Obudziłam się jako pierwsza chyba ze wszystkich w dormie, a więc uznałam, że zrobię dla wszystkich śniadanie. Słyszałam wczoraj, że chłopaki mają dzisiaj wolne, czyli mogą jeść i robić co chcą. Uznałam po krótkim namyśleniu, że zrobię im naleśniki z truskawkami i sosem czekoladowym, ale zauważyłam że nie mam wszystkich rzeczy wiec musiałam się ubrać szybko i pobiec do pobliskiego sklepu. Był on 500 metrów od domu Bangtanów, więc nie ubrałam sie za grubo chodź zapewne tego pożałuje, wzięłam szybko potrzebne mi rzeczy i poszłam do kasy, zapłaciłam i spowrotem do domu. Zdjęłam nie potrzebne mi rzeczy w kuchnii , czyli buty itp. oraz pobiegłam robić jedzenie, po ok. 15 min. mojego robienia naleśników zeszli chłopcy, prawie wszyscy byli w piżamach i nawet JK i Suga jeszcze tacy zaspani, ale tylko jeden był już umyty naszykowany do robienia wszystkiego, to był Jin. Chciał zacząć robić śniadanie dla wszystkich i nawet już podwijał rękawy od swojej koszuli, aż zobaczył mnie przy stole rozkładająca ostatnie sztućce. Był bardzo zdziwiony, jednak podziękowałam mu za obudzenie ich, kiedy wszyscy jedli, a ja stałam i zalewałam herbatę kichłam i wywróciłam się, podbiegł do mnie Jin i pomógł wstać. Dobrze, że odstawiłam ten czajnik, bo inaczej oblałabym sie wrządkiem z niego i wtedy nie wiem co by się stało, gdy już sie podniosłam chciałam zanieść herbatę na stół do chłopaków lecz Jin nagle położył rękę na moim czole.
- Jesteś cała rozpalona! Czemu nie leżysz w łóżku? - zapytała zmartwiony Jin lecz kontem oka ujrzałam już obudzonego Jungkooka, który parzy sie na Jina jakby miałaby go zaraz zabić wzrokiem za to że mnie dotyka. Odsunełam czoło od jego ręki, bo nie chce dostać kary od Tatusia, odpowiedziałam podrodzę wymijając go.
- Nic mi nie jest. Może masz takie wrażenie bo stałam niedawno w parze od patelni. - kichłam drugi raz oraz postawiłam chłopakom herbatę na stole. - Uwaga, bo gorące hihi, a ty Jin usiądź już i spróbuj moich naleśników, bo uznam że ich nie polubiłeś, a jest to moje popisowe danie ze śniadania hihi. - powiedziałam i wróciłam do kuchnii w której kichnełam jeszcze pare razy jednak nie przejełam sie tym bardzo ponieważ mam pare uczuleń i może któreś mi sie nagle odpaliło. Nagle zrobiło mi sie zimno i krzyknełam do chłopków żeby nie otwierali drzwi na taras bo jest bardzo zimno na dworze, ale to co usłyszałam bardzo mnie zdziwiło.
- Ale Bea my nic nie otworzyliśmy - odpowiedział mi grzecznie ale też troszeczkę zdziwiony Tae, odwróciłam się przodem do wyspy w kuchni i zarazem do chłopaków ktorzy patrzyli sie na mnie troche krzywo. Nagle podszedł do mnie Jin już troszeczkę wkurzony i znowu przyłozył mi rękę do czoła jednak za chwilę ja ściągnął gwałtownie;
- Kobieto ty masz tak rozgrzane czoło że można na nim frytki smarzyć! Zaraz zobaczymy ile dokładnie. - poszedł po termometr z apteczki, przyłożył do moje go czoła i gdy wyświetliła mu sie temperatura zrobił wielkie oczy. - Masz 39.8*C!!! Marsz mi sie ubrać w ciepłą piżamę i wejść pod kołdrę!!! - skończył Jin, a ja troszkę smutna szłam do sypialni jednak nagle krzyknął Tatuś.
- Pójdę z nią i dopilnuje żeby wszystko zrobiła - powiedział i wziął mnie na ręce jak panne młodą. Postawił na nogach dopiero w pokoju, poszłam powoli do szafy wyjęłam z niej moje dresy i bluzę Jungkooka (najgrubsza jaka jest), przebrałam sie i weszłam pod kołdrę, a Jungkook poprawił i lepiej przykrył.
- Mój biedny maluszek - zrobił słodką minkę i ucałował w czółko. - Zajmę sie dzisiaj z Jinem tobą jak najbardziej. Moje biedactwo. - znowu dał buziaka w czółko. Uwielbiam go takiego. - Jednak pamiętaj, że kara i tak będzie, ale to dopiero jak wyzdrowiejesz. - pogłaskał mnie po głowie, a mój uśmiech resztkiem sił zszedł z mojej twarz. Wtedy do pokoju wszedł Jin z czymś w misce, postawił ją na komodzie i wziął koc z fotela obok okna, przykrył mnie nim chociaż nie było mi aż tak zimno no ale nie chciałam nic mówić Jinowi, nagle nawet nie wiem jak Jungkook wszedł ze mną pod kołdrę i mnie mocno przytulił do siebie i tak zasnełam.
Obudziłam się, nie wiem która jest godzina, ale nie to mnie zdziwiło, jest strasznie cicho w domu i nie ma obok mnie Tatusia. Co jest grane?! Zrobiło mi się bardzo smutno nawet nie wiem czemu w zasadzie i nagle zaczęłam płakać jak małe dziecko, które obudzi sie w łóżeczku i nie widzi obok swoich rodziców. Nagle do sypialni wbiegł przestraszony Tatuś, a po nim szybkim krokiem wszedł Jin z tacą na której była miska, kubek, łyżka i cos jeszcze ale nie widziałam z dołu; Jungkook uklęknął obok łóżka i zaczoł gładzić moją nogę, która była pod warstwami przykrycia i ubrań, natomiast Jin odłożył szybko, ale oczywiście ostrożnie (jak to na Jina przystało xD), gdy już odłożył tackę na biuro poszedł po coś jeszcze (chyba), a ja zostałam sama z martwiącym się jak chuj Tatusiem.
- Pyszczku, co się stało? Czemu płaczesz? - zapytał się podnosząc się z podłogi i przechodzący na drugą stronę kołdry, wszedł pod nią i położył rękę za moje plecy. Ja jednak zamiast normalnie wyjaśnić co sie stało i dlaczego płaczę rozpłakałam się jeszcze bardziej i wtuliłam w tors chłopaka. Zaczął on miziać mnie po plecach i położył sie na łóżku ze mną na swoim torsie i po tym czynie zaczęłam mówić dalej przez płacz.
- No bo jak się obudziłam to nikogo nie było i była wielka cisza, a ja się przestraszyłam, że mnie zostawiliście tutaj samą bez żadnej informacji. - zaczęłam płakać jeszcze bardziej, a Tatuś przycisnął mnie jeszcze mocniej do swojej klatki i zaczął miziać mnie po moich plecach tym razem.
- Kochanie ty moje, nigdy bym cię nie zostawił bez żadnej informacji samej. Jeśli byś spała to albo bym ci zostawił kartkę na szafce albo napisał SMSa. Nie pozwolił bym ci się wystraszyć nigdy. - mówił tym swoim kojącym i ciepłym głosem, który uwielbiam; tak jak całego jego. Potrzebowałam jego ciepła, czułości i dotyku lecz przez to, że się przeziębiłam nie mam jak go teraz pocieszyć czy też pomóc mu.
- Kocham Cię Tatusiu. - przytuliłam sie do niego jeszcze mocnej podduszając go troszkę (nie mam wystarczającej siły żeby go nawet troszkę poddusić) i zasnęłam nawet nie wiem kiedy, ale tatuś chyba też, bo czułam tak jak zawsze oddech na swoim czubku głowy.
----------------------------------------
Przepraszam za przerwę, ale chyba tak jak każdy miał online lekcji oraz koniec półrocza i walka o dobre oceny. Jestem przez moje zaniedbanie tej opowieści strasznie chaotyczna z tym pisaniem i piszę kiedy mam wenę lub coś w tym stylu. Przepraszam moje Gwiazdki. Napewno napiszę jeszcze parę rozdziałów do końca tego CUDOWNEGO roku. Kocham Was <3
----------------------------------------
CZYTASZ
"Czekam na ciebie, Tatusiu💗"
Random안녕하세요!! 그것은 나이 제한과 이야기입니다! 그래서 나는 아이들에게 부적절한 콘텐츠가 있음을 경고합니다. 그러나 나는 아직도 그렇게 읽고 돼지에 더 있다💗 즐거운💕 시간을 에이미🥰❤️