Wyszłam na korytarz. Moje bose stopy nie czyniły żadnego hałasu na gładkiej, drewnianej podłodze.
Po podróży wzięłam ciepły prysznic. Odświeżona, postanowiłam wypróbować łóżko. Po dwóch godzinach odpoczynku ubrałam zwiewną, błękitną sukienkę i wyszłam z zamiarem odwiedzenia ogrodu. Drzwi za moimi plecami nagle zatrzasnęły się z hukiem. Krzyknęłam cicho, ale zaraz zrozumiałam, że to tylko przeciąg. Podeszłam do otwartego okna na końcu korytarza. Owionął mnie przyjemny, letni wiatr. Burza jasnych włosów na chwilę przesłoniła mi pole widzenia.
Kiedy uporałam się z niesfornymi kosmykami, spojrzałam w dół i zobaczyłam dość dziwną scenę. Ogromna istota wyglądająca jak chodzący pagórek, właśnie robiła zamach. Chwilę później wypuściła z kamiennej ręki coś, co musiało być piłką. Przedmiot poszybował wysoko. Nieopodal, nastoletni chłopak rzucił się do przodu z wzrokiem utkwionym w piłce. Miał na sobie dużą skórzaną rękawicę. Zakryłam usta dłonią, kiedy wykonał desperacki skok i wyciągnął rękę, aby dosięgać piłkę. Chwilę później potoczył się po ziemii, a jego pięść wystrzeliła w górę w geście zwycięstwa.
Koło niego pojawili się dwaj satyrowie, których wcześniej przeoczyłam zasypując go komplementami.- Niezły chwyt, Seth.- powiedział z zachwytem jeden z nich.
A więc to był Seth. Zaitrygowana ruszyłam w dół po schodach na parter.
W kuchni siedziała Kendra popijając gorącą czekoladę. Uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie.
- Widziałam przez okno twojego brata.- powiedziałam.
- Trudno go nie zauważyć.- mruknęła Kendra poirytowana.
Zachichotałam.
- Rzeczywiście. Zawsze jest taki... energiczny?
- Nawet nie wiesz jak.- powiedziała dopijając czekoladę.- Choć. Przedstawię cię.
Wyszliśmy na duży taras. Dookoła pełno było krzaków róży we wszystkich możliwych kolorach. Wokół kwiatów latały wróżki.
Kilkanaście metrów dalej, na trawie, jeden z satyrów trącił Setha w bok zerkając znacząco na mnie i Kendrę. Chłopak odwrócił się zaskoczony i natychmiast ruszył w naszym kierunku ze zmarszczonymi brwiami.
- Hej Seth.- powiedziałam przyglądając się z bliska chłopakowi.
W gruncie rzeczy był dość podobny do Kendry. Byli mniej więcej tego samego wzrostu, oboje byli szczupli i wysportowani. Chłopak miał nieco ciemniejsze włosy, dość krótko przystrzyżone i oczy o głębokim, zielonym kolorze. Na jego ustach błąkał się zaczepny uśmieszek.- Wyglądasz nieźle, jak na osobę, która spędziła ostatnie dwa tygodnie z moją siostrą.- powiedział wyraźnie zadowolony z siebie.
- Jestem Maya.- powiedziałam lekko zirytowana.- I gdyby nie Kendra, wcale nie wyglądała bym tak ładnie. W Zaginionej Górze było niebezpiecznie.
Seth prychnął.
- Niebezpieczeństwo to moje drugie imię. W zeszłym roku...
- Wystarczy.- powiedziała Kendra przewracając oczami.
- No co?- oburzył się Seth.- Przecież jestem odważny!
- A w dodatku skromny.- mruknęłam, na co Kendra zatrzęsła się od śmiechu.
- Uważaj, panno mądra!- powiedział nachmurzony.- Tutaj zawsze się coś dzieje. Zobaczymy, kto będzie odważniejszy!
- Chyba wykrakałeś!- krzyknęłam wskazując palcem na ogród.
W naszym kierunku leciało całe stadko wróżek. Nie wyglądały jednak zwyczajnie. Wokół nich unosiła się czarna poświata. Co jakiś czas strzelały ciemnym promieniem w jeden z wielu kwiatów rosnących w ogrodzie, a on natychmiast więdł.
- Ale dziwne wróżki!- powiedział Seth zafascynowany.
- Seth!- krzyknęła Kendra ciągnąc brata za rękaw.- Musimy się schować! Nie wejdą do domu!
Ruszyliśmy biegiem co chwila oglądając się za siebie. Mroczne wróżki z ponurą determinacją na małych twarzyczkach podążały tuż za nami. Pierwsza dopadłam do drzwi otwierając je tak gwałtownie, że grzmotnęły o ścianę. Tuż za mną do środka wbiegli Kendra i Seth.
Zanim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć, zza rogu wyłonił się Stan Sorenson.- Widziałem was przez okno.- powiedział marszcząc brwi. Na jego twarzy widoczny był niepokój.- Chyba pora się naradzić.
*****************
Ok, już nie będę taka. Oto jest rozdział ;)
Tymczasem prace nad maratonem trwają... chociaż dość powoli, ale z każdym dniem dajecie mi coraz więcej motywacji więc myślę, że już niedługo uda się coś zorganizowaćDobranoc 😘
CZYTASZ
Córka Sfinksa
Fanfiction19.04.2020 #1 w baśniobór 10.01.2020 #1 - || - Rezerwaty na całym świecie powoli upadają. Wśród Rycerzy Świtu panuje chaos. Wszystko to za sprawą Stowarzyszenia Gwiazdy Wieczornej. Garstka Rycerzy próbuje uratować rezerwaty i odnaleźć artefa...