Ogólnie sytuacja jest prosta, jest już noc i Milena nie chce spać i ciągle do mnie gada, mama stanęła za drzwiami i ręką zgasiła światło. Milena oczywiście panika, no bo skoro to nie ja zgasiłam światło to kto? Później mama się pokazała i Milena przyleciała do mnie na łóżko i nie chciała iść do siebie.
me: Milena idź do siebie, bo śmierdzisz!
Milena: Hehe... Paszki-cebulaszki XD