#13 (MARATON)

1.2K 31 5
                                    

       -Lara zobacz na to! - krzyknęła przyjaciółka.
-Wow ale śliczne, myślisz że Paulince się to spodoba? - zapytałam.
-Słońce, ona ma 6 lat. Dla niej wszystko co się błyszczy jest ładne.
-No nie wiem. A ile to kosztuje?
-200 złotych.
-Kurcze, trochę drogo. A trzeba kupić coś jeszcze, jakieś czekoladki albo cukierki, a mam tylko te 250 złotych. Muszę mieć też na jakiegoś szampana, bo mam 100 tysięcy follow na instagramie.
-Kupuj to, no już.
-Ale...
-Żadnego "ale". Leć do kasy. Mikołaj! - zawołała swojego chłopaka, który stał przed sklepem i pilnował zakupów na challenge.
-Coś się stało?
-Chodź ze mną - złapała go za rękę i pociągnęła w stronę działu z zabawkami. - Weźmy tego pluszaka dla mojej siostry. Proszę, ona tak bardzo go chciała. Nigdzie nie mogłam go znaleźć, a teraz go mam. No błagam - nalegała dziewczyna.
-No dobra - powiedział chłopak i wziął misia z półki. Poszedł z nim do kasy, stając za mną w kolejce.
-O, a to dla kogo?
-Dla Wiktorii. Podobno bardzo go chciała.
-Ooo jak uroczo. Mam nadzieję, że dziewczynki kiedyś się poznają, bo z tego co mi kiedyś Werka opowiadała, to Wiki jest bardzo energiczną i kochaną dziewczynką.
-Oj ma rację, uwierz. To jest wspaniałe dziecko. Mam nadzieję, że jak kiedyś Marta zdecyduje się na rodzinę, mam nadzieję że ze mną, to nasze dziecko będzie tak samo urocze jak jej siostra.
-Mogę z nią kiedyś pogadać na temat dzieci, jak chcesz.
-Narazie wszystko wiem, na różnych Q&A Marta mówiła, że w najbliższym czasie nie chce dzieci.
-Chyba kiedyś zmieni zdanie, to normalne u dziewczyn.
-A ty? Chciałabyś mieć kiedyś dzieci? - zapytał mnie Mixer, gdy odchodziliśmy od kasy.
-No jasne że tak, marzę o córce i synku. Wiem, że to nie ode mnie zależy jakiej będzie płci, ale bym chciała i chłopca i dziewczynkę.
-Dlaczego akurat dwójkę?
-Wiesz, doskonale wiem jak może czuć się dziecko, gdy jest jedynakiem. Byłam nim przez 15 lat. A trójkę dzieci jest trudniej utrzymać.
-Rozumiem.
-O czym gadacie? - dołączyła się do nas Murcix.
-O potomstwie.
-Ale chyba nie planujecie razem dzieci, prawda?
-Niee - zaśmiałam się.
-Lara planuje dzieci z Trombą - odpowiedział Mixer.
-Co?! Nie prawda! - krzyknęłam.
-Spokojnie, to tylko żart.
     Mieliśmy już wychodzić z galerii, gdy zatrzymały nas dwie trzynastolatki.
-Hej Murcix, hej Mixer, możemy zdjęcie? - zapytały.
-Jasne - odpowiedziała przyjaciółką i wykonała z nimi fotografię.
-A Pani jest kimś z ekipy? - zapytały mnie.
-Nie, ale jestem przyjaciółką Wersow, a co?
-A mogę z Panią zdjęcie? - zapytała jedna z nich.
-Emmm... Chyba tak - odpowiedziałam.
-A ja też mogę? - zapytała ta druga.
-Tak, ale powiedźcie mi dziewczynki, dlaczego chcecie ze mną zdjęcie? Przecież nie jestem w ekipie.
-To Pani całowała się wczoraj z Pateckim? Było na relacji u mini Majka i Wersow - w tym momencie przypomniały mi się wszystkie chwilę z gry w butelkę oraz pocałunek mój i Jakuba.
-Tak, to ja.
-To dlatego chciałyśmy zdjęcie. Miłego dnia - powiedziały i poszły w głąb galerii.
    Patrzyłam chwilę przed siebie, na obrotowe drzwi. W głowie miałam Pateckiego, a później Trombę i tę akcję z nocy.
-Wszystko w porządku? - zapytała Murcix.
-Yyy... Tak tak. Wszystko okej - odpowiedziałam.
-To chodź. Gadałam z Krzychem jak kupywaliście rzeczy i powiedział, że zawiezie Cię do domu, ale mamy pół godziny na powrót do Domu Ekipy, bo Kamil się śpieszy.
-Ojeju, na prawdę ?! - nie mogłam uwierzyć.
-Tak, ale śpieszmy się, bo w Krakowie są ogromne korki.

    〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️

       -Ty zostań na dworzu, ja idę po Krzycha. - powiedziała Marta i weszła z Mixerem do domu Ekipy.
-OK - powiedziałam bardziej do siebie, bo byłam sama na zewnątrz. Stałam przed bramą i czekałam na Kamila.
-Wreszcie jesteś! - krzyknęłam do wychodzącego chłopaka.
-Tak, masz się cieszyć gwiazdko, bo gdybym nie ja to zasuwała byś na pieszo.
-Ej, co ty taki?
-Taki, znaczy jaki?
-Zły jesteś czy co?
-Kurwa, Łukasz zrobił mi awanturę bo bar był otwarty, mimo, że w nim nie byłem.
-A to problem, że był otwarty?
-Zawsze zamykamy bar, więc Łukasz nieźle się wkurzył, że ktoś w nim był bez jego zgody. Przetrzymujemy tam wina i inne alkohole i wszystko zawsze jest odliczone, więc Wujaszek pilnuje nas gdy ktoś wchodzi do tego pomieszczenia. A teraz ktoś wszedł i kurwa oskarżył mnie, mimo że ja po imprezie cały czas byłem u siebie - powiedział wkurzony Kamil i wsiadł ze mną do samochodu.
-Nie do końca - powiedziałam.
-Jak to?
-Emmm... W nocy wyszła taka sytuacja, że pokłóciłam się lekko z Trombą i poszłam napić się wody. Ty i Patecki spaliście w salonie na łóżku, a Majkel na dywanie. Więc po imprezie nie byłeś u siebie.
-Yhym - westchnął. - Ale to nie znaczy, że ja wszedłem do baru!
-Nie wiedziałam, że trzeba pytać Łukasza o zgodę - powiedziałam odwracając głowę w szybę. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię.
-Ale co? O co ci chodzi?
-Bo wiesz.. Po tej kłótni z Trombą poszłam spać do baru... Ale nic nie ruszałam! Przysięgam! - próbowałam się bronić.
-O kurde, tego się nie spodziewałem. Wysiadaj - powiedział.
-Ale...
-Wysiadaj powiedziałem! - krzyknął na mnie Kamil.
-Przepraszam - powiedziałam po czym wysiadłam z auta.
-Nie mnie przepraszaj. Idziemy do wujaszka, masz mu wszystko wytłumaczyć. Nie hce żeby mnie obwiniał za coś, czego nie zrobiłem.
-Okej - powiedziałam grzecznie i weszłam z chłopakiem do domu.
-Łukasz! - krzyknął.
-Coooo - usłyszeliśmy cichy głos dobiegający z baru.
-Musimy ci coś powiedzieć.
-Lara jest w ciąży? - zapytał Majkel wychodzący z toalety.
-Jezu Majk! Wystraszyłeś mnie! - chłopak tylko się zaśmiał i podreptał do wujaszka.
-Co się stało? Lara, ty nie miałaś jechać? - zapytał mężczyzna, który stanął na przeciwko nas.
-Tak, zaraz jedziemy, ale najpierw Lara chce Ci coś powiedzieć - wtrącił się przyjaciel.
-To ja byłam w nocy w barze. Przysięgam, że nic oprócz łóżka nie ruszałam, nic - odpowiedziałam.
-Domyśliłem się. Karol mówił mi, że w nocy krzyczałaś "pomocy" a potem Tromba powiedział, że Cię nie było u niego w pokoju. Nie widzieliśmy Cię też w innych pokojach, więc to jasne, że spałaś w barze.
-Przepraszam, nie wiedziałam, że muszę Cię o tym powiadomić.
-Nic się nie stało, idźcie już - powiedział chłopak odchodząc.
     Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta. Gdy wyjechaliśmy z posesji, bramą się za nami zamknęła, a chłopak nie chciał się do mnie odzywać, w dodatku cały był czerwony.
-Jesteś zły? - zapytałam.
-Nie chce z Tobą gadać - odpowiedział i zgłośnił radio.
-Przepraszam Krzychu. Nie chciałam - powiedziałam i zapatrzyłam się w widok za oknem. Było mi strasznie smutno, że mój przyjaciel się na mnie obraził. Czemu wszyscy zawsze muszą mieć przeze mnie problemy?

⏩➖➖➖➖➖➖➖⏪

Drugi!
Kolejny o godzinie:
18:00

Czekajcie!

To nie moja wina, że Cię KOCHAM - TrombaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz