I 5 I

892 62 265
                                        

Od wczorajszego spotkania nie mogłem przestać myśleć o jasnowłosej Hani. Bardzo chciałbym znów się z nią spotkać, ale trochę boję się napisać. Wiem, że to niby chłopak powinien pierwszy, tylko że ja nie jestem jakoś super odważny. Zbierałem się w sobie już od 30 minut, żeby wysłać wiadomość do dziewczyny. Dobra, Hubert dasz radę. Wciśnij tylko ten głupi przycisk do wysłania wiadomości. Przyłożyłem palec do ekranu dalej zastanawiając się czy to zrobić. Nie wiele myśląc szybko nacisnąłem. Wyłączyłem telefon i rzuciłem go gdzieś samemu próbując się uspokoić. Co się ze mną dzieje?

Po kilku minutach usłyszałem dźwięk powiadomienia i uświadomiłem sobie, że może to być Hania. Bałem się spojrzeć w treść dostanego sms, mimo iż napisałem tylko hej. Blondynka również się przywitała i zaczęliśmy dość ciekawą konwersacje. Ona opowiadała mi sporo o sobie, a ja także dostarczałem jej informacji na mój temat. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy. Na przykład, że jej pasją jest malowanie martwej natury*, jej ulubiony kolor to miętowy, a ulubione danie to spaghetti. Kiedy z nią rozmawiałem czas upłynął mi bardzo szybko i z 10 zrobiła się 12, więc postanowiłem to zrobić. Chciałem zaprosić gdzieś Hanię.

~ A może chciałabyś wyskoczyć ze mną do tej nowej restauracji w centrum miasta? Podobno mają tam świetne jedzenie ~

Napisałem i nigdy w życiu się tak nie stresowałem. A może mnie wyśmieje? A może się zgodzi bo to tylko takie  „przyjacielskie wyjście", prawda? Po krótkiej chwili otrzymałem odpowiedź :

~ Pewnie! Właśnie miałam zamiar się tam udać, więc cieszę się, że pójdziemy razem. Może być 15? ~

Bardzo się ucieszyłem czytając tą wiadomość. Zgodziłem się na proponowaną godzinę i mimo iż miałem jeszcze około 3 godziny do spotkania, to już zacząłem się szykować. Muszę wyglądać oszałamiająco! Zacząłem wyrzucać wszystko z szafy i niczym modelka na wybiegu przymierzać poszczególne kreacje. Po 20 minutowych przymiarkach w końcu zdecydowałem się na coś konkretnego. Założyłem więc moje nowe jeansy, które kupiłem poprzedniego dnia oraz czarną koszulkę z  calvin klein'a. Dodatkowo założyłem zegarek, tak dla stylu, bo godzinę i tak będę sprawdzać na telefonie. Postawiłem włosy na lakier i poszedłem w stronę przedpokoju w celu odszukania i dobrania idealnych butów. Gdy tak przeglądałem szafę z butami nagle usłyszałem głos za plecami.

- Hubert? A dokąd ty się wybierasz?

- Umówiłem się z koleżanką na mieście - uśmiechnąłem się - mogę iść?

- Jasne, że tak tylko... - przerwała - wróć na noc do domu -uśmiechnęła się szeroko.

- MAMO! To tylko moja koleżanka!

- Oj tam, nie denerwuj się już, bo złość urodzie szkodzi - popatrzyła radośnie na mnie chwilę, po czym wróciła do swoich zajęć.

Niby to tylko zwykły wypad, a ja cholernie się stresuje. Może mnie nie polubi? A może wypale coś głupiego i będę skończony w jej oczach? Cóż, jednak spotkanie już zaplanowane, więc nie mam wyjścia.

Znalazłem pasujące buty i udałem się do góry w celu zabrania telefonu i portfela. Akurat na brak pieniędzy nigdy nie narzekałem, dlatego zaproponowałem spotkanie w dość drogiej restauracji. Trochę boli mnie, że prawdopodobnie będę musiał za wszystko zapłacić, ale muszę czymś zaimponować, przecież co by o mnie myślała jakbym kazał za siebie zapłacić, mimo że to ja zaprosiłem ją na wspólne wyjście.

Do spotkania została godzina, więc wyszedłem już z domu. Chciałem być wcześniej, żeby już zamówić jedzenie. Chciałem czymś zaskoczyć dziewczynę.

Po kilkunastu minutach spacerowania doszedłem do miejsca docelowego. Wszedłem do środka i udałem się do takiej jakby recepcji. Tam poprosiłem galowo ubranego pana, który stał za ladą o stolik dla dwojga. On podał mi numer miejsca, w którym będziemy siedzieć, a ja tylko jeszcze poprosiłem o danie, które mają nam przygotować.

Umówiłem się z Hanią, że spotkamy się przed wejściem, tak więc wyszedłem przed budynek i czekałem na dziewczynę. Miała jeszcze 20 minut na przyjście, dlatego wiedziałem że chwilkę sobie poczekam. Gdy tak stałem nagle usłyszałem dźwięk telefonu. Szybko wyciągnąłem go z kieszeni i spojrzałem na wyświetlacz. Karol?

H: Halo?

K: Cześć Hubert.

H: O hej Karol co chcesz?

K: Co tak nie miło? - zaśmiał się - chciałem zapytać co tam u ciebie, dawno się nie odzywałeś.

H: Wiesz, to bardzo miłe, ale to nie jest najlepszy moment.

K: O co chodzi? Coś się stało?

H: Nie, nie. Wręcz przeciwnie jest świetnie, ale umówiłem się z koleżanką i czekam na nią przez restauracją, a za chwile ma się tu zjawić.

K: Z koleżanką? Jaką koleżanką?

H: Jak się spotkamy to ci opowiem, dobrze?

K: Okej to nie przeszkadzam, cześć... - rozłączył się.

Zdziwiła mnie trochę reakcja przyjaciela i chciałem już do niego napisać, ale nagle moim oczom ukazała się Hania. Jest prześliczna i właśnie kieruje się w moją stronę. Ma ubraną sukienkę i rozpuszczone piękne blond włosy.

- Hej - rzuciła zbliżając się.

- Cześć - chciałem jeszcze coś powiedzieć, ale dziewczyna nagle przytuliła się do mnie - ślicznie wyglądasz.

- Ty również niczego sobie - zaśmiała się - to co wchodzimy do środka?

- Jasne - uśmiechnąłem się szeroko.

Weszliśmy do środka i udaliśmy się do stolika z naszym numerkiem. Na stole było już jedzenie zamówione przeze mnie.

- O jejku! Zamówiłeś spaghetti! Pamiętałeś! Dziękuje.

- Nie ma za co - uśmiechnąłem się po czym zasiedliśmy do stołu.

<><><><><><><><><>

Po zjedzonym posiłku udaliśmy się do kina. Film był świetny! Hani tez się bardzo podobał. Chciałem jeszcze chwile pochodzić z nią po galerii więc spytałem się jej:

- Hania, a może chciała byś jeszcze przejść się do jakiegoś sklepu? - spojrzałem na nią.

- Hmm.. Wczoraj popsuły mi się AirPods'y , więc chciałabym kupić sobie nowe.

- Okej to chodźmy do sklepu apple - uśmiechnąłem się do dziewczyny, co ona odwzajemniła.

Tak jak chcieliśmy tak zrobiliśmy. Poszliśmy do wybranego sklepu i weszliśmy do środka. Zacząłem się rozglądać. Jak sporo mają tu sprzętów! Było tu naprawdę ładnie.

- O matko! Hubi zobacz jaki piękny iPhone 11! - dziewczyna zawołała mnie więc podszedłem do niej bliżej.

-No ładny.

- A może - popatrzyła na mnie ślicznymi, maślanymi oczami - kupiłbyś mi go?

- Co?! Ja? - nie dowierzałem, że o to zapytała.

- Proszę Hubert... - podeszła do mnie bliżej - z kasą się u nas nie przelewa - jeszcze bardziej się przybliżyła i spojrzała wprost w moje oczy - a ja ci się odwdzięczę - spojrzałem na sprzedawcę.

- Chciałbym kupić tego Iphone 11.


<><><><><><><><><>

To już kolejny rozdział! Mam nadzieję, że nie chcecie mnie zabić za Hanię :D. Postanowiłam wrzucać częściej rozdziały. Do następnego!



Pozory mylą I DxD IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz