Ze łzami w oczach tępo patrzyłam w stronę drzwi od sali operacyjnej. Co chwile zmieniałam swoje miejsce i łaziłam bez celu w kółko. Byłam zrozpaczona i roztrzęsiona. Nie mogłam ...Nie byłam przygotowana na to , co się teraz dzieje. Nie byłam gotowa na życie bez dziadka. On nie może od tak sobie umrzeć. Przecież jeszcze dziś śmiał się i z rozbawianiem wspominał swoje życie i opowiadał mi o tym jaki był szczęśliwy gdy poznał babcie i gdy urodził się mój tata. Ten dzień wydawał się być dla niego dobrym...Dlaczego więc nagle teraz...Nie, brakuje mi słów by o tym rozmawiać.
Płacząc wycierałam swoje policzki i patrzyłam na małe okienka w drzwiach. Modliłam się by lekarzom udało się uratować dziadka. On nie mógł tak odejść, nie chciałam by odchodził bez pożegnania. Jeśli to jest jego czas, to chce chociaż mu powiedzieć jak bardzo mu dziękuję, jak bardzo jestem mu wdzięczna i jak bardzo go kocham. Wcześniej tego nie robiłam i teraz tego żałuję. Myśląc o tym pokręciłam głową, by odrzucić od siebie te złe, czarne scenariusze. Wtedy poczułam czyjś dotyk na ramionach. Odwróciłam się i od razu wtuliłam się w Minho, który tutaj ze mną przyjechał. Chłopak trzymając w dłoni kubek z kawą przytulił mnie i zaczął mnie uspokajać. Szeptał mi do ucha, że wszystko będzie dobrze , i że mój dziadek niedługo z stamtąd wyjdzie. Chciałam wierzyć w jego słowa, ale było to trudne.
-Usiądź, jesteś cała blada. Nie chce byś mi tu zemdlała- powiedział Minho, a ja się zgodziłam.
Usiedliśmy razem na krzesłach na korytarzu i bez słowa zaczęliśmy oboje pić kawę, którą przyniósł chłopak. Byłam mu wdzięczna, że jest tu ze mną...Sama na pewno bym sobie nie radziła z tą sytuacją. Potrzebowałam teraz wsparcia, kogoś bliskiego. Zwieszając głowę w dół, odwróciłam głowę w stronę chłopaka, który zerknął na swój zegarek. Zrobiłam to samo i stwierdziłam, że jesteśmy tu już ponad dwie godziny...Było już po północy.
-Powinieneś już iść do domu- powiedziałam w jego stronę
-Nie zostawię cie samej w takiej sytuacji- odpowiedział od razu i napił się swojej kawy
-Poradzę sobie. Ty za to musisz odpocząć, jutro masz sporo wyjazdów, więc...
-Ja też sobie poradzę. Jedna nieprzespana noc to nic takiego- powiedział- Ty wyglądasz gorzej niż ja- powiedział i cicho się zaśmiał
CZYTASZ
◼◾𝐂𝐑𝐈𝐌𝐈𝐍𝐀𝐋 𝐋𝐎𝐕𝐄◾◼
Fanfiction𝐉𝐚𝐜𝐤𝐬𝐨𝐧 𝐖𝐚𝐧𝐠 𝐭𝐨 𝐭𝐲𝐩𝐨𝐰𝐲 𝐬𝐳𝐤𝐨𝐥𝐧𝐲 ł𝐨𝐛𝐮𝐳, 𝐤𝐭𝐨́𝐫𝐲 𝐦𝐚 𝐳𝐚𝐩𝐞𝐰𝐧𝐢𝐨𝐧ą 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐬𝐳ł𝐨ść. 𝐉𝐞𝐬𝐭 𝐛𝐨𝐠𝐚𝐭𝐲 𝐢 𝐩𝐨𝐳𝐰𝐚𝐥𝐚 𝐬𝐨𝐛𝐢𝐞 𝐭𝐫𝐚𝐤𝐭𝐨𝐰𝐚ć 𝐢𝐧𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐳 𝐠𝐨́𝐫𝐲. 𝐃𝐫ę𝐜𝐳𝐲 𝐩𝐫𝐚𝐤𝐭𝐲𝐜𝐳...