20.Wakacje?

929 32 6
                                    

Łukasz

Ciekawe jak Marek zareaguje na moją smierć? Czy będzie płakał? Albo chociaż tęsknił ? Mam taką nadzieje. Jeżeli nie gówniarzowi oberwie się tak jak nigdy, jeżeli Kuba powiadomi mnie ze Marek jest smutny z powodu mojej śmierci przeczekam jakiś miesiąc jak nie więcej aby chłopak po moim powrocie nigdy nie chciał mnie opuścić, już nigdy mi się nie przeciwstawi, będzie mój do końca życia. Dojechałem do domu wynajętego na okres dwóch miesięcy, znajduje się on w Stargardzie zaraz obok chaty Flasa... przynajmniej będę mógł się z nim napić od czasu do czasu.

-Halo??

-I co Kuba wszystko załatwione ??

-Ta młody płacze

-I bardzo dobrze teraz już wystarczy tylko czekać

-A Oskarowi mam nic nie mówić ??

-Do Duszyńskiego zadzwonię za jakieś 2 tygodnie żeby na początku jego żałoba była jak najbardziej prawdziwa. Potem będzie już z górki.

-Okej stary ja już wracam, zostawiłem „Twoją" urnę i wtedy powiedziałem o co chodzi. Zaraz zaczęli płakać, poczekałem kilka minut, pożegnałem się i wyszedłem. Powiedziałem o twojej ostatniej woli żeby twoje prochy spoczywały w twoim własnym domu przy osobie którą kochałeś. Wiec nie będą zawracać dupy żadnemu księdzu o pogrzeb.

-Dobra stary serio ratujesz mi życie. Wpadasz jak dojedziesz do Stargardu, do mnie napijemy się i w ogóle nie chce mi się dziś siedzieć samemu.

-Jasne wawrzyn wiesz ze na picie ja zawsze chętny.

-Dobra to czekam nara

-No nara

Marek

Siedziałem wtedy z Oskarem na kanapie w oczekiwaniu na Łukasza, aż nagle usłyszałem dzwonek do drzwi, pomyślałem ze to tatuś wiec pobiegłem je otworzyć, lecz w drzwiach stał Kuba z dziwnym wazonem w ręku. Nie skojarzyłem o co chodzi ale gdy Oskar podszedł do mnie i zobaczył Kubę, jego oczy zdawały mówić się same za siebie.

-Czyja to urna?! -Zapytał zaniepokojony Oskar a jego głos drżał conajmniej jakby zobaczył ducha.

-Ł...Łukasza -Odpowiedział Zasmucony Kuba

-Co !?! -Krzyknąłem od razu zalewając się łzami

-Co ty mówisz wchodź! -Krzyczał Oskar

Kuba wszedł do domu odstawił urnę na półkę i usiadł na kanapie.

Ja wtuliłem się w Oskara i próbowałem powstrzymać moje łzy.

-Łukasz miał wypadek, to już w sumie wiecie, siedziałem cały czas u niego w szpitalu bo zawieźli go do Stargardu, mam do tego szpitala tylko chwile drogi.
Siedziałem przy nim aż nagle się obudził, powiedział ze czuje się strasznie i jeżeli nie uda się mu z tego wyjść, to chce zostać spalony jak najprędzej i spoczywać w swoim własnym domu, aby nawet po śmierci móc pamiętać ze doszedł do czegoś w swoim krótkim życiu, oraz aby mógł dalej przebywać z osobą którą kochał.

Po tych słowach jeszcze bardziej zacząłem płakać, krzyczałem na cały dom, biłem w klatę Oskara ze złości i jednocześnie ze smutku.

Po chwili Kuba oznajmił ze musi jeszcze pare spraw związanych z Łukaszem załatwić i opuścił dom. Gdy wyszedł od razu zaczął rozmawiać przez telefon. Jak dobrze ze chociaż trochę mi teraz ulży i załatwi wszystko zamiast mnie.

Chciałbym teraz żeby mój tatuś był przy mnie, ogrzał mnie swoim gorącym ciałem i przytulał mnie aż zasnę. Teraz będę musiał usypiać obok Oskara ponieważ odkąd dowiedziałem się o śmierci Łukasza nie chce zostać sam nawet na minute. 

Położyłem się na łóżku, trochę dziwnie się czułem bo w tym domu pierwszy raz spałem w piżamie, a nie tak jak zwykle rozebrany do naga.

Łukasz

Przez całą drogę rozmyślałem o mojej terapii ale w końcu doszedłem do wniosku ze nie chce się zmieniać. Kocham marka wiec jeżeli on tez mnie kocha musi zaakceptować kim jestem. Młodemu przyda się pewnego rodzaju terapia szokowa, gdy zobaczy po miesiącu ze jednak żyje, dostanie takiego szoku że już nie będą go obchodziły moje fetysze tylko to ze jestem już obok niego.

Czy to nie jest plan idealny?

CDN

TAK SIE ROZWINĄŁ TEMAT TERAPII

Mam nadzieje ze podoba wam się w jakim kierunku idzie ta opowieść.

Jeżeli macie jakieś zastrzeżenia bądź sugestie poproszę o napisaniu ich w komentarzu.

Kocham was

Nara świry

I am your daddy  KxK Daddy Kink [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz