- Rozdział 13 -

333 27 7
                                    


Za drzwiami stał Węgry..
Bo kto inny?
W:H-hej...-przywitał się cicho wpatrując się w podłogę..
Ja nie patrzałem w jego kierunku...
Cały czas pusto wpatrywałem się przed siebie...Dokładnie bardziej obchodziła mnie moja ścina niż on..

W:M-mogę wejść?-zapytał jąkając się..
Nie dałem mu żadnej odpowiedzi tylko zamknąłem powieki..
Westchnął i bez mojego pozwolenia wszedł do pomieszczenia...
Podszedł do mojego legowiska i sam położył się koło mnie gapiąc w sufit..
Odwrócił głowę w moją stronę i ze smutkiem w oczach wpatrywał się w moją spokojną twarz..
W:Nie miałem na myśli mówiąc na ciebie tak..jak to zabrzmiało..-przyznał ale nadal nie słysząc ode mnie żadnej odpowiedzi..
W:Tak bardzo cię przepraszam za wszystko..j-ja nie wiedziałem że ciebie aż tak bardzo to męczy...-Na jego słowa westchnąłem cicho i odwróciłem się na drugi bok..
Przez chwile nikt z nas się nie odzywał do czasu kiedy poczułem na sobie jego delikatne dłonie optujące moją talie..
Zdjąłem je z siebie i wstałem z łóżka..
Węgry na to lekko się spiął ale kontynuował..
W:Jest mi tak głupio że przyprowadziłem tutaj tego Austriaka..-Zaczął
W:To wszystko było ukartowane..aby się na tobie zemścić..-przyznał się..
Przypomniało mi się że ja też go tak potraktowałem i to nie jeden raz...
P:Skończyłeś już?
Ten podciągnął nosem i kontynuował..
W:Muszę się ci do czegoś przyznać...-powiedział po chwili...

(( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°))






Dobra nie

W:On był specjalnie podstawiony abyś go zabił..
P:jak to?-zapytałem zdziwiony..Chłopak milczał ale po chwili się odezwał..
W:Pragnąłem tego..pragnąłem abyś to zrobił, abyś zabił go na moich oczach..
Chciałem to zobaczyć...chciałem zobaczyć to co robisz ponieważ...-zatrzymał się tutaj na chwile pewnie myśląc jak odpowiednio dobrać słowa..
W:P-ponieważ...kiedy t-ty to robisz to j-jest t-to...t-takie...podniecające-Odpowiedział i spalił dużego buraka..
Moje oczy delikatnie się rozwarły a serce przyspieszyło...
Na moje policzki wkradł się mały rumieniec?..a-ale Dlaczego..
W jego słowach nie ma przecież nic..nadzwyczajnego..
Milczałem nie wiedząc co powiedzieć..
Po prostu podszedłem do niego i chwyciłem niedelikatnie za włosy..Dokładniej to szarpnąłem za nie z całej siły i zwaliłem chłopaka z łóżka..
Ten tylko pisnął i zaczął delikatnie płakać...
Na mnie nie zrobiło to dużego wrażenia..
Otworzyłem drzwi i już ostatni raz tej nocy spojrzałem na chłopaka..
P:Ja już ci wszystko powiedziałem...
Nie chcę mieć z tobą kontaktu..jasne?-powiedziałem nie wzruszony i wywaliłem go za drzwi..Zakluczyłem ja na klucz i powrotem poszedłem na moję mięciutkie łóżeczko..

W:Proszę porozmawiaj ze mną..-odezwał się głos zza drzwi..

P:KURWA SPIERDALAJ!-wydarłem się w jego strone i okryłem kołdrą..
Po tym już niczego nie słyszałem..
Uśmiechnąłem się do siebie zwycięsko i poszedłem spać...

Prv.Węgry..

Po jego słowach skierowałem się przygnębiony do pokoju..
To nie było w porządku..ale z drugiej strony ja też zachowałem się nie lepiej..
Wszedłem do środka i położyłem się na łóżku..
Wpatrywałem się sufit zdruzgotany nie wiedząc co mam robić dalej..
Po moich policzkach spłynęły łzy a poźniej zasnąłem..



——————————————-

Ahh taki krótki dział~
514 słów..

- ᴘᴀɴ ᴢ̇ʏᴄɪᴀ ɪ śᴍɪᴇʀᴄɪ - { ZAWIESZONE } Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz