1. Początek

1.6K 35 5
                                    

-Dalia za ile dzwonek?- Aktualnie siedzę na swojej ostatniej lekcji, którą jest elektryka. Jak ja nienawidzę tego przedmiotu to nawet nie możecie sobie wyobrazić.

Tak rozwijając temat to chodzę do szkoły samochodowej. Jak dziewczyna może być mechanikiem? A no może jestem tego przykładem. Mam w klasie trzydziestu chłopaków i jestem jedyną dziewczyną.

-Michael czas na tym przedmiocie szatana mija wolno.- spojrzałam na wyświetlacz telefonu.- Zostało osiem minut.

-Ja pierdole, aż tak długo?

-Może Pani Dalia odpowie nam jaka jest jednostka napięcia elektrycznego?- Zapytał z uśmieszkiem nauczyciel. Tak jak nie lubię tego przedmiotu tak Pan Boll mnie przeraża.

-Jednostką napięcia jest Volt.

-Bardzo dobrze, ale następnym razem proszę nie rozmawiać.- upomniał nas i wrócił do zapisywania czegoś na tablicy. Szczerze z tych zapisków nie rozumiem nic. Dla mnie jak i dla reszty są to hieroglify.

Ukradkiem spojrzałam na telefon wskazując Michaelowi, że zostały dwie minuty. To ostatnia lekcja więc powoli zaczęłam pakować swoje rzeczy do torebki. Po dzwonku wszyscy wystrzelili z sali jak torpedy. Na spokojnie zgarnęłam swoje rzeczy i udałam się do wyjścia. Pożegnałam się z chłopakami i poszłam do domu. W między czasie zadzwonił do mnie telefon. Jest to moja przyjaciółka Blanka.

-Dalia za trzydzieści minut widzimy się w naszej kawiarni.

-Może tak Cześć! Co tam u ciebie?

-Tak, tak cześć i w ogóle. To jak?- zapytała z zniecierpliwieniem.

-Ehhh wiesz jak mi się nie chcę?

-Przestań narzekać i rusz dupę!-wykrzyknęła do słuchawki.

-Ja pierdziele jak ja Cię nienawidzę!

-Tsssa też Cię kocham.- cmoknęła do słuchawki i się rozłączyła.

Nie zostało mi nic innego jak pójść do kawiarni. Po dwudziestu minutach dotarłam na miejsce. Kawiarnia nosi nazwę Cafe latte. Taa bardzo kreatywna nazwa. W lokalu czuć wyrazisty zapach mielonej kawy. Pomieszczenie jest urządzone przytulnie przez co idealne jest na spotkania towarzyskie. W rogu sali zauważyłam moją przyjaciółkę. Dziewczyna jest moim całkowitym przeciwieństwem. Jej blond długie włosy rozwiane są na wszystkie strony. Jest średniego wzrostu z idealną figurą. Jej wzrok spoczął na mojej osobie. Ruszyłam do stolika.

-Ooo Czarna mamba raczyła się zjawić- parsknęłam na jej stwierdzenie.

-Cukiereczku to, że mam na sobie czarne ubrania nic nie znaczy.- odparłam

-Tu już nie chodzi o twój ubiór. Jak zwykle związane włosy, ciemna pomadka i brak uśmiechu.- powiedziała lustrując mnie wzrokiem. Spojrzałam na nią wzrokiem "Coś jeszcze".

-No bez przesady. Nie przepadam za rozpuszczonymi włosami, a ciemne usta to nierozłączna część Dalii Morgan. to tak jak skrzynia biegów bez przekładni.

-Dobra nie spotkałyśmy się by pierdzielić o twoim ubiorze.

I tak zaczęłyśmy rozmawiać na różne tematy.

****************

Za nami pierwszy rozdział mojej pierwszej książki. Mam nadzieje, że zostaniecie na dłużej.

~wasz koszmarek ;)

Wolfish bully [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz