13. Dziwna sytuacja

1.1K 36 16
                                    

Łukasz

Obudziły mnie jęki młodego... najwyraźniej kac go dopadł i strasznie rozbolała go głowa. Ja nie czułem się aż tak źle wiec postanowiłem ze pomogę młodemu zwalczyć kaca. Dałem mu riposton i po jakiejś godzinie poczuł się lepiej. Wtulił się we mnie po czym zeszliśmy na dół coś zjeść. Zrobiłem racuchy bardzo lubię je robić jest jakoś łatwo i przyjemnie nie wiem czemu aż tak lubię je robić ale nic na to nie poradzę.

Zjedliśmy posiłek z młodym i zaczęła się niezręczna cisza. Nie mieliśmy o czym rozmawiać i siedzieliśmy na przeciw siebie.

-Czekaj tu idę do łazienki.

Poszedłem na górę przy okazji sprawdziłem pokój gościnny w końcu te 2 debile nadal chyba tu są. Zajrzałem do pokoju i tez tak było Oskar spał na łóżku a Tomek u niego w nogach... nie wiem co tam się działo ze tak wylądował ale Ok??

Nagle po mieszkaniu rozległ się krzyk Marka, przeraziłem się i zbiegłem na dół trzaskając drzwiami od pokoju gdzie spali Tomek i Oskar.

Gdy zbiegłem po schodach zobaczyłem coś czego nigdy bym się nie spodziewał. Jacyś dwoje typów przygniotło marka do ściany a trzeci chyba próbował coś ukraść pakował do torby moje Mac Booka. Rzuciłem się na niego, on był z nich najmniejszy uderzyłem do w twarz z pieści a on upadł na podłogę. Widać ze nie spodziewał się takiego ciosu. Gdy tamta dwójka to zobaczyła ruszyli w moim kierunku. Odruchowo złapałem za wazę i czekałem aż jeden z nich podejdzie. Uderzyłem jednego w głowę ważą ale on chyba nic sobie z tego nie zrobił. Za to ten drugi złapał mnie za szyje i zaczął dusić. Marek nie wiedział co miał robić... na szczęście miałem dziś gości. Oskar i Tomek nagle zbiegli na dół i rzucili się na tego który ściskał mnie za szyje. Gdy odzyskałem oddech zaatakowałem tego drugiego. Ten trzeci najmniejszy dalej leżał nieprzytomny na ziemi. Po kilku minutach jego znajomi dołączyli do niego. Zobaczyłem ze jeden z nich miał pistolet, całe szczęście ze nie zdążył go użyć. Oczywiście ja jak to ja zanim od razu zadzwonić po policję zacząłem ich kopać. Ledwo co Powstrzymali mnie Tomek Oskar i Marek. Te 2 debile mnie złapały a Markowi kazali zadzwonić po policję. Po 2 godzinach (Jak ja kocham polską policję) zjawiły się 3 radiowozy. Weszli do domu i zgarnęli tych 3 typów. Pojechaliśmy razem z nimi złożyć zeznania. Nadal zastanawiam się co to za ludzie hmmm dziwna sytuacja ale najważniejsze ze młodemu nic się nie stało. Gdyby go zabili nigdy bym sobie nie darował tego ze go nie obroniłem.

Po kilku godzinach doszła do mnie wiadomość ze ten najmniejszy którego uderzyłem nie żyje. Gdy dostał strzała ode mnie tak mocno uderzył o podłogę ze dostał wstrząsu mózgu, a nie dostał żadnej pomocy i właśnie teraz nastąpił zgon.
Czuje się strasznie.. zabiłem człowieka..... jak ja mam z tym żyć. Na szczęście nie zostanę pociągnięty do odpowiedzialności bo była to obrona konieczna ale jednak zabójstwo to zabójstwo. Nie mogłem się otrząsnąć wiec Oskar odwiózł mnie i marka do domu. Gdy przeszliśmy przez próg zobaczyłem w salonie plamę krwi... dlaczego nikt z nas wcześniej jej nie zauważył... gdyby tak się stało ten człowiek nadal mógłby żyć.

-Marek ja nie daje sobie rady z myślą ze go zabiłem -Mówiłem przez łzy

-Nie płacz tatusiu przecież wiesz ze gdyby nie to to my moglibyśmy umrzeć.

-Wolałbym umrzeć niż żyć z zabójstwem. Muszę iść do kościoła prosić o wybaczenie. Chociaż jestem nie wierzący wydaje mi się ze poczuje się lepiej

-Nie płacz tatusiu proszę cię chodź położymy się.

-D..dobrze Marek dziękuje ze jesteś

Nie mogłem powstrzymać swoich łez strasznie jest żyć z myślą ze zabiło się człowieka.... Chociaż był to zwykły śmieć i gdyby nie to to mógł mnie zastrzelić swoją bronią ale jednak mam w swojej podświadomości to ze mogłem to inaczej załatwić a nie działać pod impulsem..

Położyłem się obok marka wtuliłem się w niego i próbowałem zasnąć a co najważniejsze w końcu powstrzymać swoje słone łzy..

CDN

Sory ale jednak napisałem w tym maratonie 4 a nie 5 rozdziałów.

Jak się podobało ??

Proszę o komentarze

Nara świry

I am your daddy  KxK Daddy Kink [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz