie czując narastający strach, który przejawiał się drżeniem jego ciała.

- Nic, lekko się potłukł - uśmiechnął się - Mówiłem, że nikt cię już nie skrzywdzi, a jeśli to zrobi poniesie karę - zaczął.

- Ja nie chcę! Nie chcę być świadkiem takich rzeczy! Nie chcę być winien tych rzeczy! Zrobiłeś mu krzywdę, bo powiedział o mnie coś złego? Wszyscy tak robią, więc skrzywdzisz wszystkich?! Kim ja dla Ciebie jestem i dlaczego to wszystko robisz?! - krzyknął Jeongguk rozpłakując się z bezradności.

- Chciałem ci pomóc - odparł dotykając lustra - Chciałem żeby cierpieli, tak samo jak cierpisz ty - wyszeptał - Zbyt długo pozwoliłem tym wszystkim podłym ludziom, aby robili ci krzywdę - mówił, a Jeongguk czuł się coraz dzwiniej.

Nadal nie wiedział jaki był zamiar tej istoty. Nie wiedział jakim cudem ją widział. Nie wiedział nic na temat tego czegoś i to właśnie go przerażało, ta niewiedza, która sprawiała, że nie czuł się bezpiecznie.

- Nie wiem kim jesteś! Nie wiem czego ode mnie chcesz!
Nie wiem jakim cudem cię słyszę! To chore! - zaczął krzyczeć będąc już u granic tego wszystkiego. Jego emocje właśnie wychodziły na zewnątrz przejawiając się krzykiem łzami. Po chwili spojrzał na ciało prawdopodobnie martwego chłopaka, które jeszcze niecały rok temu był jego przyjacielem.

- Chcę zapomnieć, że to się stało! Chcę żeby on nadal żył! Co mam robić?! - krzyknął dławiąc się własnymi łzami. Nie potrafił już tego wszystkie trzymać w sobie. Dał upust emocjom jak i łzom, które już od jakiegoś czasu przyzdabiały jego pulchne policzki.

- Nic Jeonggukie - szepnęła postać odpowiadając mu na pytanie - Zaczniemy od nowa - powiedział - Będę mniej porywczy - dodał - Ale jeśli będę miał taką potrzebę zabiję wszystkich, którzy jakkolwiek cię skrzywdzą - powiedział, a po ciele Jeongguka przeszedł nieprzyjemny dreszcz.

Bał się coraz mocniej. Nie wiedział co miał robić. Zgubił się już we własnych myślach.

- C-co ty mówisz - zaczął - Kim jesteś?! - krzyknął na nowo zanosząc się płaczem.

- Niedługo się dowiesz. Musimy się poznać na nowo - wyszeptał, a Jeongguk poczuł się bardzo dziwnie. Miał zawroty głowy. Zdążył tylko chwycić się ściany i powoli się po niej osunąć tracąc przytomność jak i wspomnienie oraz samo istnienie dzisiejszych i wczorajszych wydarzeń związanych z tą istotą.

- Słyszysz mnie? - mówił znajomy głos. Jeongguk podniósł lekko powieki badając wzrokiem osobę siedzącą przy nim.

- C-co się stało? - spytał lekko unosząc głowę w górę. Wciąż widział niewyraźnie, lecz był w stanie rozpoznać osobę przed sobą. Był to chłopak o miętowych włosach - jego wybawca.

- Właśnie nie wiem, zrobili ci coś? - spytał.

- Nie wiem, co ja tutaj robię? - zaczął.

- Nic nie piłeś? Może coś paliłeś? - pytał

- N-nie to znaczy nie pamiętam - szepnął łapiąc się za głowę, a chwilę później do łazienki wszedł jego były przyciel, który spojrzał w jego stronę obdarzając go zimnym spojrzeniem.

Jeongguk podniósł się z podłogi z pomocą miętowowłosego chłopaka, a chwilę później znalazł się na pustym korytarzu. Widocznie była już lekcja. Miętowowłosy chłopak pomógł usiąść Jeongguk'owi na ławce. Po chwili zapanowała między nimi cisza, którą odważył się przerwać Jeongguk.

- Dziękuję ci za pomoc - zaczął - Zawsze mi pomagasz, a przecież jestem okropny, dlaczego to robisz?

- Nie dziękuj, Nienaiwdzę patrzeć jak ludzie krzywdzą innych bez żadnych podstaw. W dodatku widziałem jak tam wchodzisz i długo nie wracasz więc myślałem, że znów ci coś zrobili - powiedział.
- Dobra wracaj na lekcje młody i uważaj na siebie - dodał miętowowłosy wstając z ławki i kierując się w stronę schodów prowadzących na piętro. Natomiast Jeongguk czując się dziwnie skierował się w stronę wyjścia ze szkoły, a następnie  obrał za swój cel swoje mieszkanie.

𝑴𝒊𝒓𝒓𝒐𝒓 𝑹𝒆𝒇𝒍𝒆𝒄𝒕𝒊𝒐𝒏 | 𝑱𝒊𝒌𝒐𝒐𝒌 ☑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz