Bella
-T... Tttty..... Jj....jesteś..... Qu...een...? -duka Jus
-No tak. Jestem znana jako Queen lub Black Shadow. - mówię a oni wyglądają jakby mieli się w gacie posrać. Haha dosłownie.
-T...ty.....jjjj....jesteś.... Tym płatnym mordercą?! - krzyczy Nathan
-No tak to ja. - odpowiadam
-T...o ty jesteś tym najniebezpieczniejszym człowiekiem jaki stąpa po ziemi?! - pyta Lucas.
-Hmm tak to też ja. - mówię
- Ty jesteś tą Queen?! - Dylan
-Dokładnie.
-To ty jesteś naszym szefem?! - Allan
-Mhm tak. Dobra dość już wieców wszystko. Ale jak któryś z was komu kolwiek o tym powie to obiecuję że spędzi bardzo miłą noc ze mną w mojej piwnicy... Rozumiemy się?! - krzyczę
-Tt..Tak - jąkają się.
-To dobrze. - powiedziałam i udałam się do pokoju w celu nakarmienia mojego pieska Demonka. Demon jak tylko otworzyłam drzi szybko podbiegł do mnie i zaczął skakać. Szybko podeszłam do worka po kame a on już grzecznie siedział przed pustą miską. Nasypałam mu karmy do drugiej nalałam nowej wody a Demon zaczął jeść. Muszę przyznać ze psiak szybko urósł. Zdziwiłam się bardzo jak karma znikła w nie całe trzy minuty. Ten pies jest moim sobowtórem, dosłownie. Tylko że w psim wydaniu... Hehe tak też jestem strasznym głodomorem i naleśniki z mojego talerza zikają w kilka minut w sensie cztery góra pięć...
Dobra...muszę się teraz odstresować... Hmmm.... O już wiem! Pójdę na siłownię! Trzeba w końcu formę poprawić...
Szybkim krokiem podeszłam do garderoby po moją sportową torbę. Wygląda ona tak
Dostałam ją od Michiego i Simona na 15 urodziny. Spakowałam do niej mój strój sportowy, broń, wodę i się przebrałam. Tym razem padło na
I wyszłam z domu. Nie zwracałam uwagi na krzyki i pytania Justina. Wsiadłam do mojego cudeńka i pojechałam w kierunku mojego garażu. Wybralam samochód padło na Tesla S
Matowa, czarna z podciemnianymi szybami i kuloodpornymi szybamy to jest moje cudeńko.... Z piskiem opon wyjechałam z garażu i podjechałam pod siłownię. Szybkim krokiem weszłam do budynku.
-Jedno wejście - powiedziałam
-Dla ciebie? Teraz? - spytała tapeciara przy kasie
-Słuchaj suko jedno wejście albo źle się to dla ciebie skończy!- wysyczałam przez zęby. Blond lala podała mi wejściówkę i kluczyk do szafki. Szybkim krokiem weszłam do szatni i przebralam się w mój strój, czyli czarne dresy z nike, biało czarny sportowy stanik i do tego szare buty nike. Włosy spięłam w kucyka do rąk wzięłam rękawice bokserskie i poszlam na salę. Zaczęłam walić w worek. Po dwóch godzinach wróciłam do siebie. Po cichu weszłam do pokoju i zaczęłam bawić się z Demonem. Zerknęłam na zegar co?! Już po 22?! Serio? Szybko wstałam i poszłam się umyć. Wannę napełniłam ciepłą wodą, do niej wsypałam sól do kąpieli w kolorze fioletu i zapachu fiołków. Weszłam do wody i tak przeleżałam jakieś pół godzinki. Następnie umyłam włosy szamponem o zapachu wanilii, a ciało płynem o zapachu borówki. Wyszłam z łazienki owinięta w ręcznik i ni z tąd ni z owąt usłyszałam jak ktoś gwałtownie wciąga powietrze. Odwróciłam się i na moim łóżku zastałam Lucasa....
Lucas
Po całym '' wyznaniu '' Bella gdzieś zniknęła, zaczęliśmy jej szukać, ale nie odpisywała na wiadomosci i nie odbierała telefonu. Justin strasznie się o nią martwił bo nie było jej od kilku godzin.
Jakąś godzinę później pojechaliśmy jej szukać....
Przed dwudziestą drugą zmęczeni i zrezygnowani staliśmy przed naszą willa, a w pokoju Belli świeciło się światło. Czyli wróciła. Po cichu weszliśmy do domu i usiedliśmy w salonie.
-Ej... Myślicie że się gniewa? - zapytał Justin
-A miała by się nie gniewac? Przecież to ty ją olewasz od kilkunastu godzin.
-powiedział Allan-Dobra muszę iść ją przeprosić... Lucas mógłbyś ją zawołać?
-Jasne...
I poszedłem do pokoju Belli. Zdziwiłem się gdy nikogo w nim nie było prócz śpiącego Demona. Wszedłem w głąb pokoju i zacząłem się rozglądać uważnie po pokoju. Muszę przyznać Allan miał rację jej pokój jest MEGA! I to dosłownie. Usłyszałem szum wody, czyli bierze kąpiel. Usiadłem więc na łóżku dziewczyny i tak czekałem... Po kilku minutach usłyszałem przekręcanie klucza i otwierające się drzwi. Zza drzwi wyszła Bella....gwałtownie wciągnąłem powietrze widząc ją tylko w krótkim ręczniku. Chyba mnie usłyszała bo momentalnie się odwróciła i zrobiła się lekko czerwona.
-Co ty tu robisz? - zapytała.
-Ah... Tak Justin prosi żebyś zeszła do salonu. - odpowiedziałem i wstałem poprawiając spodnie, które zrobiły się nagle ciasne.
-Ohh... Okej.... Ummmm... Lucas?
-Tak?
-Mógłbyś już wyjść? - zapytała
-Ym... Nie... - powiedziałem, no bo po co mam wychodzić?
-Muszę się przebrać... - no i mnie oświeciło przecież ona jest nadal w tym ręczniku. Momentalnie podeszłam do niej i lekko popchnąłem dziewczynę na ścianę, sam podeszłam do niej. Staliśmy tak blisko, że nasze klatki piersiowe się stykały. W piłem się w jej duże, miękkie, malinowe usta. Wpierw zdziwiona moim ruchem nie oddała pocałunku, ale po chwili zaczęła go oddawać. Oderwaliśmy się od siebie gdy zabrakło nam tchu.
-Następnym razem wybierz dłuższy ręcznik - powiedziałem na co oblała się rumieńcami a ja wyszedłem z jej pokoju i zszedłem do salonu.
-Gdzieś ty tak długo był? - spytał Nath
-Czekałem na Belle
-Czemu na nią czekałeś?
-Bo brała prysznic.
-Aaaa.....
-A coś ty taki szczesliwy? - spytał Dylan
-Ja? Pff- prychnąłem - Wydaje ci się.
Po kilku minutach zeszła Bella i zaczęła się rozmowa......
***
Hejka Wolfy! Jestem mega szczęśliwa gdyż już ponad 1,70 tyś osobników przeczytało tą książkę. Dziekuje! ❤️ Ostatnio nie dodawałam żadnych rozdziałów gdyż mam dosyć dużo nauki. Przepraszam Wolfy! I miłego dnia!
CZYTASZ
Living death in the human body
AkcjaSzefowa najgroźniejszego jak i największego gangu na świecie. Jej rodzice nie żyją ma starszego brata Justina, od którego uciekła i go nienawidzi. Nikt nie wie, że to ona od kilku lat prowadzi gang, nawet jej najlepsza przyjaciółka. Kocha wyścigi, z...