Przepraszam za błędy!
Bella
Dryń! Dryń! Dryń!
Noż kurwa zamknij się ty pieprznięty budziku!
Dryń! Dryń! Dryń!
No i kurwa nie posłuchał! Co?! Jest 8.30?! Kto normalny mi nastawił na tą godzinę budzik i to w niedzielę?! No nie wytrzymam! Wstaje, a nie to nie to.... Cudem zwlekam się z łóżka i kieruje się do garderoby po jakieś ubrania. Następnie ide do łazienki, biorę prysznic, rozczesuje moje włosy, spinam i zakładam peruke. Ubrałam się dzisiaj w
I zeszłam do kuchni. Chłopacy jeszcze spali gdyż wrócili około trzeciej trzydzieści nad ranem, hehe. Musieli im dać pożądną nauczkę. Tak więc postanowiłam, że na śniadanie zrobię sobie naleśniki. Z racji tego iż ci debile nie potrafią gotować postanowiłam że będę na tyle dobra i zrobię też śniadanie dla nich. Zaczęłam szukać potrzebnych składników. Jakieś pół godziny później miałam cały tależ pysznych naleśników. Te pacany jeszcze nie wstały, a nie mogę pozwolić na to żeby moje naleśniki się przecież zmarnowały. Czas na pobudke....
Wzięłam pierwszy lepszy garnek z szafki, wyszłam na korytarz. Upuściłam garnek, specjalnie. Spadł z wielkim hukiem na podłogę rysując szare panele. Ups...
-Ratunku!! Jistin! Ratuj! - zaczęłam się drzeć. W kilka sekund cała paczka pacamów zleciała na dół.
-Co się stało!? Bella!? Bella jesteś cała?!Gdzie jesteś?! - krzyczał przerażony.
-Tutaj... -powiedziałam cicho. Jak jeden mąż wlecieli do kuchni patrząc na mnie a ja o mało co nie wybuchłam niepohamowanym śniechem.
-Co się stało?! - krzykną Lucas
-Nic. Zrobiłam śniadanie. -powiedziałam spokojnie
- I tyle? To po co sie tak darłaś?! - krzyknął Lucas
-No bo byście się nie obudzili i jedzenie by się zmarnowało...-powiedziałam
-No dobra niech ci bedzie, a nie mogłaś nas normalnie obudzić zamiast straszyć? - Odezwał się Dylan
-Dobra. Następnym razem nie będę, obiecuję... - tylko obleje was wodą hehe. Pomyślałam
-Dobra to co na śniadanie? - zapytał Justin
-Nalesniki! - krzyknęłam a oni spojrzeli na mnie oczami niczym pięcio złotówki - No co? Jak nie lubicie to... - przerwali mi, no kurwa!
-Nie! - krzyknęli hurkiem. I rzucili się na jedzenie, dosłownie! Dobrze że wcześniej odłożyłam sobie dwa naleśniki bo inaczej bym nic nie zjadła. Tak więc ostatecznie wszystkie naleśniki znikły, a te pacany się cieszyły jak małe dzieci... Brak słów...
CZYTASZ
Living death in the human body
AçãoSzefowa najgroźniejszego jak i największego gangu na świecie. Jej rodzice nie żyją ma starszego brata Justina, od którego uciekła i go nienawidzi. Nikt nie wie, że to ona od kilku lat prowadzi gang, nawet jej najlepsza przyjaciółka. Kocha wyścigi, z...