"Jedyna różnica między zakochiwaniem się, a kochaniem jest taka, że twoje serce już wie, co czujesz, ale twój umysł jest zbyt uparty, by to przyznać."
— Czyżby auto nie chciało odpalić? — oparłam się o drzwi od strony kierowcy, spoglądając do środka.
— Zaraz odpali — ściągnęła brwi.
Uśmiechnęłam się, przegryzając cukierka na pół. Laura przekręcała kluczyk w stacyjce z nadzieją, że w końcu silnik zatrybi. Stałam i czekałam, aż przestanie męczyć, te biedne auto. Spojrzałam na deskę rozdzielczą. Wskaźnik poziomu paliwa pokazuje, że zbiornik jest pełny. Kontrolki się zapalają, ale rozrusznik jakby słabiej chodził.
— Może akumulator padł?
— To nie akumulator. Był wymieniany miesiąc temu.
Zaczęłam rozważać różne możliwość, ale problemów mogło być od groma.
— A filtry paliwa, były wymieniane?
Laura zmarszczyła brwi, nie wiedząc o co mi chodzi.
— Nie mam pojęcia. Takimi rzeczami zajmuje się mój... — zawiesiła głos.
— Mąż — dokończyłam za nią.
— Rozumiem, że zmiana akumulatora nie przyniosła efektu? Nie chce odpalić tylko podczas postoju, czy może gaśnie w trakcie jazdy?
Laura spojrzała na mnie. Jej konsternacja na twarzy była coraz większa. Mało co nie wybuchłam śmiechem.
— Ostatnio podczas redukcji biegów, zaczął gasnąć. Nie sądziłam, że znasz się na autach.
— Znam się trochę. — Pokiwałam głową i dodałam — Skoro nowy akumulator nie rozwiązał problemu, to może to być kwestia układu zapłonowego, może iskrzyć gdzieś przy zmianie biegów. Trzeba by zacząć od diagnostyki.
— Wiem, kto może Ci pomóc. Jeżeli chcesz, to możemy teraz podskoczyć — dodałam po chwili dumania.
Laura spojrzała, to na mnie, to na auto. Widocznie zastanawiając się nad moimi słowami. Nie była do końca przekonana moją ofertą pomocy.
— To jak będzie. Mam skoczyć po auto i Cię odholować do warsztatu? Czy podwieźć do domu?
— No dobrze. — Odpowiedziała wzdychając. Utkwiła wzrok na wprost szkoły i dodała. — A co z Twoją dziewczyną? Chyba czeka na Ciebie.
Podążyłam za wzrokiem Laury i dostrzegłam Aidę. Stała na przystanku z blondi, wpatrując się w naszą stronę.
— To nie jest moja dziewczyna i nie czeka na mnie — chciałam już odejść.
— Kate.
— Tak?
— Nie Ci tylko Pani. Jesteśmy na terenie szkoły, a ja jestem Twoją nauczycielką — upomniała mnie.
Uśmiechnęłam się, pokiwałam głową i skierowałam się prosto do domu, zostawiając Laure z poważnym wyrazem twarzy. Zastanawiałam się po drodze, czy moje auto odpali. Teoretycznie nie jeździłam nim od wakacji, więc miał prawo zaprotestować.
Weszłam do domu, wzięłam klucze i zawołałam Berniego, który leniwie doczłapał się do drzwi. Wolałam go zabrać ze sobą, bo nie wiadomo ile nam zejdzie w warsztacie. Już przez ostatni czas, wystarczająco go zaniedbałam. Psiak wpakował się na przednie siedzenie tam, gdzie zawsze siedzi, a ja poszłam się upewnić, czy mam linkę holowniczą. Gdy wszystko było gotowe, usiadłam za kierownicą. Auto mnie nie zawiodło i odpaliło za pierwszym razem.
CZYTASZ
Czerń i biel
RomanceKate nie tak wyobrażała sobie miłość, a bynajmniej nie pod postacią jej własnej nauczycielki.