4. Ale mam ochotę się najebać

985 32 0
                                    

 Minął tydzień od feralnego dnia szczerości. Wróciłam do swojego nudnego życia. Czy pogodziłam się z tym, że wilkołaki istnieją? Owszem. Coraz częściej myślę jak to fajnie będzie biegać  po lesie jako wilk. W sumie to nie mogę się doczekać. Jestem totalnie podjarana. 

-Dalia czy ty możesz w końcu uważać!!! Do tablicy w tej chwili!

 No ta zamyśliłam się. Spojrzałam wrogo na nauczycielkę od matematyki. Razem z chłopakami mamy trzech nauczycieli, których nie darzymy sympatią. Jest to pan od elektryki i pani od matmy i angielskiego. Westchnęłam i powolnym krokiem ruszyłam do tablicy. 

-Mogła byś się pośpieszyć?

-Nie.-prychnęłam

-W takim razie weź podręcznik i przepisz przykład z zadania drugiego.- podeszłam do Filipe od, którego wzięłam podręcznik. Zatrzymał mnie jego głos.

-Masz tu telefon, w którym jest rozwiązanie.-szepnął 

-Dzięki, ratujesz mi tyłek. Dobrze wiecie, że nic nie umiem.- w odpowiedzi skinął głową. Poszłam do tablicy.

-Przepisz przykład.- wydała polecenie. Przepisałam zadanie. Skierowałam się do ławki, lecz zatrzymały mnie słowa jednego z chłopaków. 

-Ale koleżanko ty to masz rozwiązać!

-Z tego co słyszałam miałam przepisać przykład.- skierowałam wymownie wzrok na kobietę.

-Nie dałaś dokończyć zdania. Przepisz zadanie i je rozwiąż.

 Spojrzałam na telefon z rozwiązaniem. Kątem oka sprawdziłam gdzie jest kobieta. Jak była ode mnie oddalona spisałam rozwiązanie. Wróciłam na swoje miejsce.

-Bardzo dobrze mam nadzieje, że zaczniesz uważać na mojej lekcji. 

-Za marzenia nie karzą.-odpowiedziałam wrednie.

 Zadzwonił dzwonek. Jak torpeda wyszłam z pomieszczenia.

-Jak ja jej nie trawię.-jęknęłam przeczesując włosy.

-Nie tylko ty!- usłyszałam poparcie kolegów.

 Reszta zajęć minęła spokojnie. Napisałam do przyjaciół.

-Słuchajcie mam dziś kiepski dzień. Potrzebuję się zrelaksować. Ma ktoś jakąś imprezę?- na odpowiedź nie musiałam długo czekać.

-Jestem zaproszona na domówkę znajomego. Mogę wziąć osobę towarzyszącą.- odpisała Blanka.

-Wspaniale, o której?

-O dwudziestej bądź gotowa. Przyjadę po ciebie.

-Dzięki, będę czekać.

 Po szkole wróciłam do domu. Nie zastałam w nim rodziców, pewnie są w pracy.

***

 Zaczęłam się szykować na imprezę. Ubrałam czarną sukienkę z tasiemkami u góry. Mój makijaż składał się z podkładu, pudru, tuszu do rzęs i nierozłącznej części mnie ciemnej pomadki. Włosy spięłam w kitkę. Usłyszałam samochód na podjeździe. To zapewne dziewczyna. Do torebki spakowałam najważniejsze rzeczy i ruszyłam do wyjścia.

-Heyo!-przywitałam się z blondynką 

-No hej lalunio. Jak ty ładnie wyglądasz.

-No powiem ci, że ty też niczego sobie.-dziewczyna ubrana jest w czerwona sukienkę do połowy ud. Jej twarz zdobi wyrazisty makijaż. Natomiast włosy potraktowała lokownicą. 

-Ale mam ochotę się najebać.- mruknęłam

-Ja też, a teraz gadaj co cię męczy.

-Życie jest do dupy. Satysfakcjonuje cię taka  odpowiedź?-odpowiedziałam

-Okey niech ci będzie. Najebię cię tak że wyśpiewasz mi wszytko.-odpowiedziała pewnie. Wywróciłam oczami.

-Kto w ogóle robi domówkę w tygodniu?

-Przystojniaczek z mojej szkoły. Moje koleżanki mnie z nim poznały. Jest tylko o rok starszy. Wiem, że ma być większość szkoły.

 No cóż, w sumie dużo ludzi równa się duża ilość alkoholu, dodatkowo napaleni goście. Gorzej być nie może?

 Chyba?

^^^^^^^^^

Witam was,

 Rozdział trochę krótszy niż poprzedni, ale w tajemnicy  powiem wam że w następnym pojawi się pewna postać.  

Dobrego dnia/nocy!

~wasz koszmarek ;)        

Wolfish bully [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz