🌼17🌼

582 12 1
                                    

Jungkook Pov.

Po wyjściu Kim i Bea bez słowa nie zaeragowalem, bo byłem zły na siebie. Poszlem później do pokoju, po ok. 1,5 h nie miałem żadnej odpowiedzi od Bea, bo pisałem do niej gdzie jest, martwiłem się jak cholera! Była 21.45 a tu ani jednego znaku życia ani od Bea ani od Kim, chłopaki również pisali do Bea i nawet dzwonili, ale nic. Denerwowałem się jak nie wiem co.

©©A co jak im się coś stało?! A co jak je jakieś ARMY napadły?! Kurwa Mac!!!©© (myśli Jk)
Już wtedy nie mogłem siedzieć spokojnie, a co dopiero teraz! Uznałem że raz kozi śmierć i pojadę z którym z chłopaków do tego całego Felixsa może on wie gdzie jest Bea i Kim.
 - Tae! Jedziesz ze mną do Felixsa. Może on wie gdzie jest Bea i Kim. - Tae odrazu wstał zestresowany z kanapy i poszedł zakładać odrazu buty. Wzięliśmy jeepa z garażu i pojechaliśmy do tego dormu Stray Kıds.

Po ok. 10 min. drogi dojechaliśmy, były małe komplikacje ale daliśmy radę. Od razu można było usłyszeć że coś się tam dzieje, nagle z tego wszystkie usłyszałem imię "Bae".
Pukałem do drzwi, waliłem w nie ale nic, na koniec kopnąłem drzwi mocno i otworzyły się. W salonie zobaczyłem Kim i powiedziałem, żeby Tae ja wziął do auta i tak zrobił ale to co zobaczyłem później zwaliło mnie z nóg. Przy schodach stał ten cały Bang Chan z moją Bea na rękach, moje nerwy wtedy puściły i przywaliłem mu w twarz. Chłopak się wywalił na ziemię, a ja zabrałem Bea do auta, po drodze do dormu szarpała się lecz później zasnęła, poprosiłem Tae by teraz on prowadził, bo ja się poprostu załamałem, nigdy nie czułem się tak źle. Bolało mnie serce, nawet się popłakałem.

Dojechaliśmy do dormu i pierwsze co to wnieśliśmy dziewczyny do pokoji, położyłem ją dalej z łzami w oczach i przebrałem ja w piżamę, a ubrania złożyłem i schowałem do szafy. Gdy już miałem wychodzić Bea (było słychać że jest pijana) zawołała mnie.
 - Nie Tatusiu, zostań ze mną. Chcę cię przytulić. - rozłożyła ona ręce do przytulasa, ale miała zamknięte oczy. Podeszłam do niej, oplotła ręce wokół mojej szyji. Położyłem się delikatnie na łóżku i pozwoliłem jej zasnąć lecz ja też zasnołem.

Jungkook POV Koniec

Obudziłam się w swoim łóżku w piżamie, a obok jeszcze spał Tatuś, wtuliłam sie w niego mocnej lecz dopiero teraz dostrzegłam, że ma on zapłakane oczy. Zrobiło mi sie strasznie szkoda Tatusia, jeśli płakał przez kogoś z chłopaków, bo coś mu zrobił to zabije drania...

...A co jeśli płakał przeze mnie? Nie pamiętam co prawda co sie wczoraj działo na imprezie u Felixsa, ale co jeśli alkochol wszedł za daleko i zrobiłam coś co Tatusia zraniło?! Miałam miliony myśli na temat czemu Tatuś płakał lecz do pokoju wszedł Taehyung.

   - Hejka Bea, zrobiłem ci lekarstwo na kaca lecz jest ono w kuchni. Jeśli nie masz nic przeciwko to zejdźmy do salonu, bo napewno tak samo jak ja nie chcesz obudzić Jungkooka.

 - Hej Tae. To jest bardzo dobry pomysł z tym zejściem, nie chce by chodził później marudny, ale pomożesz mi zejść? - Taehyung tylko kiwnął twierdząco głową i złapał mnie pod pachą.

Gdy byliśmy już w salonie, Tae posadził mnie na kanapie i poszedł po ten "eliksir", ja zastanawiałam sie czy podpytać sie o stan Jungkooka. Gdy dostałam "eliksir" Taehyung usiadł obok mnie i parzył jak zeruje szklankę, postawiłam pustą na stoliku przed sobą i z ryzykiem spytałam sie Taehyunga:

 - Tae? Czy widziałeś może wczoraj coś podejrzanego u Jungkooka? Nie zachowywał sie jakoś dziwnie, nietypowo? - Tae chwile siedział cicho lecz wkońcu odpowiedział widocznie smutny.

"Czekam na ciebie, Tatusiu💗"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz