🌼5🌼

1.3K 28 4
                                    

Po ok. 20 min. dojechaliśmy do mojego cudownego mieszkania. Mieszkam w bloku na 8 piętrze z windą (na szczęście dla Jk). Wyniusł mnie on z auta i wszedł ze mną na rękach do windy. Nacisnęłam przycisk z "8", a windą pojechała do góry.
- Jaki masz numer mieszkania, kotek?
- 345. W prawo i na końcu korytarza. - uśmiechnęłam się. Gdy windą dojechała na wskazane piętro, Jk odrazu ruszył w powiedziany przeze mnie stronę (dałam mu klucz i kartę dostępu w aucie). 
- Kotek, postawie cię teraz chwilę na ziemi i otworze drzwi. - kiwnęłam głową i chłopak to zrobił. Kiedy otworzył już te drzwi znowu wziął mnie na ręce i zaniósł do salonu. Posadził na kanapie i spytał:
- Chcesz coś do picia?
- Niee. - uśmiechnęłam się.
- No tak. Ty przecież nikogo nie niosłaś ~hah~.
- Co masz na myśli? Jestem ciężka?
- Może troszkę.
- Dla takiego siła jak ty jestem ciężka. - Jungkook odstawił szklankę z piciem na blat w kuchni i Zaczoł iść powoli w moim kierunku. - A jak nosiłeś chłopaków to oni nie są dla ciebie za ciężcy? Ważą tyle samo co ty i może nawet więcej. - droczyłam się z nim tak aż przyszedł i stanął nademną. Gdy już tam był patrzył się na mnie z góry, aż nagle ukucnął obok kanapy. Patrzyłam się w jego oczy i on w moje. Kocham jego oczy! Są takie piękne! Duże, brązowe i widzę w nich wszystko! Z moich wspaniałych myśli oderwał mnie właśnie on, położył rękę na mój policzek i zaczoł go gładzić. Zrobiłam słodka minkę, po jakimś czasie zrobiło mi się strasznie smutno, bo nigdy się tak nie czułam. Nie chciałam by Jungkook znowu był przeze mnie smutny, bo płaczę więc tylko szybko przytuliłam go i zaczęłam po cichu płakać w jego plecy. Kiedy się już uspokoiłam, odsunęła się z jego mokrych od łez pleców i wstałam z kanapy.
- Przepraszam cię za to! Naprawdę nie chciałam! Pójdę po papier. - Jungkook chciał mnie zatrzymać lecz ja go jakimś cudem wymknęłam i doskoczyłam do kuchni po kawałek papieru. Znowu poskakałam sobie do salonu i zaczęłam wycierać mokra bluzkę Jk.  Gdy zaczęłam to robić Jungkook złapał za mój nadgarstek.
- Bea. Kochanie ty moje. Nie musisz tego robić. Nie przejmuj się tym, a teraz powolutku pójdź sobie do twojego pokoju i naszykuj rzeczy, które bierzesz. - powiedział Jk bardzo spokojnie.
- A co jak się wywrócę?
- Spokojnie, będę szedł za tobą. - wyciągnął rękę w moim kierunku. - Choć.
Oddałam mu swoją rękę i powolutku poszliśmy do mojego pokoju. Gdy już tam byliśmy powiedziałam Jk-mu, że walizka jest na szafie. Zdjął ja bez żadnego problemu i położył ją na łóżku otwierając. Otworzyłam szafę i zaczęłam wybierać i pakować ubrania do waliski.
- Widzę, że mój kotek nie ma samych słodkich rzeczy ~hah~. 
- Nie, nie mam bo w domu wolę luźniejsze ubrania lub gdy maluję lub tańczę.
- Uuu. Ty tanczysz?! Nic nie mówiłaś!
- Bo nie chwale się tym tak bardzo. Jeśli będziecie chcieli to was kiedyś porwę na zajęcia i pokarze.
Jk tylko pokiwał energicznie głową, a ja dalej pakowałam ubrania. Gdy już spakowałam ubrania i inne rzeczy mi potrzebne (np. Laptop, ładowarka do wszystkiego, itp.), powiedziałam Jk, że 2 mniejsza walizka jest w szafie, w przedpokoju. On po nią posłusznie poszedł i zaraz mi ją przyniósł, a ja w tym czasie powolutku podreptałam do łazienki. Gdy już miałam walizkę poprosiłam Jk by położył ją na blacie obok mnie i przyniósł mi z szuflady w komodzie której była bielizna, 4 kosmetyczki. Za nim wrócił trochę potrwało xd.
- Co tak długo? ~hah~
- No jak myślisz? Musiałem się zebrać w sobie żeby je wyjąć.
- Oj! Mój kochany króliczek! - pogłaskałam go po włosach gdy kład kosmetyczki obok. Kocham go❤️
Zaczęłam pakowacz rzeczy do malowania mojego ryja, do mycia swojego cielska, mycia moich kudłów i parę ręczników oraz na wszelki wypadek podpaski i tampony. Wyszłam z łazienki właśnie z walizka, Jungkook siedział i czekał na mnie na łóżku.
- Przebiorę się jeszcze tylko w wygodniejsze rzeczy, a nie w za krótka spódniczkę w której mi widać dupę ~hah~
- No wiesz...mi się podoba, no ale nie chce żeby inni też widzieli twoja piekną pupkę. - klaps w pupę.
- O ty! Idę się przebrać i już.
- Dasz radę?
- Kurwa! Zapomniałam o tej nodze! Chyba nie. Pomożesz?
- Jasne, że tak!
Podeszłam znowu do szafy i wyjęłam z niej to ubranie:

Jeansy były trochę trudno założyć, ale Jk dał radę je wciągnąć na moje spasione nogi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeansy były trochę trudno założyć, ale Jk dał radę je wciągnąć na moje spasione nogi. Po moim ubraniu poszliśmy do przedpokoju. Jungkook za moim poleceniem postawił walizki i ja jeszcze wyjęłam jeszcze 1 mała walizkę, by włożyć do niej buty. Nwm ile ich wzięłam, ale napewno dużo i jeszcze nie starczy xd. Ledwo zapięłam ta walizkę, aż Jk musiał mi ją trochę przycisnąć. Założyłam szybko buty:

I zamykała drzwi, wyszliśmy z mojego mieszkanka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I zamykała drzwi, wyszliśmy z mojego mieszkanka. Gdy już zjechaliśmy winda, Jk powiedział żebym tu poczekała na niego, a on pójdzie włożyć waliski do auta. Ja posłusznie poczekałam na Tatusia, aż w końcu przyszedł i wziął mnie na ręce.
- Dziękuję, że ze mną pojechałeś. - przyłożyłam swoją twarz do jego boku. (też twarzy)
- Nie ma sprawy, księżniczko. Jestem po to by ci pomagać. - uśmiechnęłam się promiennie. Kocham jego uśmiech. Jego oczy. Wszystko! Szybko dałam mu buziaka w policzek, a akurat wsadzał mnie do auta. Gdy sam wsiadł z drugiej strony oddał mi pocałunek, również w policzek. Ja tylko spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się (oczywiście, jeszcze walnęłam pospolitego buraka na ryju). Gdy jechaliśmy jakieś 3 min. Jungkook położył rękę na moim udzie i tak trzymał, aż nie dojechaliśmy do domu Chłopaków.

----------------------
Hej💜
Mam nadzieję że się podoba❤️
Wlatuje kolejna część bo mam zadziwiająca kurwa wene! Xd
Zaczynam pisać kolejna więc może do 23 skoncze😁
Kocham was❤️
----------------------

"Czekam na ciebie, Tatusiu💗"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz