Wątpliwości

1.8K 126 51
                                    

Wczorajszego dnia opuściłaś ostatnie lekcje. Nie pojawiłaś się również na treningu. Uważałaś, że to nie fair w stosunku do trenera, więc postanowiłaś go poinformować o całej sytuacji i poprosić o chwilę przerwy. Najpierw chciałaś porozmawiać z Magato. Ten jednak skutecznie cię unikał.

    Nie mogłaś nawet spokojnie przejść korytarzem. Od razu byłaś wytykana palcami. Powoli doprowadzało cię to do szału, ale postanowiłaś zachować opanowanie. Jedyną osobą, z jaką mogłaś porozmawiać, była Nekki. Wielokrotnie dowiodła, że możesz na nią liczyć. W tym momencie jednak wyjątkowo u ciebie zapulsowała. Nekki przysięgła sobie, że ci pomoże. Mimo wszystko pragnęła to przed tobą zataić. Postanowiła, że będzie węszyć w tajemnicy przed innymi.

    W tłumie zobaczyłaś Iwaizumiego. Postanowiłaś, że podejdziesz.
-Iwaizumi, poczekaj.- zawołałaś w kierunku bruneta. Chłopak odwrócił głowę. Gdy zobaczył kto go woła, przyspieszył kroku.
-Błagam cię, chociaż ty mnie wysłuchaj!- krzyknęłaś.
-Nie mam ochoty z tobą rozmawiać. Przez to co zrobiłaś jesteś u mnie skończona.- te słowa mocno cię zabolały. Nawet on. Odwróciłaś wzrok. Odpuściłaś. Nie chciałaś się bardziej kompromitować.

Oikawa samotnie stał na dachu szkoły. Rzadko kto tam przebywał. Chłopak, który był zawsze duszą towarzystwa, teraz nie chciał się trzymać wśród ludzi. Coraz rzadziej można było go zobaczyć w tłumie. Przymknął oczy. Westchnął głęboko.
-Tōru...- usłyszał znajomy głos.
-Fumiko...
-Przykro mi z powodu...- zaczęła brunetka.
-Nie ważne już.- urwał krótko.
-Miałam złe przeczucia co do tej dziewczyny...- ciągnęła.
-Tak wiem. Miałaś rację. Ale cóż, stało się. Trzeba żyć dalej...- starał się stwarzać pozory niewzruszonego. W środku jednak przeżywał istne piekło.
-Jak ona mogła ci coś takiego zrobić. Dla mnie to jest niepojęte. Jesteś wspaniałym chłopakiem! A ona jest głupia! Idiotka, szmata, brak mi słów na nią.
-Proszę, przestań tak o niej mówić.- urwał cicho. Fumiko uniosła brew.
-Tylko na takie słowa zasługuje.- powiedziała.
-Mimo wszystko spędziłem z nią najpiękniejszy rok w całym swoim życiu.- powiedział zrezygnowany. Brunetka zacisnęła pieści.
-Wiesz ja też byłam głupia, że cię wtedy zostawiłam. Gdyby nie to, do niczego by nie doszło.- mówiła udając wyrzuty sumienia.
-Nie zadręczaj się. To nie tylko twoja wina. Zaniedbałem cię.- odrzekł bez emocji.
-Wiesz, jeżeli byś chciał... możemy, no wiesz, dać sobie jeszcze szansę. Nie ukrywam, że wciąż mi na tobie zależy.- wyznała. Tōru wziął głęboki wdech.
-Przepraszam.- powiedział po czym odwrócił się w stronę dziewczyny, by spojrzeć jej w oczy.- To by nie było fair w stosunku do ciebie. Nie chcę cię okłamywać. To by było najgorsze co mógłbym zrobić. Dałbym ci złudną nadzieję. Będąc z tobą w związku krzywdziłbym ciebie udawaną miłością. Nie chcę tego. Zasługujesz na kogoś, kto naprawdę cię pokocha.- powiedział. Dziewczynie napłynęły łzy do oczu. Zacisnęła pięść.
-Czyli chcesz powiedzieć, że nigdy nic do mnie nie czułeś?- spytała. Cisza.
-Świetnie. W takim razie cierp i patrz jak twoja suka kręci na boku z Magato.- powiedziała na odchodne zostawiajac chłopaka samego ze swoimi myślami.

   Po lekcjach udałaś się do trenera Irihaty, aby usprawiedliwić swoją nieobecność i poprosić go o przerwę w wykonywaniu funkcji.
-Jesteś dziecko, chodź tutaj.- powiedział gdy zobaczył twoją sylwetkę w drzwiach. Przełknęłaś ślinę. Ukłoniłaś się nisko.
-Dzień dobry trenerze, chciałam z trenerem pomówić.- zaczęłaś. Mężczyzna uśmiechnął się do ciebie żeby dodać ci odwagi. Widział, że się wahałaś.
-Dobrze się składa, bo ja z tobą też, ale zacznij.- powiedział.
-W moim życiu ostatnio się sporo wydarzyło i rozstałam się z Oikawą.- z trudem powstrzymywałaś łzy. Musiałaś przerwać. Nie było ci łatwo o tym mówić.
-To bardzo trudny dla mnie temat, mam nadzieję, że trener zrozumie... rozstaliśmy się właściwie przez nieporozumienie, dlatego też nie przychodziłam ostatnio na treningi. Ciężko by mi było udawać, że wszystko jest w porządku. Chciałam też prosić o przerwę do momentu, w którym sytuacja się nie uspokoi...
-No właśnie chciałem z tobą pomówić o tym samym.- zaczął trener Irihata. Spojrzałaś na niego pytająco.
-Od razu zaznaczę, że to sytuacja między wami i absolutnie nie zmienia ona mojego postrzegania ciebie, [Imię]. Tak to już jest między młodymi ludźmi. Nie będę w to ingerował. Słyszałem o tej sytuacji i również chciałem cię poprosić o przerwę. Nie odbierz tego źle, drogie dziecko. Po prostu wiem, że twoja obecność mogłaby negatywnie wpłynąć na trening Oikawy, a jest on nam bardzo potrzebny zważywszy na to, że przygotowujemy się do eliminacji.- powiedział z uśmiechem. Kiwnęłaś głową.
-Niemniej jednak, jeżeli będziesz potrzebowała czegoś ode mnie, to służę pomocą.- dodał.
-Dziękuje za zrozumienie. Do widzenia.- ukłoniłaś się po czym ruszyłaś w kierunku wyjścia. Gdy opuściłaś salę gimnastyczną w oddali dostrzegłaś Magato. Poczułaś nagły przypływ złości. Podeszłaś do bruneta. Był widocznie zaskoczony twoją obecnością.
-Witaj, [Imię]-san.- powiedział zakłopotany. Miałaś ochotę mu przywalić prosto w twarz.
-Witaj?! Przyszłam tylko po to żeby wszystko z siebie wyrzucić!- zaczęłaś. Magato rozumiejąc zagrożenie, cofnął się o dwa kroki w tył.
-O czym ty mówisz?- spytał niepewnie, ale zaraz potem tego pożałował. Udawanie niewiedzy tylko podsyciło twój gniew.
-O czym ja mówię? Zniszczyłeś mi życie idioto! Co ty sobie wyobrażałeś?! Dlaczego to zrobiłeś? Wiedziałeś przecież, że mam chłopaka, którego kocham ponad wszystko! Dlaczego postanowiłeś to zniszczyć?! Czy dobrze się z tym czujesz?! Że odebrałeś mi coś na czym zależało mi najbardziej na świecie?!- krzyczałaś bez opamiętania. Brunet przygryzł wargę i spuścił wzrok.
-Przepraszam, [Imię]-san...
-Teraz mnie przepraszasz? Lepiej powiedz mi, dlaczego to zrobiłeś!
-Nie mogę...- odparł. Dręczyły go wyrzuty sumienia. Szybko pożałował, że był w stanie kosztem czyjegoś szczęścia, zatuszować swoje błędy z przeszłości.
-A to niby dlaczego?!- spytałaś maksymalnie zirytowana.
-Po prostu nie! Miałem swój powód żeby to zrobić...- krzyknął.
-Może mi chociaż powiesz kto zrobił te zdjęcia? Miałeś z tym coś wspólnego? Przecież doskonale oboje wiemy, że to ty się na mnie niespodziewanie rzuciłeś. Nie odwzajemniłam pocałunku!- nie dawałaś za wygraną. Po chwili namysłu chłopak się odezwał.
-Nie wiem kto je zrobił. Z resztą daj mi już spokój!- powiedział po czym zaczął odchodzić. Łzy napłynęły ci do oczu.
-Jesteś pierdolonym egoistą!- krzyknęłaś do niego, ale chłopak się nie odwrócił. Zdruzgotana padłaś na kolana i ukryłaś twarz w dłoniach. Nie wiedziałaś, że całą tę waszą konwersację usłyszał Iwaizumi.
__________________________

✅ Throwback | Oikawa x Reader ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz