🌼12🌼

633 18 2
                                    

Jungkook POV.

Siedziałem i gadałem z chłopakami, bo Bea poszła do kibla jakieś 10 min. temu, a Kim dopiero teraz. Troszeczkę się martwiłem o Bea, bo nie była aż tak dlugo w toalecie nigdy. (poprosiłem Kim żeby wlansie poszła zobaczyć co ona tam tak długo robi) Po chwili przybiegła zapłakana Kim do nas! Co się tam stało?!
- B... Bea o...ona tam l...l...lezy na po...po...podlodze cała we....we krwi...i - i się popłakała jeszcze bardziej, obiol ja Tae, a ja gdy tylko to usłyszałem to pobiegłem ma tam jak burza. Przed łazienka dziewczyn zebrało się już trochę osób dlatego musiałem się przepchnąć, byłem już w środku i na podłodze leżała zakrwawiona Bea. Gdy tylko ja zobaczyłem zebrały mi się łzy w oczy, moja biedna małą Bea. Podeszłam do niej i zobaczyłem czy oddycha...
Oddycha!
- Wiecie kto jej to zrobił?! Któraś z was?!! - nagle przed szereg ludzi wyślą jedna dziewczyna, byla to Mina z TWICE.
- To była... Jennie z BP. - powiedziała nieśmiało i pokazała na nią palcem, która stoi obok Kaia z EXO i się z nim z czegoś śmieje. Nie mogę wytrzymać bez żadnego zdania!
- Dziękuję Ci Mina. Czy mogłabys z nią zostać?
- Taak, jasne! Już nawet ja jedyna zadzwoniłam po karetkę! - powiedziała dziewczyna i uśmiechnęła się promiennie. Odwzajemniłem uśmiech i poszlem w kierunku tej suki!
- Mogę Ci ją na chwilkę zabrać, Kai? Nie chce się z na calowąc więc jesteś bezpieczny.
- No dobra. Ale bez bicia. - pokiwałem głową i pociągnąłem Jennie do ściany, daleko od Kaia.
- Posłuchaj mnie ty mała suki, jeśli zrobisz jeszcze coś Bea to kurwa skończysz tak samo jak Bea, rozumiesz? Uwiesz mi że ona też umje się bić nawet lepiej niż Ty. Więc odpierdol się od nas! Dziwko!! - wykrzyczałem ostatnie słowa. Ona jedyne co to zaczela się śmiać.
- Ty myślisz że ja odpuszczę? Nigdy! Będę się o ciebie biła jak lwica, az w końcu mnie pokochasz, a ta suka zginie jak padlina. - nie wytrzymałem i przycisnąłem jej gardło ręka. Najchętniej bym ją udusił! Oderwałem się od jej gardła, bo zawołała mnie Mina.
- Jungkook! Bea się obudziła! - pobiegłem do nich do łazienki. Bea dalej leżała, ale z otwartymi oczami. Wtedy też jakąś inną dziewczyna przybiegła z Panem ratownikiem, powiedzieliśmy mu co się stało i kto to zrobił. Zabrali Bea do szpitala, a po Jennie przyjechała policja, nie mogliśmy jechać z nimi w karetce dlatego zabrałem kluczyki i pojechaliśmy moim autem za nimi. Gdy bylismy już pod szpitalem Mina wybiegła jak poparzona, nie wiedziałem o co chodzi, nagle zza karetki zobaczyłem że moja Bea jest.....
                 Ressuscytowana (pierwsza pomoc)

Zamarłem gdy to zobaczyłem, przez chwilę czułem pustkę w swoim sercu. Popłakałem się, ryczalem tak głośno że ludzie na ulicy dziwnie się na mnie patrzyli, ale wtedy miałem to w dupie. Podbiegła do mnie Mina i zaczęła uspakajać, nawet mnie przytuliła. Wlozylem swoją głowę w jej ramię i płakałem dalej...

Koniec Jungkook POV.

Obudziłam się na noszach przed szpitalem, jednak nie interesowało mnie jaki jest mój stan zdrowia czy co się przedchwila że mną działo, z daleka zobaczyłam samochód Jungkooka, a przed nim właśnie jego z jakąś dziewczyną, która go przytula. Gdy to zobaczyłam zaczęłam płakać, ale odrazu zostałam przewieziona do sali, podeszła do mnie lekarka i zaczęła mnie badać.
- Dzień Dobry. Jak się nazywasz?
- Bea -tylko tyle potrafiłam z siebie wydusic, bo bolało mnie gardło po podduszaniu przez Jennie. Kobieta powiedziała do pielęgniarki co trzeba przynieść i tyle. Po tym usiadła koło mojego łóżka na taborecie i uśmiechnęła się promiennie.
- A więc Bea... Z tego co zobaczyłam to masz mocno poobijane organy oraz stłuczone zebra, również rozciente czoło i łuk brwiowy. Oczywiście też mnustwo siniaków od brzucha po sama twarz, poza tymi ranami Najmocniej ucierpiała twoja kostka, jest skręcona i najlepiej by było gdybys nie chodziła na niej około 1-2 dni i robiła okłady ze zmianą co najmniej 4 razy dziennie. Takto to wszystko, wyposcimy cię już dzisiaj. Jeśli przestanie cię boleć jak chodzisz to oznacza że jesteś zdrowa. A więc czy masz osobe która by cie odebrała? - zapytała kobieta, a mi w głowie pojawiła się dzisiaj spotkana osoba. Nie chciałam widzieć tego zdrajcy JK na oczy, a więc podałam Felixa. Kobieta zadzwoniła pod numer który jej podałam i zaczęła tłumaczyć o co chodzi, po rozłączeniu się powiedziała ona ze mój przyjaciel będzie za 5-10 min. Poczekałam jeszcze chwilę w sali z lekarka, aż nagle za drzwi zobaczyłam JK był cały zapłakany. Zobaczył mnie i chciał tutaj podbiec, ale szybszy był Felixs, porozmawiał chwilkę z lekarka i wziol mnie na ręce. Wyszliśmy że szpitala, a po drodze widziałam za nami JK który szedł i nie mógł uwierzyć co się dzieje...

"Czekam na ciebie, Tatusiu💗"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz