błękitna krew

372 51 23
                                    

Jeongguk podążał wzdłóż długiego korytarza trzymając w dłoniach suchą gąbkę, która nie była zbytnio przyjemna w dotyku. Pozostałości po kredzie ulatywały z niej w postaci białego pyłu, który unosił się wokół owego przedmiotu.
Na korytarzu panowała cisza, którą przerywał jedynie dźwięk jego butów stukająch o podłogę.

Szedł w stronę łazienki zastanawiając się przy tym jak to możliwe, że widział w lustrze odbicie kogoś innego. Właśnie tym były wypełnione jego myśli. Nie mógł się skupić na niczym innym poza nimi. Te myśli doprowadzały go do szaleństwa. Był realistą. Przeżył dość dużo przykrych zdarzeń co utwierdziło go w przekonaniu, że odbieranie świata w najprostszy sposób jest trafne.

Wszystko tłumaczył sobie racjonalnie lecz to co zobaczył wtedy w lustrze mijało się z rzeczywistością. Nie potrafił tego wytłumaczyć i właśnie to budziło w nim negatywne emocje, które potęgowały obawy jak i strach formujący się w jego głowie. Miał zbyt wiele zmartwień i problemów i nie chciał ich powielać.

Jego myśli pochłonęły całkowicie jego uwagę w skutek czego nim się obejrzał stał już przed drzwiami pomieszczenia do którego zmierzał.
Jego dłoń znalazła się na klamce, aby następnie otworzyć drzwi prowadzące do szkolnej łazienki. Jeon od razu wszedł w głąb pomieszczenia zamykając za sobą delikatnie drzwi mając na uwadze to, że w pobliżu odbywają się inne lekcje. Będąc w środku skieriwał się w stronę umywalki nad którą wisiało spore lustro. Nie chciał w nie zerknać. Zwyczajnie się bał, że może zobaczy tam coś innego niż swoje odbicie i właśnie to budziło w nim strach oraz respekt. Po prostu wolał tam nie spoglądać i szybko zrobić to co musiał, a następnie najzwyczajniej w świecie wrócić na lekcję.

Odkręcił powoli zawór i już po chwili jego dłonie pieściła przezroczyta ciecz o letniej temperaturze.
Kropelki od razu wchłonęły się w przedmiot, który lekko napuchł. Siedemnastolatek chwycił w dłonie gąbkę wyciskając ją z nadmiaru wody.

Chłopak skierował dłoń w celu zakręcenia zaworu. Szum wypływającej cieczy ucichł, a jej dźwięk zastąpił znajomy mu głos. Jeongguk lekko się wzdrygnął przez co lekko zwilżona gąbka wylądował na podłodze mocząc kafelki wyciekającą z niej wodą.

Po chwili Jeongguk siłą został obrócony twarzą w stronę swojego prześladowcy, który ani myślał odpuszczać.
Momentalnie oblał go zimny potem, a ciało lekko zadrżało.

- Co tam Jeon? - uśmiechnął się Jinhyun i złapał go za kołnierz od mundurka. Ciało siedemnastolatka zostało boleśnie przywarte do ściany przez co z jego ust uleciał przeciągły jęk, który było oznaką bólu.

- Z-zostaw - wydukał Jeongguk drżąc ze strachu jak i bezradności. W jego oczach wzebrały się łzy, które od razu obrały sobie za cel jego policzki.

- Co? Teraz jesteś sam. Nie ma tutaj tego frajera, który cię obroni, więc co teraz Jeon? Hmm? Może odpowiesz? - zagadnął Jihyun chwytając Jeongguka za włosy i unosząc twarz siedemnastolatka ku górze.

Jeon spojrzał na niego spłoszonym spojrzeniem.

- Jesteś żałosny. Zawsze masz kurwa wszystko czego chcesz, a jesteś nikim! Rozumiesz?! Nikim! - krzyknął Jinhyun i uderzył Jeongguka prosto w twarz.

- Nie mogę na niego patrzeć! - powiedział nagle i zdecydowanym ruchem pchnął siedemnastolatka, który upadł na podłogę uderzając boleśne plecami o ceramiczne kafelki. Lecz na tym się nie skończyło. Po chwili Jeongguk poczuł na swoim ciele pięści przyjaciół Jinhyuna. Nie mieli litości. Traktowali go jak swój worek treningowy.
Z ust Jeongguka zaczęły wylatywać kolejne jęki, które świadczyły o jego cierpieniu. Czuł jak na jego ciele pojawiają się coraz to nowsze rany, a ból z każdym ciosem stawał się coraz silniejszy.

𝑴𝒊𝒓𝒓𝒐𝒓 𝑹𝒆𝒇𝒍𝒆𝒄𝒕𝒊𝒐𝒏 | 𝑱𝒊𝒌𝒐𝒐𝒌 ☑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz