Leżę na łóżku i myślę. Coś jest nie tak. Coś się zmieniło.
Wyczuwam wokół siebie barierę. Nikt nie może jej złamać, ani zepsuć.
Słyszę głos. Z mojej głowy. Ale nie Iwao.
Inny. Niższy.
Niech będzie Minoru. Tak łatwiej będę mógł się z nim ,,zaprzyjaźnić,,.
Czuję się niekomfortowo. Dziwne.
Wstaję i wychodzę przed swój pokój, oglądając się na boki.
-Witaj skarbie. - Hyunjin uśmiecha się do mnie, ale ja nie odwzajemniam tego.
Coś się zmieniło. Coś jest nie tak.
-Wszystko okej? - podchodzi do mnie bliżej, a ja oddałam się od niego z każdym krokiem chłopaka.
-Nie wiem. - rzucam i chcę go wyminąć, ale zatrzymuje mnie jego ręka, która chwyta mój bark i obraca, bym na niego spojrzał.
-Co się stało Jeongin? - pyta mnie lekko zmartwiony.
-Nie jestem Jeongin. I tak. Wszystko okej. - strzepuję jego dłoń i idę w dół, po czym siadam na sofie.
-To niby kim jesteś? - śmieje się pod nosem, po czym usadawia się obok mnie. Jednak odsuwam się trochę od niego, co równuje się z pytającym wyrazem twarzy - O co cho-
-Iwao. Jestem... Iwao. - mówię poważnie i wstaję.
Rechot Hyunjina roznosi się po domu.
To nie on. Wiedziałem, że to kurwa nie on.
-Nie bądź śmieszny, skarbie. - śmieje się, a marszczę brwi.
O co mu zaś do cholery chodzi.
-Nie wiem co cię tak bawi. - dziwię się i utrzymuję dystans pomiędzy nami.
Po chwili następuje grobowa cisza, a chłopak wymienia się ze mną przejętym spojrzeniem.
Unoszę brew do góry i prycham pod nosem, a następnie ubieram buty i podchodzę do drzwi wejściowych, chcąc je otworzyć, ale oczywiście Hwang musiał mnie zatrzymać.
Debil.
-Czego jeszcze chcesz? - warczę.
-Jeongin? Co się z tobą dzieje? Poroz-
-Nie chcę rozmawiać z oszustem. Na razie. - mówię przez zaciśnięte zęby i otwieram nachalnie drzwi, którymi później trzaskam.
Jebany nie będzie mi mówił co mam robić.
Wiatr szarpie moimi włosami, a ja nie wiem gdzie idę. Czuję się, jakbym był pijany.
Za dużo myśli krąży w mojej głowie. To nie tylko moje myśli.
Hyunjin.
Oszust.
Co się właśnie-
Nienawidzisz go.
Nienawidzę go? Co ja zrobiłem?!
Gardzimy nim.
Zamknijcie się wszyscy!
-Halo? - głos mojego przyjaciela rozbrzmiewa w moim telefonie.
Ja jestem już skończony.
Zemsta.
Kara.
Śmieć!
Uciszcie się!
-S-Seungmin. Pomóż mi. On wrócił. Ja- - rozłączam się, a raczej Iwao nas rozłącza.
Co ty wyrabiasz dzieciaku?!
N-nie chcę. Moje myśli. To nie ja.
Upadam na kolana. Siły uchodzą ze mnie jak woda.
Seungmin, Hyunjin.
Mój czas chyba dobiega końca.
Iwao mnie pokona. Jestem za słaby.
Za słaby.
/Czekam na wasze komentarze, bo boję się totalnie tego rozdziału i nie wiem, czy wam się spodoba\
CZYTASZ
My Honey [hyunin]
Fanfiction-Yangie, spokojnie. Mów co się dzieje. - mówi delikatnie Hyunjin. -Gdyby to było takie proste. - biorę głęboki wdech. Ten ff może zawierać wulgaryzmy, sceny +18 i tym podobne! To mój pierwszy ff, więc proszę o wyrozumiałość! Zapraszam serdecznie <3...