Obietnica

4.3K 303 43
                                    

     Oikawa biegł za tobą. Skręcił w tę samą uliczkę. Widział z daleka zarys twojej sylwetki. Przyspieszył. Zaczął cię wołać.
-[Imię]! [Imię]-chan!!! Zaczekaj, proszę...-błagał.- Porozmawiajmy.- Nie miałaś zamiaru się zatrzymywać. Łzy ociekały twoje policzki. Starałaś się ocierać je rękawem bluzy, ale była już tak przesączona, że to nie pomagało. Oikawa przyspieszył. Jego kontuzja kolana przypominała o sobie, mimo to nie dawał za wygraną. Gdy w końcu cię dogonił zaszedł ci drogę.
-[Imię]-chan...- powiedział ściszonym głosem. Stanął naprzeciw ciebie i złapał cię za ramiona. Wbiłaś w niego pusty wzrok. Czułaś jak Oikawa się trzęsie. W oczach stanęły mu łzy. Patrzyłaś na niego przez chwilę, aż w końcu wyrwałaś się z uścisku i ruszyłaś dalej. Tōru znów cię chwycił.
-Poczekaj...- po tych słowach spuścił głowę.
-...Obiecałeś...- wyszeptałaś. Twój głos był przepełniony bólem. Chłopak wymiękł. Kiedyś obiecał, że zrobi wszystko by cię uszczęśliwić, tymczasem to on był sprawcą twojego cierpienia. Łzy zaczęły mu spływać po policzkach.
-Czekałem i czekałem... straciłem już nadzieję na twój powrót. Gdy wszystko zaczęło się układać, pojawiłaś się ty!- krzyknął. Nie był to jednak krzyk złości. Jego głos drżał. Chłopak był w rozsypce. Mimo wszystko te słowa wyjątkowo mocno cię zraniły.
-Wróciłam tu dla ciebie...żałuję... widzę jakim jesteś dupkiem...- wydusiłaś odpychając go. Dawno nie poczułaś się tak zdradzona. Zostawiłaś zrozpaczonego chłopaka z tyłu. Nie próbował cię gonić. Zrozumiał, że przesadził. Gdy zniknęłaś za rogiem Tōru usiadł na ławce i zaczął płakać. Nie był w stanie dłużej grać twardziela. Wszystko ma swoje granice. Emocje wzięły górę.
    W tym samym czasie zapłakana wracałaś do domu. „Co ja sobie myślałam? Że wejdę z butami do jego życia, a on dla mnie wszystko rzuci? Jaka ja byłam naiwna!" Byłaś zła na siebie. Chwyciłaś za talizman, który wisiał na twojej szyi. Chciałaś go zerwać, ale coś cię powstrzymało. Zamiast tego mocno zacisnęłaś go w pieści i przyłożyłaś do twarzy. Nie pamiętałaś kiedy ostatnio dane ci było tak bardzo cierpieć. Po chwili wstałaś i ruszyłaś w kierunku domu. Marzyłaś tylko o jednym: aby pójść spać i nie myśleć o niczym chociaż przez chwilę.

***********

    W tym samym czasie Oikawa wstał z ławki. Wyciągnął z kieszeni telefon i zadzwonił.
-Musisz mieć solidny powód skoro zawracasz mi głowę.- głos w słuchawce należał do Iwaizumiego.
-Iwa-chan... potrzebuję twojej pomocy. Sam sobie nie dam rady...- mówił chłopak szlochając.
-Coś ty znów nawywijał? Przyjedź do mnie to pogadamy...- odpowiedział Hajime rozłączając się. Tōru zadzwonił po taksówkę.
_________________________

✅ Throwback | Oikawa x Reader ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz