Na zawsze w naszych sercach

1.7K 109 210
                                    

Dziś Hyunjin powinien wrócić z chłopakami.

Czekam, czekam i co?

Wciąż go nie ma. Zaczynam się martwić.

Piję już 4 herbatę i wyczekuję na mojego ukochanego, siedząc na sofie i tępo patrząc na wejście.

Rozmawiałem z przyjaciółmi na temat tego zdjęcia. Doszliśmy dzięki rożnym źródłom, że było to dwa lata temu, a ta dziewczyna to jego dawna ex.

Na szczęście. Nareszcie jestem spokojny.

A przynajmniej byłem. Bo już jakieś 4 godziny temu moje kochanie powinno się zjawić u nas w domu.

Oby nic poważnego się nie stało.

Oby.

Błagam by nic się nie stało.

Gdy w końcu drzwi wejściowe się otwierają, a w progu staje Hyunjin, od razu biegnę do niego i zamykam go w szczelnym uścisku.

Jednak dziwię się, gdy zamiast odwzajemnienia przytulenia, słyszę cichy szloch chłopaka. Patrzę więc na niego zmartwiony i wycieram jego łzy, które spływają potokiem po jego policzkach.

Nigdy go chyba nie widziałem w takim stanie.

-Co się stało misiu? - pytam, próbując go jakoś uspokoić.

-J-ja... t-to moja wina... - wtula się we mnie, przez co totalnie nie wiem co powiedzieć, więc jedynie gładzę go po głowie i siadam z nim na sofie.

-Spokojnie kochanie, jestem przy tobie... - dodaję mu otuchy, bo tyle mogę zrobić.

Mija parę godzin dopóki chłopak się nie uspokaja. Cały czas jestem przy nim. Tak jak on przy mnie.

Jednak wciąż nie wiem co się stało.

Ale to musi być coś poważnego.

Gładzę go po plecach, gdy ten wciąż tuli się do mnie jak panda. Jest taki uroczy...

-Hyunjin, kochanie, wiem, że-

-W-Woojin nie żyje... - wyprzedza mnie, szepcząc cicho i chowa twarz w mojej szyi, a ja robię się cały blady.

Woojin?

Co?

Nie...

Tylko nie to.

Błagam.

Oby to był jakiś żart, proszę...

-C-co? Ale jak... - nawet nie wiem co mam powiedzieć.

-To moja wina... T-to ja zacząłem rozmowę... - jego głos łamie się coraz bardziej - On prowadził autem... Ktoś do nas dobił od przodu... O-on... - zaczyna się trząść, przez co mocniej go otulam.

Nie mogę w to uwierzyć.

Dlaczego muszę tracić kolejne osoby?

Dlaczego?!

Jednak boję się o Hyunjina. To był jego wierny przyjaciel od czasów gimnazjum.

Był dla niego brat.

Muszę go wspierać.

*********
Pogrzeb wygląda tak jak każdy, na którym byłem.

Ale nie jest taki.

Nasza cała ósemka stoi przy grobie przyjaciela. Hyunjin przez cały czas ściska moją dłoń, ciągle się trzęsąc. Changbin ma wciąż spuszczoną głowę i od ceremonii nie podniósł na nas wzroku. Bangchan patrzy tępo na grób, zaciskając dłonie w pięści, ale mogę stwierdzić, że powstrzymuje się przez wylaniem tony łez nad własnym przyjacielem. Felix poklepuje swoje kuzyna po ramieniu, próbując dodawać mu w jakikolwiek sposób otuchy, jednak gdy wymieniliśmy się spojrzeniami, wiadome jest, że nigdy nie widział go w gorszym stanie. Jisung z Minho oraz Seungmin stoją zaraz obok mnie i tak samo jak ja, nie wiedzą co powiedzieć ani co zrobić.

Czuję się źle widząc mojego chłopaka w takim stanie.

Chcę mu jakoś pomóc, ale nie wiem jak.

To wszystko jest dla mnie trudne.

Tak szybko to się szybko dzieje.

Tata, mama, Woojin...

Kto będzie kolejny?

Han, a może Changbin?

Chciałbym, abym był następny.

To dla mnie za dużo.

Może nie znałem Woojina jakoś dobrze, ale wiem, że był dobrym człowiek, jak i przyjacielem.

Naucz mnie pewnych rzeczy i dał tyle rad...

Nie, to jest jakiś sen.

Jakiś popaprany koszmar, w którym ciągle żyję.

-Woojin nie umarł. On wciąż będzie w naszych sercach. - mówi głucho Bangchan w totalnej ciszy, która otula nas jak cień.

W naszych sercach.

On zawsze pozostanie w naszych sercach.

W wspomnieniach i wspólnych zdjęciach także.

Nie zapomnimy o nim. Nie możemy.

Nigdy tego nie zrobimy.

/Wiem, jestem potworem i możecie mnie zabić. Nawiązałam trochę do odejścia Woojina z zespołu... Ponadto możecie mnie zamordować za to, że powiem, że koniec My Honey się zbliża... Nie jest to oficjalne, ale mam takie myśli i plan. Ale nie bójcie się kochani, pewnie mi to przejdzie i będę pisać ten fanfik jeszcze dłuuuugo. A teraz moje standardowe pytanie. Jak się wam podoba?\

My Honey [hyunin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz