Następnego dnia czułam się strasznie samotna i w dodatku zraniona i pełna wstydu. Pewnie wiele osób zastanawiałoby się dlaczego...Po pierwsze, Kris został wywalony i teraz znowu nikt nie będzie się do mnie odzywał. Po drugie Jackson powiedział mi , że cierpi za każdym razem gdy go odrzucam. Naprawdę nie sadziłam, że on się tym przejmuję. Po trzecie cała szkoła od rana gada o akcji z wczoraj i pewnie zwalają całą winę na mnie...Mają rację. Gdybym nie zbliżyła się do Krisa, Jackson by się go nie czepiał. Nie miał by powodów do zazdrości. Ehh przeze mnie obaj mieli wczoraj problemy. Najgorsze jest też to, że Kris się na mnie obraził...Chciałam go przeprosić, zaoferować jakąś pomoc, a on? Po prostu odjechał i zniknął, jakbym już zupełnie go nie obchodziła...
Westchnęłam ciężko i odwróciłam wzrok od pustego miejsca. Wcześniej siedział ty Kris, ale teraz znowu jest ono puste. To trochę śmieszne, że chłopak nie był w tej szkole tygodnia, a ja polubiłam go na tyle by nazwać go przyjacielem...No cóż wczoraj chyba ta przyjaźń się zakończyła. Odwróciłam swój wzrok i spojrzałam w stronę tablicy, na której pojawiały się różne obliczenia zapisywane przez nauczyciela. Skupiłam się na nich i zaczęłam przepisywać je do zeszytu. Kiedy byłam na środku jakiegoś równania, drzwi do naszej sali otworzyły się i zwróciły na siebie uwagę wszystkich uczniów i nauczyciela.
-Pan Wang, zapraszam do klasy. Zostało pięć minut lekcji, ale cieszę się, ze zaszczycił nas pan swoją obecnością- powiedział starszy mężczyzna, który zachowywał się jakby nie widział tego co chłopak ma na twarzy.
Wszyscy włącznie ze mną patrzyli na pobitą twarz Jacksona. Dziewczyny, które się w nim bujały od razu pozakrywały swoje usta i zastanawiały się co się stało. Cześć męska zaczęła między sobą szeptać i widać było po nich, że są zaskoczeni. Ja też nie mogłam ukryć swojego zdziwienia gdy go zobaczyłam. Jackson miał rozciętą wargę i dość duże limo pod okiem. Kiedy usiadł w swojej ławce od razu położył się na niej tak jakby miał zamiar przespać lekcję, ale każdy wiedział, ze chce on się tylko zakryć . Wtedy lekcja została kontynuowana, ale nikt tak na prawdę się na niej nie skupił. Wszyscy żyli teraz pytaniem co stało się Jacksonowi? Dlaczego jest pobity i przez kogo ?
Gdy zadzwonił dzwonek, zaczęłam zbierać swoje rzeczy i chowałam je do plecaka. Inni robili to w szybszym tempie od mojego, bo pewnie się gdzieś śpieszyli. Matematyka była naszą ostatnią lekcją i w dodatku dziś był piątek, więc pewnie mieli oni swoje plany. Czasami chciałabym kiedyś wyskoczyć ze znajomymi na karaoke, czy na zakupy, albo do kina. Raz mi się zdarzyło nawet pomyśleć o tym by zaprosić Krisa, ale teraz to nie było możliwe. Nie mam znajomych i muszę z tym jakoś żyć.
Przełożyłam swój plecak przez ramie, zasunęłam swoje krzesło i zaczęłam kierować się do wyjścia. Kiedy stanęłam metr przed drzwiami spojrzałam na koniec klasy i zobaczyłam, że Jackson jeszcze tam siedzi. W klasie oprócz nas nie było nikogo. Byłam tylko ja i on, nie wiem dlaczego, ale powoli podeszłam do niego. Stanęłam obok i delikatnie kopnęłam nogą w nóżkę od jego krzesła. Chłopak nie zareagował , więc przez sekundę pomyślałam o tym, że Jackson faktycznie zasnął. Zmarszczyłam czoło i postanowiłam się odezwać...
CZYTASZ
◼◾𝐂𝐑𝐈𝐌𝐈𝐍𝐀𝐋 𝐋𝐎𝐕𝐄◾◼
Fanfiction𝐉𝐚𝐜𝐤𝐬𝐨𝐧 𝐖𝐚𝐧𝐠 𝐭𝐨 𝐭𝐲𝐩𝐨𝐰𝐲 𝐬𝐳𝐤𝐨𝐥𝐧𝐲 ł𝐨𝐛𝐮𝐳, 𝐤𝐭𝐨́𝐫𝐲 𝐦𝐚 𝐳𝐚𝐩𝐞𝐰𝐧𝐢𝐨𝐧ą 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐬𝐳ł𝐨ść. 𝐉𝐞𝐬𝐭 𝐛𝐨𝐠𝐚𝐭𝐲 𝐢 𝐩𝐨𝐳𝐰𝐚𝐥𝐚 𝐬𝐨𝐛𝐢𝐞 𝐭𝐫𝐚𝐤𝐭𝐨𝐰𝐚ć 𝐢𝐧𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐳 𝐠𝐨́𝐫𝐲. 𝐃𝐫ę𝐜𝐳𝐲 𝐩𝐫𝐚𝐤𝐭𝐲𝐜𝐳...