-4-

431 35 11
                                    


Kolejny dzień w szkole i kolejna lekcja matematyki, czyli najbardziej znienawidzonego przedmiotu w szkole. Dzisiejszego dnia cały czas myślałam o Jacksonie nie mogłam pozbyć się go z głowy i całe szczęście, że jeszcze na niego nie wpadłam. Chłopak nie podjechał po mnie na przystanek i nie ma go aktualnie na lekcjach więc z pewnością musiał coś załatwić ze swoim ojcem, który chce mu przekazać firmę...

Siedziałam obok Krisa i zauważyłam, że chłopak jest jakiś poddenerwowany ciągle machał nogą i stukał długopisem w blat ławki. Z sekundy na sekundę mnie to wkurzało i w pewnym momencie złapałam jego dłoń i posłałam mu porozumiewawcze spojrzenie. Kris chyba zrozumiał bo od razu przestał. Wywróciłam oczami a on westchnął. 

-Wybacz, ale jestem wściekły na ojca- powiedział i zabrzmiał jakby miał ochotę się teraz mi zwierzyć

-Wybacz, ale jestem wściekły na ojca- powiedział i zabrzmiał jakby miał ochotę się teraz mi zwierzyć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-To chyba nie czas na rozmowę- powiedziałam zapisując kolejne zadanie w zeszycie

-Nie wiem jak można być takim idiotą. Czasami żałuje, Że jest on moim ojcem- Powiedział , a ja otworzyłam szerzej oczy. Coś czuje, że to jakaś grubsza sprawa. Nie wiem dlaczego, ale chciałam ją poznać.

-Panie Wu to nie czas na rozmowy!- oboje usłyszeliśmy surowy ton nauczyciela

-Przepraszam- powiedział chłopak i zamilkł

-Pogadamy po lekcjach- szepnęłam cicho na co chłopak się zgodził

Przez resztę lekcji chłopak nie odezwał się ani słowem i trochę mnie to martwiło. Nadal wyglądał jakby miał komuś przywalić i przez to zaczęłam się zastanawiać czy to ma jakiś związek z Jacksonem. Może znowu go wkurzył, albo coś w tym stylu. Kiedy ostatnia lekcja dobiegła końca Kris złapał mnie za rękę i  zaczął wyprowadzać z klasy. Szłam za nimi i starałam się nadążyć za jego tempem . Gdy się w końcu zatrzymaliśmy w korytarzu , którym było mało osób, chłopak mnie puścił i od razu uderzył pięścią w ścianę. Gdy to zrobił osoby najbliżej nas uciekły w popłochu.

-Ej spokojnie..O co chodzi?- zapytałam  starając się go uspokoić. Pierwszy raz widziałam kogoś aż tak wkurzonego i jednocześnie załamanego.

-Wiesz dlaczego tu się przeprowadziłem?- zapytał i spojrzał mi prosto w oczy. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
◼◾𝐂𝐑𝐈𝐌𝐈𝐍𝐀𝐋 𝐋𝐎𝐕𝐄◾◼Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz