- O co chodzi? - spytał Min widząc zdziwnie jak i zszokowanie, które wyrażały oczy młodszego. Dokładnie przyglądał się Jeonggukowi chcąc w jakiś spokój odczytać odpowiedź z jego emocji lecz nie był w stanie. Co było aż tak szokującego w tym jak umarła matka Jinhyuna?
To były jedyne myśli Mina, który wypełniały jego głowę właśnie w tym momencie.- N-nic - odparł Jeongguk- J-ja chcę iść już do domu - dodał Jeon.
- Odprowadzę cię - zaczął Min wstając z krzesła tak samo jak zrobił to chwilę wcześniej Jeongguk.
- Dam radę - odparł chłodno Jeon.
- Oszalałeś? To nie było pytanie tylko stwierdzenie. Zemdlałeś, nie puszczę cię. Ciesz się, że nie rozwarzam opcji żeby zostać u ciebie na noc... - zaczął Min, a jego wyraz twarzy był całkiem poważny- Zachowujesz się dziwnie Jeongguk... Twoje omdlenia są częste. Nie pamiętasz co się dzieje i teraz jeszcze ten przeszczep nerki... O co chodzi? Martwię się.
- Odpierdol się, okej? Kim dla mnie jesteś żeby wtrącać się w moje życie?! - krzyknął a jego serce znacznie przyśpieszało uderzając dwa razy mocniej niż powinno.
Jeongguk momentalnie poczuł się dziwnie. Usiadł na krzesło próbując dojść do siebie.
- Cholera, Hyung przepraszam. Ja nie wiem co we mnie wystąpiło... Wybacz. To przez ten stres - zaczął nagle Jeon tłumacząc się gorączkowo - Naprawdę przepraszam... - dodał.
- Spokojnie, nie gniewam się - odparł Min lecz wciąż był nieco zdezorientowany. Takie nagłe napady złości zdarzały się Jeonggukowi coraz częściej. Min uważnie przyglądał się młodszemu, który siedział na krześle oddychając głęboko. Jego zachowanie było bardzo dziwnie i podejrzane.
- Hyung odprowadź mnie do domu - zaczął nagle Jeongguk - A-ale mam prośbę - dokończył.
- Jaką? - spytał Min uważnie patrząc na młodszego.
- Zostań na noc... Boję się.... zostać sam - odparł Jeongguk - Boję się, że znowu zemdleję i nikt mi nie pomoże - dodał.
- Dobrze - odparł Min - Dasz radę wstać? - spytał.
- Tak - odparł Jeongguk powoli wstając. Jego ciało wciąż było nieco osłabione ale czuł się już zdecydowanie lepiej. Sam nie wiedział dlaczego miał te nagłe napady złości. Jeszcze bardziej martwiło go to, że występowały one coraz częściej.
Min przez całą drogę do domu Jeongguka starał się go asekurować. Polubił tego chłopaka i mimo, że nie znali się krótko naprawdę zdążyli się zaprzyjaźnić.
Gdy znaleźli się pod odpowiednią klatką schodową Jeongguk wpisał kod, a następnie weszli do środka.
- Ładnie tutaj masz - zaczął starszy rozglądając się po skromnym lecz tym samym schludnym mieszkaniu siedemnastolatka.
- Dziękuję - odparł Jeongguk.
Co prawda mieszkanie nie wyglądało na jakieś mega piękne ale przynajmniej było jego.
Ściany były pokryte zwyczajną białą farbą. Podłoga z przyczyny swojego wieku lekko zaczynała skrzypieć. Meble nie zaliczały się do tych drogich a wręcz przeciwnie. Były po starych właścicielach. Miały trochę zadrapań ale wciąż były funkcjonalne, a to dla Jeona było najważniejsze. Jeongguk nie miał zbyt wielu pieniędzy. Żył z dopłat, a większością jego wydatków była edukacja.
Co prawda miał sporty majątek. To właśnie zostało mu po rodzicach, którzy byli naprawdę dobrze ustatkowanymi ludźmi. Lecz Jeon nie zamierzał ruszać tych pieniędzy. Czułby się źle, a na dodatek wciąż miał w sobie poczucie winy co do śmierci swoich rodziców... Nie mógłby ot tak wydawać pieniędzy, na które oni tak ciężko pracowali. To byłoby podłe z jego strony, a on nie był złym człowiekiem. Był delikatny i wrażliwy co koniecznie chciał zmienić i dążył do tego. Musiał stać się lepszą osobą. Nie mógł dłużej być ofiarą losu. Pragnął być kimś kto poradzi sobie w każdej sytuacji. Po prostu już nie chciał być sobą. Nienawidził tego wszystkiego.
CZYTASZ
𝑴𝒊𝒓𝒓𝒐𝒓 𝑹𝒆𝒇𝒍𝒆𝒄𝒕𝒊𝒐𝒏 | 𝑱𝒊𝒌𝒐𝒐𝒌 ☑
HorrorSłowo za słowem, cios za ciosem - te na ciele zostawiały tylko siniaki i zadrapania widoczne tylko dla oczu, lecz prawdziwy ból nosił w sobie. - Jesteś najpiękniejszą osobą jaką widziałem... - Naprawdę mi pomożesz? - Tak, tylko pozwól mi stąd wyj...