19

357 29 5
                                    

W skarbcu było cicho. Powietrze było wilgotne i gęste. Każdy krok był słyszalny i odbijał się echem po surowej jaskini. Droga była dość szeroka i prowadziłam w dół. Na przodzie szedł Dougan a tuż za nim Gavin i Warren. Nil, starszy mężczyzna którego widziałam po raz pierwszy kuśtykał z tyłu. Ja zrównałam się krokiem z Kendrą. Dziewczyna posłała mi słaby uśmiech. Widziałam, że była bardzo zdenerwowana. Wodziła po ścianach jaskini rozbieganym wzrokiem wypatrując niebezpieczeństwa.

- Stresujesz się?- spytałam starając się głosem dodać jej otuchy.

W odpowiedzi kiwnęła głową.

- Mówiłaś, że byłaś już kiedyś w skarbcu.- drążyłam.

- Nie mówiłam.- Kendra odwróciła wzrok.

- Raczej ci się wymsknęło.- uśmiechnęłam się.- Masz dużo sekretów jak na... ile? Trzynaście lat?

- Czternaście.- mruknęła Kendra.

- Wracając do skarbca,- uśmiechnęłam się widząc zakłopotaną minę Kendry- przynajmniej wiesz czego się spodziewać. Ja całe życie spędziłam w... domu.- na szczęście w porę ugryzłam się w język. O małe co wspomniała bym o Żywym Mirażu.

Kendra westchnęła.

- I to wcale nie sprawia, że czuję się pewniej. Te skarbce zaprojektowali naprawdę okrutni ludzie. Możemy zginąć.

Przewróciłam oczami.

- Jasne. Życie jest pełne niebezpieczeństw. Ale umrzeć można nawet podczas snu. A bez ryzyka nie ma zabawy.

- Mówisz zupełnie jak mój młodszy brat.- jęknęła Kendra uśmiechając się.- Myślę, że się polubicie. W końcu po tej całej misji mamy spędzić razem kilka tygodni w Baśnioborze.

O nie. Zupełnie o tym zapomniałam.

- Przepraszam.- powiedziała cicho Kendra.

- Za co?- spytałam autentycznie zdziwiona.

- Nie powinnam była... Ty przecież straciłaś rodziców.

-Ach...- spróbowałam przywołać smutek na twarz, która oblała się szkarłatnym rumieńcem.- No tak.- zastanawiałam się gorączkowo co dalej powiedzieć, gdy nagle wydarzyło się coś niespodziewanego.

Kendra objęła mnie ramieniem i przytuliła. Poczułam w sercu przyjemne ciepło i jednocześnie żołądek skręcił mi się boleśnie. Nie mogłam jej polubić tak naprawdę!
To niesamowite jak szybko zmieniło się moje nastawienie do niej. Powtarzałam sobie przecież, że tak naprawdę Kendra nie jest moją przyjaciółką, ale po tym co zrobił Gavin nie chciałam na razie z nim rozmawiać. Natomiast Kendra była dla mnie miła. Nie pasował mi do niej wizerunek szalonej fanatyczki obdarzonej straszliwą mocą, której jedynym celem jest trzymanie w niewoli jak największej liczby magicznych istot.
Była po prostu zwykłą dziewczyną. Całkiem ładną, a w dodatku miłą. Może trochę za bardzo zauroczoną Gavinem, ale w tej chwili mnie to nie obchodziło.
Warren też był całkiem miłym facetem. Umiał żartować i naprawdę opiekował się mną i Kendrą.
Nie czułam się dobrze okłamując tych ludzi. Na samą myśl o tym, że będę musiała ich zdradzić dostawałam mdłości. Nie miałam jednak wyboru. Musiałam zrobić to, czego oczekiwał ode mnie ojciec.

Dotarliśmy do skraju głębokiej przepaści. Spojrzałam w dół i zakręciło mi się w głowie.

- Co teraz?- spytała Kendra lekko drżącym głosem.

- Przedostaniemy się na drugą stronę skacząc po tych słupach.- powiedział Warren zacierając ręce.- To kto pierwszy?

Poczułam coś na kształt podekscytowania. Słupy były rozmieszczone w nierównych odstępach, miały różną średnicę, ale wyglądały na stabilne.

- Ja.- powiedziałam obmyślając w głowie najlepszą ścieżkę.

Wszyscy spojrzeli na mnie zaskoczeni.

- N-nie ma mowy.- powiedział w końcu Gavin patrząc na mnie z wyrzutem.

Nagle zaczął się o mnie martwić? Ciekawe.

- Niby dlaczego?- spytałam zakładając ręce na piersiach.- Nie boję się wysokości i umiem utrzymać równowagę. Poza tym i tak każdy musi to zrobić, więc co to za różnica?

- Ja pójdę pierwszy.- powiedział Warren.- Zobaczę, czy wszystkie słupy są bezpieczne. Wezmę ze sobą linę której będziecie mogli się trzymać.

Wzruszyłam ramionami naburmuszona.

- A więc do dzieła!- zawołał Warren i wskoczył na pierwszą przeszkodę.


------------------
Trochę mało akcji w tym rozdziale, ale mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Niedługo ciąg dalszy :*
A tym czasem piszcie co sądzicie

Córka SfinksaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz