I 4 I

980 81 248
                                    

- Synku, co chciałbyś zjeść na śniadanie?

Do pokoju przyszła moja mama. Od momentu tamtej sytuacji minął już tydzień. Na szczęście teraz jest już wszystko dobrze. Nie sądziłem, że kiedykolwiek uda się to naprawić. Myślałem, że nasza relacja już zawsze pozostanie oschła i nigdy nie poczuję, że znaczę coś dla mojej matki. A jednak, pozory mylą. Los się do mnie uśmiechnął. Od razu aż chce się żyć.

- Chętnie zjadłbym sobie jajecznice, jeśli to nie problem - uśmiechnąłem się do mojej rodzicielki.

- Oczywiście, że nie. Przyjdź za raz do kuchni.

Przytaknąłem tylko i dalej leżąc w łóżku chwyciłem za telefon. Włączyłem instagrama i zacząłem scrollować w dół. W sumie nie ma tam nic, aż tak ciekawego, a mimo to cholerstwo wciąga i uzależnia. Po jakimś czasie używania smartfonu postanowiłem w końcu się ubrać. Wygrzebałem się z pod kołdry i wstając z łóżka udałem się do mojej szafy. Na szczęście dzisiaj było wolne, więc wziąłem luźne dresy i jakiś t-shirt. Poszedłem do łazienki i ogarnąłem się. Udałem się do kuchni i zająłem miejsce przy stole.

-Trzymaj tą twoją jajecznicę - mama zaśmiała się dając mi moje śniadanie.

- Dziękuję - również się zaśmiałem i już miałem się zabrać za jedzenie, lecz usłyszałem dźwięk sms.

- To twój czy mój telefon? - popatrzyła na mnie pytająco. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i włączyłem go. Dostałem wiadomość od Karola.

- To do mnie - uśmiechnąłem się. Przyjaciel często do mnie pisał. Pyta czy wszystko w porządku i jak z moją mamą. To miłe z jego strony, że się martwi o mnie, ale czasem przez to czuję się jak dziecko którym trzeba się opiekować, bo coś sobie zrobi. Odpisałem szatynowi i zabrałem się za jedzenie mojego śniadanka.

- Kochanie, a może chciałbyś się dzisiaj wybrać ze mną do galerii? - spojrzałem na nią - poszlibyśmy do kina, na jakieś dobre jedzenie. Po za tym ostatnio mówiłeś, że brakuje ci spodni, kupilibyśmy ci jakieś fajne jak by ci się spodobały, co ty na to?

- Pewnie! To świetny pomysł mamo! - uśmiechnąłem się, bardzo podobał mi się ten pomysł. Spędzimy razem czas, który dla mnie jest bardzo cenny - O której chciałabyś pojechać?

- Myślałam, żeby przed obiadem. Nie musiałabym wtedy nic gotować, a raz możemy sobie pozwolić na coś mniej zdrowego.

Zgodziłem się z moją rodzicielką i po zjedzeniu poszedłem do mojego pokoju. Miałem świetny humor. Postanowiłem odstawić się jak milion dolarów. Nie uważałem się za cud natury, ale chciałem dzisiaj ładnie wyglądać. Mam czasem tak, że jak dobrze wyglądam to czuję się pewniej. Zabrałem się za wybieranie ciuchów na dzisiaj. Ubrałem ładne czarne jeansy i szary t-shirt, który według mnie idealnie będzie pasować na dzisiejszy wypad.

Po wybraniu stylizacji miałem jeszcze godzinę do naszego wyjazdu, więc postanowiłem coś zrobić z moją cerą. Chwyciłem za maseczkę w płachcie. Tak, robię sobie maseczki i nie uważam tego za dziwne. Poprawia to mój stan skóry, więc dlaczego miałbym tego nie robić? Nałożyłem produkt z pandą na twarz. Śmiesznie wyglądałem, więc postanowiłem zrobić snapa i wysłać go do Karola. Ten mi tylko odpisał, że słodko w tym wyglądam, więc to zignorowałem. Po 10 minutach ściągnąłem ją i wsmarowałem pozostałości płynu w twarz i szyję. Miałem oklapnięte włosy więc postawiłem je na lakier, trochę się z tym męczyłem, ale w końcu mi wyszło. Chwyciłem za ulubione perfumy i cały się wypsikałem. Jak lecimy po całości to po całości. Byłem już gotowy, dlatego udałem się do salonu gdzie czekała na mnie moja mama.

- Szykujesz się dłużej niż nie jedna dziewczyna - zaśmiała się.

-Coo? Nieprawda! - również się zaśmiałem - ale chociaż dobrze jest?

Pozory mylą I DxD IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz